UrodaŻegnajcie przebarwienia!

Żegnajcie przebarwienia!

Choć przebarwienia są znacznie zróżnicowane pod względem wielkości, kształtu czy rozmieszczenia, łączy je wspólna geneza – nadaktywność melanocytów, a więc komórek odpowiedzialnych za wytwarzanie barwnika skóry. Walka z przebarwieniami nie jest łatwa, a jej skuteczność uzależniona jest przede wszystkim od głębokości zmian oraz… naszej cierpliwości i możliwości finansowych.

Żegnajcie przebarwienia!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Choć przebarwienia są znacznie zróżnicowane pod względem wielkości, kształtu czy rozmieszczenia, łączy je wspólna geneza – nadaktywność melanocytów, a więc komórek odpowiedzialnych za wytwarzanie barwnika skóry. Walka z przebarwieniami nie jest łatwa, a jej skuteczność uzależniona jest przede wszystkim od głębokości zmian oraz… naszej cierpliwości i możliwości finansowych.

Skąd te przebarwienia?

Przebarwienia to widoczny efekt zaburzenia procesu melanogenezy, a więc syntezy melaniny. Barwnik ten powstaje w wyniku szeregu reakcji biochemicznych, w których początkowym substratem jest aminokwas tyrozyna, ulegający przekształceniom pod wpływem enzymu tyrozynazy. W wyniku szeregu czynników, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, mogą pojawić się nieprawidłowości w przebiegu tego procesu.

Głównym „winowajcą” jest promieniowanie ultrafioletowe, które wyzwala w organizmie reakcję obronną – wytwarzana melanina ma wówczas za zadanie ochronić przed uszkodzeniem materiał genetyczny, a efektem jest, tak upragniona przez nas, opalenizna.

Ekspozycja na promienie UV (także sztuczne, a więc w solarium) może również prowadzić do powstania przebarwień związanych ze stosowaniem fotouczulających leków (np. antybiotyki, pigułki antykoncepcyjne, niektóre leki nasercowe, niesteroidowe leki przeciwzapalne) lub wyciągów ziołowych (np. z dziurawca, arcydzięgla). Fotouczulająco działa również alkohol zawarty w perfumach oraz olejki eteryczne (głównie olejki cytrusowe), nie należy więc aplikować ich na skórę przed wyjściem na słońce.

Za powstawanie przebarwień odpowiedzialne są także zaburzenia w gospodarce hormonalnej (np. w czasie ciąży lub menopauzy) oraz stany zapalne w obrębie skóry, do których zaliczyć można między innymi trądzik, wysypki uczuleniowe, liszaj płaski. Zmiany barwnikowe to również wynik przewlekłych chorób wątroby, tarczycy czy nerek. Warto wspomnieć o uwarunkowaniach genetycznych, które odpowiadają za występowanie piegów.

Ogórek czy pomidor?

Domowe sposoby rozjaśniania przebarwień mogą okazać się skuteczne wyłącznie w przypadku niewielkich, płytkich zmian. Sięgnąć możemy po owoce, w których składzie znajdziemy kwasy organiczne (głównie kwas jabłkowy i cytrynowy) lub witaminę C, a więc po jabłka, cytrynę, czarne porzeczki, borówkę, a także ogórek i natkę pietruszki.

Pomocne będą maseczki z ananasa oraz papai, które zawierają złuszczające enzymy – bromelainę (ananas) i papainę (papaja). Rozjaśniające właściwości wykazują również niektóre wyciągi roślinne – np. z mącznicy lekarskiej, lukrecji gładkiej, liści gruszy. Ekstrakty te możemy stosować w postaci naparów do przemywania twarzy, a ich wybielające działanie wynika z obecności arbutyny (mącznica i grusza) oraz glabrydyny (lukrecja). Pomoc z apteki

Jeśli domowe sposoby okażą się nieskuteczne, warto sięgnąć po preparaty apteczne. Zawierają one aktywne substancje o potwierdzonych właściwościach depigmentacyjnych, a są to: kwas kojowy, kwas azelainowy, hydrochinon lub jego pochodna – arbutyna oraz witamina C.

W składzie tych produktów wyróżnić można także substancje o działaniu złuszczającym – np. kwas glikolowy, salicylowy, cytrynowy, migdałowy bądź kwas laktobionowy. Kosmetyki należy stosować ściśle według zaleceń lekarza bądź zgodnie ze wskazaniami zawartymi w ulotce. Preparaty rozjaśniające:

• SVR, Clairial C10, Intensywna kuracja depigmentacyjna – krem rozjaśniający (150 zł/50 ml)
• NeoStrata, HQ Skin Lightening Gel – żel rozjaśniający (130 zł/30 g)
• Pharmaceris W, Albucin-Maxima – intensywny krem wybielający (35 zł/30 ml)

Kwasy, peelingi, laser…

Przy głębokich zmianach barwnikowych oczekiwane rezultaty mogą przynieść wyłącznie zabiegi, które wykonywane są w gabinecie kosmetycznym lub dermatologicznym. Jedną z najczęściej stosowanych metod są peelingi chemiczne (chemabrazja), w których wykorzystuje się rozjaśniające i złuszczające właściwości alfa-hydroksykwasów (np. kwas glikolowy, migdałowy), beta-hydroksykwasów (kwas salicylowy), kwasu trójchlorooctowego czy kwasu retinowego. W zależności od zastosowanej substancji oraz intensywności przebarwień kuracja wymaga przeprowadzenia 3-10 zabiegów. Drugą grupę metod stanowią kuracje, które wykorzystują działanie lasera oraz światła. Skuteczność zabiegów opiera się na zdolności melanocytów do pochłaniania promieni, co równocześnie prowadzi do ich zniszczenia. Wybielenie przebarwień wymaga 2-5 wizyt w gabinecie. Natomiast przy płytszych zmianach barwnikowych skuteczna może okazać się mikrodermabrazja, a więc złuszczanie naskórka przy pomocy kryształków diamentu lub korundu. Efekty widoczne są po 5-10
zabiegach.

Obecnie za najskuteczniejszy zabieg depigmentacyjny uważa się Cosmelan. Terapia wymaga jednej wizyty w gabinecie, a następnie stosowania specjalistycznych preparatów przez około 3 miesiące. Niewątpliwą zaletą jest fakt, że zabieg ten może być wykonywany bez względu na porę roku, podczas gdy z rozjaśnianiem kwasami czy przy użyciu lasera należy poczekać do wiosny lub jesieni. Niestety, Cosmelan wymaga zasobnego portfela – cała kuracja to koszt około 2 tys. zł.

Zarówno podczas stosowania preparatów aptecznych, jak i w trakcie kuracji w gabinecie kosmetycznym lub dermatologicznym konieczna jest ochrona delikatnej skóry przed działaniem słońca – najbardziej odpowiednie będą kremy o SPF 50. Zaniedbania w tym zakresie mogą bowiem prowadzić do podrażnienia i… powstania nowych przebarwień.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (7)