Żona Bode Millera pokazała ostatnie zdjęcie córki. Ludzie nie mogą się otrząsnąć
Bode Miller, amerykański narciarz alpejczyk i medalista olimpijski, wciąż otrząsa się po śmierci córeczki. Utopiła się w basenie, będąc pod opieką matki. Kobieta pokazała wstrząsające zdjęcie ostatnich chwil dziecka. Po tygodniu wciąż dostaje odpowiedzi.
"Chciałabym mieć jeszcze jeden dzień, by trzymać cię w ramionach" – pisze Morgan Miller, żona gwiazdy sportu na Instagramie. Tak zaczyna się poruszający wpis o zmarłej tragicznie córeczce. Internauci mogą oglądać jej ostatnie zdjęcie. Widać na nim, jak umiera na rękach mamy. Kobieta płacze, jest bezsilna wobec tego, co się dzieje i o tej bezsilności opowiada innym rodzicom.
"Powiedziałam ci, że wciąż możesz zmienić świat, nadal możesz przenosić góry, każdy nasz krok podejmujemy ze względu na ciebie. Twój ślad na zawsze pozostanie na tym świecie. Kocham cię, moja córeczko" – czytamy we wpisie żony Bode Millera. I choć minął tydzień od publikacji, komentarzy nie ubywa. Wciąż pojawiają się nowe. Internauci są poruszeni zdjęciem dziewczynki.
19-miesięczna córka Millerów utopiła się w basenie. Morgan ze szczegółami opowiedziała, jak doszło do wypadku. – Nagle zrobiło się dziwnie cicho – powiedziała. – Byłam w trakcie rozmowy, ale coś mnie tknęło, poszłam do pokoju, gdzie byli chłopcy i zapytałam: "Co się dzieje z Emeline?". Zanim mogli odpowiedzieć, spojrzałam na drzwi do ogrodu. I moje serce zamarło – dodała. Jej męża nie było wtedy u jej boku.
Morgan Miller wybiegła na zewnątrz i zobaczyła córkę unoszącą się na wodzie. Kobieta natychmiast wskoczyła do basenu, potem zadzwoniła po pogotowie. Ratownicy natychmiast przybyli na miejsce, ale reanimacja dziecka się nie powiodła. Dzień później Emeline została odłączona od aparatury podtrzymującej życie i zmarła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl