Grasuje w całej Polsce. Uważaj, żeby przypadkiem nie dotknąć

Jest jednym z największych szkodników w Polsce, który występuje na terenie całego kraju. Dorosły osobnik może osiągać długość nawet 7 cm. Turkuć podjadek grasujący w naszym ogrodzie, nie tylko podjada korzenie roślin, ale może być również nosicielem groźnych chorób. Nie bierz go do ręki, bo w samoobronie może ugryźć.

Gdy w naszych ogrodach zaczynają pojawiać się tunele, a uprawy marnieją w oczach, warto sprawdzić, czy przypadkiem nie mamy do czynienia z turkuciem podjadkiem. Ten brunatny owad prostoskrzydły o odnóżach zakończonych kolcami może skutecznie zrujnować nasze starania.

Turkuć podjadek pochodzi z Ameryki Północnej, ale zadomowił się również w innych częściach świata, w tym w Polsce. Dorosłe osobniki mogą osiągać długość nawet 7 cm, co sprawia, że są jednymi z największych owadów w naszym kraju. Żyją kilka lat, większość tego czasu spędzając pod ziemią, gdzie podgryzają korzenie roślin, doprowadzając je do zamierania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Preferuje wilgotne, podmokłe tereny, dlatego często można go znaleźć na łąkach, polach uprawnych, a także w ogrodach, gdzie migruje w poszukiwaniu pożywienia. Jest wszystkożerny - z taką samą chęcią weźmie się za ślimaki, jak i za warzywa na naszych grządkach.

Podziemne tunele, które tworzy, mogą znacznie utrudnić rozwój roślin. Jego obecność można rozpoznać po usychających roślinach i charakterystycznych, wygryzionych korzeniach.

Nie tylko niszczy uprawy, ale może być też nosicielem tężca, groźnej choroby bakteryjnej, która jest niezwykle niebezpieczna dla ludzi i zwierząt. Dlatego ważne jest, by zawsze pracować w ogrodzie w rękawiczkach.

Walka z pozbyciem się turkucia podjadka z ogrodu to wyzwanie. Warto posadzić w ogrodzie rośliny, których zapach zniechęci go do żerowania w twoim ogrodzie. W tej roli sprawdzą się: szałwia, macierzanka i szachownica kostkowata. Ich zapach, choć przyjemny dla ludzi, dla turkucia będzie nie do zniesienia.

Dobrym pomysłem jest również stworzenie pułapki, np. przez zakopywanie słoików w ziemi, do których wpadnie turkuć.

Złapane w ten sposób owady można sprzedać. Chętnie odkupią je od nas wędkarze. Pasjonaci tej dyscypliny wykorzystują turkucie podjadki w roli przynęty na sumy. Najlepiej płatne są żywe osobniki - za pojedynczego dostaniemy od czterech do dziesięciu złotych. W związku z zagrożeniem związanym z przenoszeniem groźnych chorób - róbmy to ostrożnie i w rękawiczkach.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!