Zespół Tulia przebranżowił się w dobie pandemii. Wokalistki podkreślają, że żadna praca nie hańbi
Branża artystyczna niewątpliwie bardzo ucierpiała z powodu obostrzeń wprowadzonych przez koronawirusa. Jednak dziewczyny z zespołu Tulia postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i poszukać dla siebie innych tymczasowych zajęć.
08.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tulia to jeden z najbardziej charakterystycznych zespołów w Polsce. Trzy utalentowane dziewczyny śpiewające folk w strojach ludowych przyciągają uwagę każdego słuchacza i widza.
Tulia Biczak, Dominika Siepka i Patrycja Nowicka nagrały niedawno nowy singiel, ale jednocześnie przyznają, że pandemia mocno pokrzyżowała ich muzyczne plany, dlatego, zamiast bezczynnie czekać na lepszy czas, to podjęły się innych zajęć.
Dominika Siepka zatrudniła się w przedszkolu. "Od zawsze wiązałam przyszłość z zawodem nauczyciela przedszkolnego/wczesnej edukacji. Skończyłam studia magisterskie zgodnie ze swoją pasją. Sytuacja panująca w kraju zmotywowała mnie do rozpoczęcia pracy jako nauczyciel, a natrafiła się okazja do pracy w przedszkolu publicznym wśród dobrych ludzi i świetnych dzieciaków" - wyjawiła w rozmowie z Plejadą.
Z kolei Patrycja Nowicka postanowiła wykorzystać nadmiar wolnego czasu i wróciła na studia o kierunku edukacja artystyczna. "Gdy zaczęła się nasza przygoda z zespołem, rozpoczynałam studia, które przerwałam m.in. z powodu braku czasu i wielu zajętości związanych z zespołem" - powiedziała.
Wszystkie trzy dziewczyny zgodnie podkreślają, że nie widzą nic złego w podjęciu się tymczasowych zajęć i namawiają do tego również innych artystów, którzy znaleźli się w kiepskiej sytuacji.
"Trzeba żyć, a do tego potrzebne są też wykształcenie i pieniądze. Jeżeli możecie, "kombinujcie" w obszarach, które kochacie, uczcie się, korzystajcie z dostępnych pomocy materialnych i pamiętajcie, że żadna uczciwa praca nie jest zła" - podkreśliła Tulia Biczak.