Zanim schudła 36 kg, zmagała się z depresją. Dziś inspiruje miliony kobiet
Lydia Dziubanek jeszcze 3 lata temu była bardzo nieszczęśliwą kobietą. Cierpiała na otyłość i doświadczała przemocy psychicznej ze strony męża. Gdy jej małżeństwo było w rozsypce, nie miała już siły do walki. W końcu zachorowała na depresję. Dziś opowiada o tym, jak udało jej się przejąć kontrolę nad życiem.
Zobacz: Kosmetyki inne niż wszystkie. Takie mogła stworzyć tylko Kat Von D!
Mąż szydził z jej wagi
Lydia Dziubanek przyznaje, że kiedyś nie prowadziła zdrowego stylu życia. Jadła to, na co miała ochotę i nie zaprzątała sobie głowy ćwiczeniami. W najgorszym momencie ważyła 113 kg. Gdy mąż zaczął szydzić z jej wyglądu, całkowicie znienawidziła swoje ciało. Kobieta nie potrafiła poradzić sobie z chorobliwą otyłością. W końcu zachorowała na depresję.
Chciała popełnić samobójstwo
W pewnym momencie Lydia chciała odebrać sobie życie. Planowała zjechać samochodem w przepaść. W pewnej chwili zrozumiała, że musi się zmienić. Poszła do jednego z najlepszych trenerów personalnych, Mike'a Rike'a, który był dla niej ostatnią nadzieją. Dziubanek ćwiczyła z nim codziennie. - Dzięki tym treningom, miałam pewność, że każdego kolejnego dnia ktoś będzia na mnie czekał - wyznała kobieta.
Rozwód
Warto dodać, że wcześniej Lydia nie uprawiała żadnych sportów. Gdy minął miesiąc od pierwszego treningu, zdecydowała się na ważny życiowy krok. Powiedziała mężowi, że chce się z nim rozwieść. Następnie całkowicie poświęciła się treningom i zaczęła się zdrowo odżywiać. Po roku regularnych ćwiczeń udało się jej schudnąć 36 kg. Potem zaczęła pracować nad rzeźbą. Teraz Dziubanek waży 77 kg.
Inspiruje kobiety z całego świata
Dziś Lydia jest dumna ze swojej przemiany. - Ważne jest, aby już na samym początku ustalać sobie małe cele i do nich dążyć - tłumaczy. Poza tym radzi, aby ćwiczyć pod okiem specjalisty, który każdego dnia motywuje do działania i pokazuje, jakie ćwiczenia będą dla nas najlepsze. Ta kobieta udowodnia, że nie ma rzeczy niemożliwych!