Zaprosiła byłego na ślub. Potem było tylko gorzej
Byli razem pół roku. Po czterech latach próbowała odnowić znajomość. Choć rozmowa się nie kleiła, brnęła dalej. Zaprosiła go nawet na wesele jako osobę towarzyszącą, ale odmówił. Gdy dowiedziała się, że właśnie wziął ślub, emocje wzięły górę. Nie może sobie z tym poradzić.
Jej były się ożenił. Nie rozumie jego zachowania
Choć nie powinno się dwa razy wchodzić do tej samej rzeki, anonimowa internautka postanowiła działać wbrew popularnemu powiedzeniu i poszukać szczęścia u boku swojego byłego partnera. Zaczęła od niewinnego pytania, co u niego słychać. Gdy odpisał, kontynuowała rozmowę i zaprosiła go na wesele. Odmówił, a kontakt się urwał. Postanowiła nie odpuszczać – znów napisała, a jego odpowiedź po raz kolejny rozbudziła nadzieję. Na kolejną wiadomość już nie odpisał. Przypadkiem dowiedziała się, że właśnie się ożenił. Nie rozumie, dlaczego nie powiedział jej o ślubie i odpisywał na wiadomości.
– Odpisywał, bo coś jeszcze do mnie czuje. Będę pisać do niego, bo ma sentyment do mnie. On żenił się, a pisał ze mną. Dawał znaki, że jest zainteresowany kontaktem ze mną – napisała na forum Kafeteria autorka postu.
Użytkowniczki i użytkownicy forum nie wykazali się zrozumieniem. Murem stanęli za byłym partnerem autorki postu, pisząc wprost, że mężczyzna ułożył sobie życie i nie rozpamiętuje dawnego związku i ukochanej, która go porzuciła po sześciu miesiącach. Zdaniem osób biorących udział w dyskusji, wypisywanie wiadomości do byłego partnera, a tym bardziej doszukiwanie się w nich drugiego dna, jest nie na miejscu.
"Nie rozkminiaj. Mieliście swoje szanse i nie wyszło, nie zależało wam na sobie dostatecznie. On ułożył sobie życie, trzymaj się od niego z daleka. Miałaś 4 lata i nic się nie stało" – poradziła jedna z internautek. "Odpisywał z grzeczności, bo dobrze wychowany, nie cham. A ciebie boli, że on pierwszy ułożył sobie życie. Może chciał ci tego bólu oszczędzić, ale i tak się dowiedziałaś" – dodała inna.
Co według was powinna zrobić autorka wpisu?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl