Zimna woda może leczyć
Ksiądz Sebastian Kneipp, niemiecki prekursor wodolecznictwa, już ponad sto lat temu zwrócił uwagę na cudowne właściwości wody. Dziś w Niemczech i Austrii istnieją setki ośrodków SPA leczących pacjentów metodą Kneippa. Aby korzystać z jego zaleceń nie musimy udawać się jednak do kosztownego sanatorium – większości zabiegów, bardzo zresztą prostych, możemy poddać się we własnej łazience.
Ksiądz Sebastian Kneipp, niemiecki prekursor wodolecznictwa, już ponad sto lat temu zwrócił uwagę na cudowne właściwości wody. Dziś w Niemczech i Austrii istnieją setki ośrodków SPA leczących pacjentów metodą Kneippa. Aby korzystać z jego zaleceń nie musimy udawać się jednak do kosztownego sanatorium – większości zabiegów, bardzo zresztą prostych, możemy poddać się we własnej łazience.
Wszystko zaczęło się w roku 1847. W wieku 26 lat Sebastian Kneipp, student teologii, zapadł na gruźlicę. W tamtych czasach ta diagnoza brzmiała jak wyrok. Młody Kneipp nie zrezygnował jednak z walki o swoje zdrowie i, jako że konwencjonalna medycyna była wtedy mało skuteczna, zaczął poszukiwać innych sposobów leczenia. Po jakimś czasie natrafił na pracę doktora Hahna, która opisywała zbawienny wpływ zimnej wody na organizm człowieka.
Zainspirowany lekturą, postanowił przeprowadzić autoterapię, zażywając codziennej kąpieli w Dunaju (w rzece o temperaturze około 5 stopni Celsjusza). Kilka miesięcy zabiegów wyleczyło go zupełnie z gruźlicy, a sam Kneipp zaczął rozwijać teorię leczenia wodą. Dziś jego nowatorska metoda ma zwolenników na całym świecie.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć…
Sebastian Kneipp powtarzał swoim pacjentom, że ci, którzy nie poświęcają codziennie kilku minut na zadbanie o stan zdrowia, w przyszłości poświęcą lata na leczenie męczących ich dolegliwości. Terapia Kneippa opiera się na pięciu filarach: hydroterapii (inaczej: leczeniu wodą), ziołolecznictwie, zdrowym odżywianiu, wysiłku fizycznym oraz harmonii duchowej. Dziś moglibyśmy powiedzieć, że niemiecki duchowny sto lat temu promował modny w naszych czasach zdrowy styl życia. Choć wszystkie elementy terapii były, według Kneippa, niezbędne do uzyskania najlepszych efektów, my dziś skupimy się na dobroczynnych skutkach chłodnych kąpieli.
Jak przyjmować leczniczą kąpiel?
Dla uzyskania pozytywnych efektów, najważniejsza jest temperatura wody – nie powinna ona przekraczać 18 stopni Celsjusza. Zimna ciecz pobudza nasz organizm – kontakt z nią przyspiesza krążenie i odwrotnie niż się nam wydaje, sprawia, że ciało zaczyna produkować ciepło. Efekt ten możemy zaobserwować, porównując reakcję ciała gdy zakręcamy ciepłą lub zimną wodę – po skończeniu gorącego prysznica i zakręceniu kurka momentalnie robi się nam zimno i musimy się szybko wytrzeć ręcznikiem. Po zakręceniu zimnej wody odczuwamy zaś promieniujące od wewnątrz ciepło – tylko skóra jest schłodzona.
Ciepła woda, według Kneippa, przydatna jest tylko w sytuacji, kiedy ciało nie może samo się ogrzać (pomoże np. w czasie przeziębienia), albo wtedy, kiedy strumień ciepłej wody używamy na przemian z chłodnym – takie zmiany temperatury stymulują pracę wielu narządów, m.in. serca, wątroby, żołądka. Jeśli chodzi zaś o częstotliwość zimnych kąpieli, Kneipp zaleca od jednej do trzech tygodniowo, w zależności od potrzeb pacjenta.
Hydroterapię stosować możemy na całe ciało lub lokalnie – na niektóre jego części. Pobudzając skórę wodą w jednym miejscu, możemy bowiem leczyć schorzenie niekoniecznie związane z chłodzoną częścią ciała (podobnie jak w przypadku akupunktury, stosującej nakłucia nie w chore narządy, lecz w okolice powiązanych z nimi zakończeń nerwowych). Aby nie doszło do przeziębienia, zimna kąpiel nie może trwać dłużej niż minutę, a w wielu przypadkach nie powinna przekraczać kilkunastu sekund.
Kilka przykładów zastosowania leczniczych kąpieli:
Zmęczone nogi
Polewamy je, zaczynając od dużego palca i kierując się w górę łydki aż pod wewnętrzną stronę stawu kolanowego (strumień kierujemy z tyłu nogi). Zatrzymujemy się na chwilę pod kolanem i powracamy z powrotem, przez łydkę i piętę, do dużego palca. Ten zabieg przynosi ulgę zmęczonym nogom, a poza tym wpływa pozytywnie na pracę organów klatki piersiowej.
Migrena i bóle głowy
W tym przypadku wskazana jest kąpiel twarzy. Strumień zimnej wody kierujemy na twarz okrężnymi ruchami. Po wykonaniu kilku okrążeń, kierujemy prysznic na czoło i na koniec na zamknięte oczy (ciśnienie nie może być więc zbyt duże).
Bezsenność
Trzeba zastosować kąpiel nóg aż do połowy łydek. Taki zabieg pozwala się rozluźnić i zrelaksować, a wykonywany wieczorem ułatwia zaśnięcie. Kneipp zaleca od trzech do siedmiu zabiegów tygodniowo, w zależności od potrzeb. Zanurzenie nie powinno przekroczyć 30 sekund.
Bolesne miesiączki
W wannie przygotowujemy wodę do kąpieli – kiedy usiądziemy, powinna sięgać aż do pępka i zakrywać w całości obie nogi. Kąpiele rozpoczynamy na siedem dni przed rozpoczęciem miesiączki i powtarzamy codziennie. Czas zanurzenia – maksymalnie 10 sekund. Oprócz zmniejszania bólu związanego z miesiączką, kąpiel pomaga także w przypadku hemoroidów oraz problemów z niestrawnością.
Stres
Prysznic kierujemy na uda, szczególnie na ich wewnętrzną stronę i polewamy w ten sposób nogi około 30 sekund. Zabieg ten pomoże nam się rozluźnić. Skuteczny jest także w przypadku złego samopoczucia po spożyciu alkoholu, pomóc też może w walce z cellulitem.
Spadek energii
Kąpiel w wannie z zanurzeniem się aż do łopatek. Kąpiel trwać powinna nie dłużej niż trzydzieści sekund. Schłodzenie całego ciała pobudza działanie układu krążenia, dzięki czemu utracone siły szybko wracają.
Na podst. Psychologies.com Anna Loska (al/mtr), kobieta.wp.pl