Zdradził, gdy była w ciąży. "Nigdy nie odbudowaliśmy już szacunku i zaufania"
- Byłam przeszczęśliwa, jak dowiedziałam się o ciąży, później pojawiła się myśl, żeby usunąć dziecko, aby nie mieć nic wspólnego z jego ojcem. Zdradę odkryłam przypadkowo. Pisał z kochanką, koleżanką z lat szkolnych, przez Facebooka – mówi w rozmowie z WP Kobieta Weronika.
14.12.2021 16:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Natalia była zdradzana od 11. tygodnia ciąży, a Marta tuż po urodzeniu synka, Franka. Każda z trzech kobiet ułożyła sobie życie na nowo, ale za nim do tego doszło, przebyły długą drogę, od upokorzenia, po problemy finansowe, rozwód i odbudowę zaufania do drugiego człowieka.
"Uczę się ufać"
- Zaraz, jak ogłosiłam nowinę, mój mąż zaczął flirtować z byłą dziewczyną, z czasów studiów. Odnowili znajomość przez Facebooka. Dowiedziałam się przypadkowo o ich wspólnie spędzonej nocy. Staraliśmy się po jego zdradzie odbudować szacunek do siebie i zaufanie do niego. Nie udało się mimo prób takich jak terapia małżeńska – wyznaje Weronika Pawlak.
Dodaje, że odkrycie zdrady było dla niej jak nóż wbity w plecy. Obydwoje byli młodzi, jak się poznali, a ich relacja, była dla nich pierwszą bardzo poważną w życiu. Choć starała się jego zrozumieć i być z nim dla dobra dziecka, nie dała rady ponownie zaufać.
– Daliśmy sobie czas, ale po przerwie między nami było tylko gorzej: kłótnie, szarpaniny. Jak tylko ułożyłam sobie codzienność, czyli zorganizowałam żłobek, powrót do pracy, zażądałam rozwodu – tłumaczy Maria. – Zamknęłam się na ekspartnera fizycznie i psychicznie, to by było toksyczne w czymś takim tkwić tylko ze względu na malucha – kwituje.
Z kolei Natalię partner zdradził ją, gdy była w 11. tygodniu ciąży. Wrócił do swojej szkolnej miłości. – Dziś mam wspaniałego syna, a "dawca nasienia" nie ma z nami kontaktu – ucina temat zdrady kobieta. Mówi, że jej dziecko ma teraz 10. miesięcy, a ona jest samodzielną mamą, która próbuje poukładać sobie życie na nowo. Relacja jej byłego męża z kochanką nie przetrwała.
"Walczyłam o każdą kroplę pokarmu"
Marta jest już półtora roku po rozwodzie. Czas w jej przypadku nie wyleczył ran. Przeżyta trauma zdrady i odtrącenia mocno odbiła się na niej i dziecku, o które obydwoje z mężem się starali i którego wyczekiwali. Kobieta nie ma pewności kiedy dokładnie zaczął się romans jej ekspartnera życiowego. Odkryła prawdę, kiedy ich synek miał już siedem miesięcy. Kobietą, w której ramionach ukojenie znalazł jej były mąż, okazała się znajoma z pracy. – Wiem, która to kobieta. Rozmawiałam z nią wielokrotnie, jak odwiedzałam męża w sklepie, gdzie zajmował się sprzedażą sprzętu AGD. Podczas gdy ja w domu walczyłam o każdą kroplę pokarmu dla Franka, oni beztrosko się "kochali" – mówi 29-latka.
I opowiada genezę problemów w relacji i rozstania.
– Czekaliśmy obydwoje na potomstwo. W okresie ciąży chwaliłam męża, opowiadałam bliskim, że jest bardzo zaangażowany i wspiera mnie, chodzi na wszystkie wizyty do lekarza. Zaczęło się psuć po narodzinach Franka. Nie przesypiał nocy, za dnia też miał krótkie drzemki, był płaczliwy. Ja miałam tzw. baby bluesa, otarłam się o depresję. Wówczas osłabiło się zainteresowanie mną i dzieckiem ze strony męża – mówi Marta. – I tak zostało do dziś. To boli najbardziej – dodaje.
– Zawsze marzyłam o pełnej rodzinie, chciałam uwić ciepłe gniazdko dla nas. Wszystko legło w gruzach. Po zdradzie nic nie było takie samo, nic się nie układało. Po rozstaniu były mąż totalnie zaniedbał Franka. Mimo że mieszka w pobliżu, nie odwiedza go, a on bardzo tęskni i woła tatę. Im jest starszy, tym bardziej zastanawia się, gdzie on jest. Z tym nie mogę się pogodzić – tłumaczy.
Twierdzi, że dalej wierzy w miłość. Ma obok siebie osobę, która ją wspiera. – Mój nowy partner jest też moim przyjacielem, bardzo mi pomaga. Chcielibyśmy zamieszkać razem, ale póki co nasza sytuacja ekonomiczna na to nie pozwala – ocenia Marta.
– Zdradzona kobieta w ciąży i we wczesnym okresie macierzyństwa, jest w bardzo ciężkiej sytuacji. Często nie ma środków, zasobów, aby opuścić partnera i ułożyć sobie życie bez niego. Musi położyć na szali dobro dziecka i swoje uczucia. To jest dla niej szczególnie trudne. Czasami kobiety próbują ciągnąć relację, dają jej szansę, ale jest tyle nierozwiązanych konfliktów, wypominanie sobie przeszłości, wrogość, że niestety nie daje się związku odbudować – wyjaśnia psycholog i seksuolog Andrzej Gryżewski.
Tak postępują narcyzi
Ekspert podkreśla, że niestety w jego gabinecie często pojawia się temat zdrady żony lub partnerki w ciąży. Często zdrady dopuszczają się narcyzi.
- Narcystyczni mężczyźni uważają, że ich związek przestał być satysfakcjonujący, bo partnerka nie skupia już uwagi na nim, czuje się więc porzucony, niezauważony, bo energia matki, co oczywiste, jest skierowana na dziecko– mówi seksuolog. Podkreśla, że w romansie, zazwyczaj mężczyznom nie chodzi o sam seks, ale o zaspokojenie potrzeby bycia docenionym.
- Wybrana kochanka prawdopodobnie wcześniej nie budziła uczuć w mężczyźnie, ale nagle okazuje się, że jest atrakcyjna, bo jest stabilna, bezpieczna i nie buzują w niej hormony. W takiej relacji, jak opisują moi pacjenci, zazwyczaj nie ma za dużo seksu, bo w tym układzie nie o to chodzi. Tam chodzi o przytulanie, głaskanie, bliskość i poczucie bycia ważnym – wyjaśnia Gryżewski.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!