Zdjęcia z pięknym przesłaniem obiegły świat. Teraz mają przez nie kłopoty
Para w namiętnym pocałunku nad jeziorem. On siedzi na piasku, tuż przy brzegu, ona oplata go nogami. Dziewczyna jest przy kości, sporo potężniejsza od partnera. Obawiała się, że sesja spotka się z krytyką, ale myliła się. Zdjęcia z prędkością błyskawicy obiegły internet. Wszyscy gratulowali Stephanie odwagi, a ona sama była zachwycona tym, jak pięknie prezentuje się na fotografiach. Ale sielanka nie trwała długo.
Klimatycznymi zdjęciami w połowie września pochwaliła się autorka sesji, Bria Terry. Zdjęcia pojawiły się na facebookowej stronie Wolf & Rose Photography, a udostępniane przez internautów wreszcie trafiły w ręce dziennikarzy. Stephanie i jej narzeczony Arryn szybko stali się bohaterami wielu publikacji. Co różni tę sesję od innych narzeczeńskich? Stephanie jest dziewczyną w tzw. rozmiarze plus-size. Od dzieciństwa walczyła z kompleksami i żeby zapozować do tak odważnych zdjęć, musiała zebrać się na odwagę.
– Bardzo się denerwowałam, zanim zobaczyłam końcowy efekt. Nie wiedziałam, czego się spodziewać – wspominała Stephanie w rozmowie z "HuffPost". Kiedy wreszcie album ze zdjęciami trafił w jej ręce, dziewczyna była w szoku. – Powiem wam szczerze, nigdy nie czułam się bardziej atrakcyjna. Wyglądałam na zdjęciach na taką pewną siebie i zakochaną. Każdy człowiek powinien ujrzeć siebie w takim świetle. To naprawdę otwiera oczy – przekonywała.
Stephanie wspomina, że kiedy była w podstawówce, często patrzyła w lustro i zastanawiała się, dlaczego jej brzuch nie wygląda tak, jak powinien. Z czasem przyzwyczaiła się do swojego rozmiaru i zaczęła nosić ubrania, które zdaniem wielu osób nie są odpowiednie dla puszystych dziewczyn. Na początku przymuszała się nieco do zakładania krótkich koszulek, szortów i kusych sukienek. Z czasem zaczęło jej się to podobać, a kiedy w jej życiu pojawił się Arryn, jej pewność siebie jeszcze wzrosła. Para zaręczyła się w lutym 2017 roku, w tym samym miesiącu 2019 roku planuje wziąć ślub.
Kiedy z całego świata płynęły gratulacje i słowa uznania, w życiu Stephanie wydarzyło się coś, co zmąciło jej szczęście. Pracodawca dziewczyny uznał bowiem, że zdjęcia zrobione nad jeziorem są zbyt odważne i ją zwolnił. Jak relacjonuje Stephanie w rozmowie z "BuzzFeed", szefostwo Austin Bank Texas oznajmiło jej, że zainteresowanie, z jakim spotkała się sesja i myśl o tym, do ilu osób dotarła, wywołało w nich konsternację. – Powiedzieli mi, że byłam topless i to niestosowne, bo firma jest zorientowana na rodziny z dziećmi – relacjonowała dziewczyna.
Stephanie ma duży żal do pracodawcy. W banku pracowała od roku i jak zapewnia – pracowała sumiennie i ciężko. – Zwolnili mnie za coś tak pozytywnego. Za coś, co sprawiło, że byłam z siebie tak bardzo dumna. To bardzo bolesne – powiedziała w rozmowie z "BuzzFeed".