Znalazł niemowlę w koszu na śmieci. Po pięciu latach chce zaadoptować chłopca
Miał zaledwie 22 lata i był studentem uniwersytetu w Teksasie, gdy przeleciał na Haiti, by odwiedzić bliskich i rodzinne strony. To właśnie wtedy znalazł w śmietniku porzucone, czteromiesięczne niemowlę. Od tamtego momentu minęło prawie pięć lat, a jego rodzice do tej pory się nie znaleźli. Mężczyzna chce zaadoptować chłopca.
29.07.2022 13:02
Jimmy Amisial w 2017 roku wrócił w rodzinne strony, by odwiedzić swoją matkę, 66-letnią Elicie Jean. Był już wtedy studentem komunikacji i nowych mediów w Texas State Uniwersity Collage. Jako nastolatek pomagał w lokalnym sierocińcu, więc podczas swojego pobytu na Haiti postanowił go odwiedzić i wręczyć dzieciom upominki. Był w drodze do placówki, gdy zobaczył ludzi zgromadzonych wokół śmietnika. Okazało się, że leży w nim niemowlę całe pokryte mrówkami.
Uratował porzucone dziecko
"Kiedy obudziłem się tego dnia, zupełnie nie zdawałem sobie sprawy, że moje życie zmieni się na zawsze. Wokół tego kosza tłoczyli się ludzie i słyszałem, jak się kłócili o to, co zrobić z tym maleńkim dzieckiem. Wszyscy tylko się na niego gapili – ani jedna dusza nie chciała pomóc. Płakał, nie miał na sobie ubrania i widziałem ból w jego oczach – musiałem coś zrobić" – wyznał na łamach Daily Mail.
22-letni Jimmy wyciągnął dziecko ze śmietnika i przyniósł je do rodzinnego domu. Z pomocą matki umył niemowlę, ubrał i nakarmił je mlekiem. Stwierdzili, że w związku z ukąszeniami mrówek potrzebuje pomocy medycznej, więc zabrali dziecko do lekarza. Następnie zgłosili całą sprawę na policję, gdzie wszczęto dochodzenie w celu odnalezienia rodziców chłopca. Jednak bez powodzenia. Kilka dni później podczas rozprawy sędzia zapytał mężczyznę, czy może zostać opiekunem chłopca. Student stanął przed wielkim dylematem, lecz przygarnął chłopca, którego nazwał Emilio Angel.
Chce zaadoptować chłopca, by stać się jego pełnoprawnym ojcem
Od tamtej pory dziecko mieszka w domu Elicie na Haiti, a Jimmy przylatuje do niego z Teksasu tak często, jak to możliwe. Teraz, prawie pięć lat później, złożył podanie o jego formalną adopcję. "Jestem bardzo wdzięczny za ostatnie cztery i pół roku. Naprawdę czuję się jak ojciec i jestem podekscytowany, że mogę uczynić Emilio moim synem – najpierw muszę tylko zebrać pieniądze. Cieszę się, że miałem okazję zmienić jego życie z porzuconego na śmietniku we wspaniały skarb" – powiedział mężczyzna w tym samym materiale. Do zakończenia procesu adopcji potrzebuje 30 tys. dolarów.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.