GwiazdyZapytał Michaela Jacksona, czy molestował dzieci. Wiercił się i chichotał

Zapytał Michaela Jacksona, czy molestował dzieci. Wiercił się i chichotał

W sieci pojawia się nowe nagranie z Michaelem Jacksonem. Pochodzi sprzed ponad 20 lat ze spotkania muzyka z prawnikami. Zadają mu nim niewygodne pytania, dotyczące jego kontaktów z dziećmi. Gwiazdor zachowuje się tam bardzo dziwnie.

Zapytał Michaela Jacksona, czy molestował dzieci. Wiercił się i chichotał
Źródło zdjęć: © Daily Mail
Karolina Błaszkiewicz

05.02.2019 | aktual.: 06.02.2019 13:01

Nagranie upublicznione przez portal "Daily Mail" pokazuje Michaela Jacksona w nienajlepszym świetle. Pojawia się w chwili, gdy na swoją premierę czeka ponoć szokujący dokument o tajemnicach gwiazdora. Ten miał wykorzystywać seksualnie chłopców.

Na nagraniu król popu sprawia wrażenie, delikatnie mówiąc, niespokojnego. Gdy pada pytanie, czy jest pedofilem, kręci się na krześle i nerwowo chichocze.

Podczas tej samej rozmowy, którą uważa się za jedyną sfilmowaną w sprawie, artysta porównuje się do Jezusa. Przekonuje też, że został źle zrozumiany.

Każde kolejne pytanie zdaje się powodować u Jacksona duży dyskomfort. Ubrany w czarną marynarkę, czerwoną falbaniastą koszulę i z kapeluszem na głowie, uśmiecha się i kręci głową, ilekroć prawnicy rozmawiali o roszczeniach z tytułu napaści seksualnej m.in. na Macaulayu Culkinie.

"Czy kiedykolwiek został pan oskarżony o molestowanie Culkina?" – słychać w pewnym momencie. Jackson łapie się za głowę i dotyka kapelusza. Zaraz na jego twarzy pojawia się uśmiech. Jego prawnik mówi, że nie odpowie na to pytanie. Wtedy gwiazdor wybucha śmiechem.

Takich momentów na nagraniu jest więcej. Jackson niejednokrotnie robi wielkie oczy, wygląda na zdziwionego i przerażonego. Raz nerwowo się śmieje i ziewa, raz zakrywa twarz rękami.

W swojej obronie mówi, że jest "czarnym Amerykaninem i napawa go to dumą". Mówi też, że nigdy nie wybielał skóry i nie jest gejem.

Spotkanie z Jacksonem miało miejsce 1 marca 1996 r. w nowojorskim hotelu Four Seasons. "Daily Mail" pokazuje tylko kilka minut z 3-godzinnego filmu.

Film, który można zobaczyć tutaj, wykorzystano w pozwie przeciwko muzykowi złożonego przez jego 5 byłych pracowników. Twierdzili, że zostali bezprawnie zwolnieni z posiadłości Neverland. Mieli przyłapać go na nieodpowiednich kontaktach z dziećmi.

Dokument kwestionujący dziedzictwo muzyka pt. "Leaving Neverland" został pokazany na festiwalu Sundance. Widownia miała być nim wstrząśnięta. Reszta świata obejrzy film w marcu w HBO.

Reżyser obrazu przekonuje, że próbował nakłonić do rozmowy Culkina i innych, którzy byli bliscy Jacksonowi. Do udziału namawiał również jego przyjaciół. Nie udało się.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (69)