Zdrowie w kobiecych rękach: czy faktycznie i dlaczego pacjenci tak bardzo cenią lekarki?
Ciężko dziwić się pacjentom, którzy zaznaczają, że w relacjach z lekarzami ogromnie doceniają umiejętność wysłuchania, poświęcenie im pełni uwagi, próbę zrozumienia ich obaw, potrzeb oraz zainteresowanie postępami w walce z chorobą. Okazuje się, że kobiety-lekarki, dzięki swojej naturalnej empatii, komunikatywności i intuicji, często lepiej odpowiadają na te potrzeby, co przekłada się na większe zadowolenie pacjentów. Ba, nawet producenci seriali medycznych często i chętnie w centrum fabuły osadzają właśnie silne, kobiece postaci.
Kobiety w medycynie – niełatwe początki
Chociaż obecnie świat medycyny jest coraz bardziej demokratyczny pod względem płci, historia pokazuje, że kobiety musiały pokonać wiele przeszkód, aby móc w pełni realizować się w tym zawodzie. Przez wieki nie dopuszczano ich najpierw do edukacji, później (mimo uzyskania edukacji) także do praktyki lekarskiej, uważając, że ich miejsce w opiece zdrowotnej powinno być ograniczone do roli pomocniczej – jako pielęgniarki, akuszerki czy asystentki. Paradoksalnie argumentowano to właśnie ich naturalnymi predyspozycjami, takimi jak troskliwość, empatia i umiejętność budowania relacji z pacjentem. Jednak kobiety nie chciały ograniczać się tylko do wspierania lekarzy-mężczyzn – dążyły do tego, by same mogły diagnozować, leczyć i prowadzić własne gabinety.
Historia pokazuje, jak trudna była ta walka. W XIX wieku Anna Tomaszewicz-Dobrska, pierwsza Polka z dyplomem lekarskim, studiowała medycynę na prestiżowych uniwersytetach w Zurychu, Berlinie i Wiedniu. Gdy jednak wróciła do kraju, nie pozwolono jej praktykować w Warszawie. Lekarskie środowisko męskie argumentowało, że kobieta w tym zawodzie to coś nienaturalnego, a pacjenci nie będą jej ufać. Musiała latami walczyć o swoje miejsce, zanim wreszcie uznano jej kompetencje i pozwolono jej oficjalnie praktykować. Podobną drogę przechodziły pierwsze lekarki w innych krajach – Elizabeth Blackwell w Wielkiej Brytanii czy Madeleine Brès we Francji, które zdobywały wykształcenie pomimo skrajnego ostracyzmu i prób dyskredytacji.
Nie powinniśmy zapominać o tej trudnej historii i o tym, że właśnie dzięki determinacji i uporowi wielu kobiet udało się przetrzeć szlaki i doprowadzić do sytuacji, w której kobieta-lekarz jest nie tylko akceptowana, ale często bardziej ceniona przez pacjentów. Dlaczego?
Naturalne predyspozycje
Pacjenci, oddając się w ręce lekarza, oczekują nie tylko fachowej wiedzy i skutecznego leczenia. Ważne jest dla nich również poczucie bezpieczeństwa, zrozumienia i akceptacji. Chcą być traktowani indywidualnie, a nie tylko jako kolejny przypadek medyczny. Empatia, umiejętność słuchania i komunikacji to cechy, które pacjenci cenią sobie bardzo wysoko. Lekarki, dzięki swojej intuicji i wrażliwości, często lepiej radzą sobie z nawiązywaniem relacji z pacjentami, co przekłada się na większe zaufanie i poczucie komfortu.
Badania naukowe potwierdzają, że kobiety i mężczyźni różnią się w podejściu do pacjenta. Kobiety częściej skupiają się na holistycznym podejściu, biorąc pod uwagę nie tylko objawy choroby, ale jego stan emocjonalny i społeczny. Są bardziej skłonne do rozmowy z pacjentem, wyjaśniania wątpliwości i odpowiadania na pytania. Dzięki swojej naturalnej wrażliwości i intuicji często lepiej radzą sobie z budowaniem relacji z pacjentami. Potrafią także wytłumaczyć im w prosty i zrozumiały sposób zawiłości procesu leczenia.
Pacjenci, czując się wysłuchani i zrozumiani, lepiej współpracują z lekarzem, co przekłada się na skuteczność leczenia. Poza tym są badania potwierdzające, że pacjenci, którzy czują się dobrze zaopiekowani, szybciej wracają do zdrowia i łatwiej radzą sobie z chorobą.
Nic dziwnego, że twórcy seriali tak chętnie sięgają po silne żeńskie postaci w rolach lekarzy
Seriale medyczne od dekad cieszą się niesłabnącą popularnością wśród widzów na całym świecie. Wciągające historie, dynamiczne akcje, emocjonalne dramaty i fascynujące przypadki medyczne sprawiają, że trudno oderwać się od ekranu. Ich twórcy z kolei chętnie i często w centrum umieszczają inspirujące bohaterki. Silne, inteligentne, niezależne i zdeterminowane. Takie, które potrafią radzić sobie w trudnych sytuacjach i podejmować trudne decyzje.
Widzowie podziwiają ich odwagę i poświęcenie, ale też łatwo utożsamiają się z ich problemami i dylematami – tak na stopie zawodowej, jak i prywatnej. Serialowe lekarki nie tylko ratują życie, ale mierzą się z osobistymi wyzwaniami, co czyni je jeszcze bardziej autentycznymi i bliskimi sercom odbiorców.
Jednym z seriali, który doskonale pokazuje trudności i emocje związane z pracą lekarek, jest nowa produkcja TVN "Szpital św. Anny", której premiera odbędzie się już w poniedziałek 24 lutego o godzinie 17:40. Serial koncentruje się na codziennym życiu grupy lekarek pracujących w krakowskiej placówce medycznej. Bohaterki każdego dnia stawiają czoła nie tylko skomplikowanym przypadkom medycznym, ale własnym problemom i dylematom.
Wśród głównych bohaterek znajduje się Zyta Orłowicz, w którą wciela się Jolanta Fraszyńska. To ekscentryczna, ale niezwykle ceniona onkolożka, profesor medycyny, która swoją charyzmą i profesjonalizmem wzbudza zarówno podziw, jak i respekt wśród współpracowników. Jest kobietą, która nie boi się mówić tego, co myśli, a jej bezkompromisowość zarówno prowadzi do konfliktów, jak i pokazuje jej ogromne zaangażowanie w pomoc pacjentom.
Joanna Liszowska wciela się w postać Kaśki Hajduk, pediatrki, która codziennie walczy o zdrowie najmłodszych pacjentów. Jest nie tylko oddaną lekarką, ale żoną i matką trójki dzieci, co sprawia, że nie tylko ma świetne podejście do młodych pacjentów, ale jej życie jest ciągłą walką o równowagę między karierą a życiem rodzinnym.
Z kolei Zofia Konecka, grana przez Julię Kamińską, to młoda lekarka, pracująca na SOR w krakowskiej lecznicy. Pełna ideałów i pasji, nie boi się podejmować ryzyka, by ratować życie pacjentów. Prywatnie jest świeżo upieczoną narzeczoną, ale jej życie uczuciowe często zostaje wystawione na próbę przez wymagającą pracę.
Ada Szczepaniak, serialowa Kaja Piotrowska, konkretna, opanowana i niezwykle profesjonalna kardiolożka, która właśnie kończy specjalizację. Jest ambitna i zdecydowana, ale musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, które stawia przed nią zarówno praca, jak i niełatwe doświadczenia rodzinne.
Nie można zapomnieć o postaci Marty Galicy, którą gra Klaudia Koścista. Marta to ratowniczka medyczna i twarda góralka, która nie boi się żadnych wyzwań. Jest odważna, niezależna i często działa instynktownie, ale jej determinacja i zaangażowanie w ratowanie życia sprawiają, że jest niezastąpioną częścią zespołu.
"Szpital św. Anny" to serial, który (ostrzegamy!) wciąga od pierwszego odcinka. Twórcy serialu postawili na autentyczność, dlatego każda z postaci ma swoje silne i słabe strony, co sprawia, że bohaterki są niezwykle wiarygodne. Pokazuje, jak trudne i wymagające jest pogodzenie pracy lekarza z życiem osobistym oraz jak duży emocjonalny koszt ponoszą osoby, które zdecydowały się na karierę w medycynie. Dzięki realistycznym wątkom, dynamicznej akcji i poruszającym historiom pacjentów serial dostarcza nam nie tylko dramatycznych historii, ale również dowodów, że nigdy nie można tracić nadziei, a we współpracy i determinacji tkwi niepowstrzymana siła.
Sprawdźcie sami! Już w poniedziałek 24 lutego o godzinie 17:40. Produkcja będzie emitowana od poniedziałku do środy.