Zamrażanie jajeczek – sposób na wieczną płodność?
Dotychczas z tego rozwiązania korzystały przede wszystkim pacjentki oddziałów onkologicznych, ze względu na agresywną terapię narażone na utratę płodności. Jednak ostatnio zamrażanie komórek jajowych staje się coraz bardziej popularne wśród kobiet, które ze względu na karierę czy brak partnera postanawiają odłożyć macierzyństwo na później. Czy to dobry pomysł?
29.09.2014 | aktual.: 20.08.2018 14:03
Dotychczas z tego rozwiązania korzystały przede wszystkim pacjentki oddziałów onkologicznych, ze względu na agresywną terapię narażone na utratę płodności. Jednak ostatnio zamrażanie komórek jajowych staje się coraz bardziej popularne wśród kobiet, które ze względu na karierę czy brak partnera postanawiają odłożyć macierzyństwo na później. Czy to dobry pomysł?
Do wzrostu popularności krioprezerwacji przyczyniają się skoncentrowane na karierze gwiazdy show-biznesu, które odkryły w tej technologii szansę na maksymalne opóźnienie macierzyństwa. Jedną z nich jest Joanna Krupa, szczerze przyznająca, że nie czuje się jeszcze gotowa na dziecko. „Jestem skupiona na innych sprawach, a nie chciałabym, żeby to spowodowało, że nie będę mogła zostać matką” – tłumaczy celebrytka. „Coraz poważniej myślę o zamrożeniu moich jajeczek, żeby w przyszłości nie mieć problemów z zajściem w ciążę. Kobiety w Ameryce robią to coraz częściej” – dodaje.
Na ten krok zdecydowała się podobno Jennifer Aniston. 45-letnia gwiazda od czasu rozstania z Bradem Pittem długo nie mogła ułożyć sobie życia, a zdawała sobie sprawę, że jej zegar biologiczny nieubłaganie tyka. „Jen kupiła sobie dzięki temu kilka lat na poukładanie swoich spraw. Nie czuje już takiej presji, by już mieć dzieci” – tłumaczył mediom znajomy aktorki.
Lód w jajeczku
Naukowcy od dawna szukali sposobu na oszukanie zegara biologicznego i pomoc kobietom, które z różnych przyczyn decydują się na późne macierzyństwo. Natura jest bowiem dla nich bezwzględna – z każdym rokiem życia komórki jajowe stają się coraz mniej „sprawne”, a po ukończeniu 35 lat regułą są cykle bezowulacyjne, podczas których szansa na zapłodnienie zdecydowanie spada.
W latach 80. XX wieku odkryto, że rozwiązaniem tego problemu może być pobranie i zamrożenie zdrowych jajeczek. Jednak przez długi czas ta metoda nie cieszyła się zbyt dużą popularnością, przede wszystkim ze względu na kiepską efektywność – po odmrożeniu, komórkę rzadko udawało się doprowadzić do zapłodnienia. Przyczyną była jej delikatna struktura, składająca się w większości z wody. W wyniku krioprezerwacji, we wnętrzu jajeczka wytrącały się kryształki lodu, uszkadzając materiał.
Rewolucją stało się wynalezienie w 2000 r. nowej techniki – witryfikacji, dzięki której można zabezpieczyć wnętrze komórki przed „zlodowaceniem”. Jajeczko nie zostaje uszkodzone i w takiej formie może być przechowywane nawet przez kilkanaście lat. Po rozmrożeniu, komórkę zapładnia się metodą in vitro i wszczepia do organizmu kobiety, gdzie ma się rozwijać.
Mroźny zabieg
Biologicznie pobranie i przechowywanie komórki jajowej możliwe jest już u 16-letnich kobiet. W praktyce takiemu zabiegowi poddawane są zwykle osoby powyżej 18., a przed 40. rokiem życia.
Przed pobraniem jajeczka wykonywane są szczegółowe badania m.in. morfologia, lipidogram, ALT, AST, analiza moczu oraz konsultacja psychologiczna. Wyłącznie w pełni satysfakcjonujące wyniki powodują, że kobieta może oddać materiał biologiczny. Zanim to nastąpi, jest poddawana specjalnej terapii lekowej, przez około 12-14 dni. Sam zabieg trwa zwykle kilkanaście minut i wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym. Przez pochwę pobiera się igłą płyn z jajników, w którym znajdują się komórki, które po kilku godzinach zamraża się w ciekłym azocie. Ważne jest, aby zabieg wykonał bardzo doświadczony embriolog posiadający perfekcyjną i profesjonalną umiejętność witryfikacji.
Z dobrodziejstw tej techniki może skorzystać każda kobieta, choć w założeniach miała służyć przede wszystkim osobom, u których zdiagnozowano chorobę nowotworową. Chemioterapia czy radioterapia mogą negatywnie wpłynąć na płodność, dlatego przed rozpoczęciem terapii wiele kobiet decyduje się na zabezpieczenie komórek jajowych.
Inną metodą jest zamrożenie części jajnika i ponowne przeszczepienie go po zakończeniu kuracji antynowotworowej, dzięki czemu organ wznawia produkcję jajeczek.
Jak długo czekać?
Zamrożone komórki jajowe mogą być wykorzystane do zapłodnienia w każdym momencie, choć polskie kliniki stosują zwykle zasadę, że kobieta nie powinna być starsza niż 49 lat. Warto bowiem pamiętać, że decyzji o macierzyństwie nie należy odkładać w nieskończoność, a zamrożenie jajeczek nie jest gwarantem zajścia w ciążę akurat w momencie, gdy tego zechcemy. Nie tylko dlatego, że po odmrożeniu zaledwie 3-5 proc. materiału ma właściwą jakość i właściwości rozrodcze. Macierzyństwo to także duże wyzwanie dla organizmu kobiety, a po 40. roku życia mogą pojawić się problemy natury zdrowotnej i rośnie też ryzyko nieprawidłowości genetycznych u dziecka.
W Polsce procedura pobrania i zamrożenia komórek jajowych od kobiet chorujących na nowotwór może być wykonana bezpłatnie, w ramach programu leczenia niepłodności metodą in-vitro. Pacjentki otrzymują również bezpłatnie leki do stymulacji.
Jedyną opłatą jaką ponosi pacjentka w ramach takiego zabiegu jest mrożenie i bankowanie komórek: 500 zł pierwszy rok i 200 zł za każdy kolejny.
Bez refundacji koszt tej procedury jest znacznie większy i może wynieść ok. 5 tys. zł.
Rafał Natorski (raf/mtr), kobieta.wp.pl