Blisko ludziZe Śląska wyemigrowała do Norwegii. Teraz Polka powalczy o nauczycielskiego Nobla

Ze Śląska wyemigrowała do Norwegii. Teraz Polka powalczy o nauczycielskiego Nobla

Jest jedyną Polką, która powalczy w tym roku w konkursie Global Teacher Prize. Barbara Zielonka - anglistka pracująca w Norwegii, znalazła się na liście 50 najlepszych nauczycieli świata. Czym wyróżnia się jej praca? Opowiedziała o tym w rozmowie z WP Kobieta.

Ze Śląska wyemigrowała do Norwegii. Teraz Polka powalczy o nauczycielskiego Nobla
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magdalena Drozdek

19.12.2017 | aktual.: 19.12.2017 11:55

Mówią, że to nauczycielski Nobel. Co roku jedna osoba wygrywa milion dolarów. Do tej pory wśród nominowanych nauczycieli znalazło się dwóch Polaków. W 2016 roku o nagrodę walczyła Jolanta Okuniewska, rok później Mariusz Zyngier. W tegorocznej edycji zabrakło nauczycieli, którzy uczyliby w polskich szkołach. Jest za to jedna Polka – Barbara Zielonka. Ślązaczka mieszka i pracuje na co dzień w Norwegii.

*Jak to się stało, że wyemigrowała pani z Polski? *
W 2007 roku obroniłam pracę magisterką na wydziale filologii angielskiej na Uniwersytecie Śląskim. Już w tamtym czasie interesowałam się kulturą oraz językiem norweskim. Miałam również okazję zwiedzić to państwo kilka razy przed decyzją o zmianie miejsca zamieszkania.

Czym dokładnie zajmuje się dziś pani w Norwegii?
Od 9 lat pracuję w szkole średniej w Nannestad, znajdującej się niedaleko lotniska Oslo Gardermoen. Jest to szkoła, w której uczy się 850 uczniów w wieku od 15 do 18 lat, i w której pracuje około 100 nauczycieli. Norweskie szkoły średnie oferują bardzo często klasy licealne oraz zawodowe. Szkolą przyszłych kucharzy, cukierników, kelnerów, pracowników lotnisk oraz przedszkoli, kosmetyczki. Teraz akurat uczę angielskiego w klasie ogólnej, sportowej, zawodowej (tej, w której uczą się przyszli pracownicy przedszkola i kosmetyczki). Nauczam również International English - dodatkowy przedmiot wybierany przez uczniów klas drugich i trzecich.

Obraz
© google maps

Norweskie szkoły różnią się od polskich? Opowie pani o swojej codziennej pracy?
Młodzież norweska, która rozpoczyna naukę angielskiego w naszej szkole, mówi płynnie w tym języku. Oznacza to, że zamiast skupiania się na gramatyce lub umiejętnościach pisania i słuchania, jesteśmy w stanie skupić się na problemach globalnych, historii, kulturze oraz polityce krajów anglosaskich, pisaniu tekstów akademickich. Dzieci norweskie od najmłodszych lat oglądają wiele programów w języku angielskim oraz podróżują ze swoimi rodzicami po całym świecie.

Moi uczniowie są moimi partnerami. Zwracają się do mnie per ty, dzięki czemu o wiele łatwiej nawiązać mi z nimi kontakt. Razem tworzymy plany zajęć, decydujemy, które z tematów mamy ochotę poruszać na zajęciach oraz jakie metody pracy są najskuteczniejsze i najbardziej nam odpowiadają. Uczniowie kontaktują się ze mną o każdej porze dnia dzięki platformie edukacyjnej oraz dostępowi do mediów społecznościowych. Moją rolą jest nie tylko nauczanie, ale przede wszystkim bycie coachem oraz źródłem inspiracji dla moich uczniów.

Norweska szkoła jest przyjazna uczniom, szczególnie szkoła średnia. Wychowankowie są w stanie skupić się na przedmiotach, którymi są zainteresowani oraz dziedzinami, z którymi wiążą swoją przyszłość. Zamiast uwag oraz kar nauczyciel stara się promować dobre zachowanie oraz chwalić ucznia. Taka postawa powoduje zwiększoną motywację oraz zaangażowanie. Cechą charakterystyczną norweskiego systemu jest postawa równego traktowania niezależnie od zajmowanej pozycji. Moim zdaniem w Norwegii liczą się umiejętności, wiedza praktyczna, praca w grupie oraz kreatywność.

Co roku wyróżnia się wyjątkowych nauczycieli. Czym wyróżnia się więc pani praca?
Myślę, że młodzież oraz kadra, z którą pracuję, byłaby w stanie najlepiej odpowiedzieć na to pytanie, ale skoro nie jesteśmy w stanie zapytać ich o to teraz, postaram się w skrócie wymienić niektóre z moich dotychczasowych osiągnięć.

Od 2011 roku jestem aktywnie zaangażowana w działalność skupiającą się na organizacji międzynarodowych projektów. Na początku mojej drogi korzystałam z platformy eTwinning, dzięki której nauczyciele z państw Europy są w stanie znaleźć partnerów w celu nawiązania współpracy międzynarodowej. Większość z projektów, którymi zarządzałam, otrzymało wyróżnienia na terenie Europy, a w czerwcu tego roku projekt "The Universe is Made of Tiny Stories" znalazł się wśród 10 najlepszych światowych projektów. W tym roku jestem koordynatorem "Be the Change, Take the Challenge", którego głównym celem jest zwiększenie świadomości młodzieży na temat Celów Zrównoważonego Rozwoju. W grudniu zostałam również ambasadorem SDG (Sustainable Development Goals, międzynarodowy projekt, którego celem jest m.in. rozwój biedniejszych części świata). W mojej pracy staram się, aby moi uczniowie mieli kontakt z rówieśnikami z całego świata oraz wykorzystywali znajomość języka angielskiego w autentycznych sytuacjach. Skype oraz Google Hangouts to jedno z najważniejszych narzędzi mojej pracy. To właśnie dzięki nim moi uczniowie są w stanie kształtować kompetencje globalne.

Lista osiągnięć rzeczywiście robi wrażenie, a to pewnie nie koniec?
W 2014 roku współtworzyłam podręcznik do nauki języka angielskiego w klasach zawodowych. Jako anglista z zawodu oraz zamiłowania, staram się, aby młodzież uczyła się jedynie rzeczy, które będą w stanie wykorzystać później w dorosłym życiu. Pracując na przykład z kosmetyczkami, spędzam wiele godzin w ich miejscu pracy, rozmawiając z nimi po angielsku oraz wcielając się w rolę klientów ich salonów.

Moją największą pasją jest wykorzystanie nowoczesnych technologii w nauczaniu. Uczniowie norweskich szkół średnich posiadają swoje własne laptopy podczas wszystkich zajęć szkolnych. Oznacza to, że tworzenie stron internetowych, gier komputerowych, barcodów, prowadzenie blogów i vlogów, wykorzystanie okularów do wirtualnej rzeczywistości jest nieodłącznym elementem moich zajęć. Młodzież rozwija umiejętności cyfrowe każdego dnia. W maju 2017 roku NPedD (Norwegian Educational Data Society) przyznał mi prestiżową nagrodę dla pedagoga, który naucza swojego przedmiotu, używając innowacyjnych metod nauczania.

Od 2015 roku moi uczniowie biorą udział w trzymiesięcznym projekcie "Genius Hour". Wybierają dziedzinę, która ich interesuje i tworzą pytania badawcze (research question). Zbierając odpowiedzi, muszą znaleźć ekspertów, używając do tego mediów społecznościowych. Oznacza to, że wykorzystują przestrzenie cyfrowe, w których poruszają się często od dziecka. Po znalezieniu osoby, która na przykład bada ilość trafiających do mórz odpadów plastikowych, muszą przeprowadzić wywiad ze swoim ekspertem i znaleźć literaturę, która pomoże odpowiedzieć im na zadane pytanie. Pod koniec tworzą filmy, które wrzucają na Youtube.

Jak dowiedziała się pani o tym, że została pani uwzględniona podczas tegorocznej edycji?
Informacja o 50 nominowanych nauczycielach pojawiła się na Twitterze, Facebooku oraz LinkedIn. Sprawdzając swoje konto, zauważyłam moje nazwisko. Ogarnęła mnie ogromna radość.

*Spodziewała się pani takiego wyróżnienia? Co ono dla pani znaczy? *
Nie spodziewałam się takiego zaszczytu, ponieważ w tym roku 40 tys. nauczycieli z całego świata wysłało swoje aplikacje. Bardzo cieszę się, że znalazłam się w gronie 50 najlepszych. Myślę, że w moim przypadku śląski etos pracy znalazł odzwierciedlenie w rzeczywistości. Od dziecka miałam okazję obserwować pracę moich rodziców, którzy również byli nauczycielami. Chciałabym im szczególnie podziękować na wkład włożony w moją edukację oraz przekazane mi wartości!

Obraz
© Archiwum prywatne

_W ubiegłym roku nauczycielski Nobel trafił w ręce Maggie MacDonnell. Jest nauczycielką w jednej z prowincji na Arktyce. Populacja? 1300 osób. Tylko w 2015 roku samobójstwo popełniło tam 6 nastolatków. W szkole, w której nie ma już nawet dyrektora, pracuje od 6 lat. Nastoletnie ciąże, wykorzystywanie seksualne nieletnich, burze śnieżne – tak wygląda jej codzienność. Za swój wkład w życie młodych Inuitów (stworzyła centrum fitness, uczy o zdrowym żywieniu, pomaga nastolatkom wychodzić z nałogów) otrzymała tytuł najlepszej nauczycielki na świecie i nagrodę pieniężną w wysokości miliona dolarów. Jak podano w uzasadnieniu, Maggie MacDonnell „zmienia życie swoich uczniów i przemienia swą społeczność”. Kanadyjkę wybrano z dziesięciu finalistów, wyłonionych spośród 20 tysięcy nominowanych ze 179 krajów. _

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)