Została wdową, gdy była w czwartej ciąży. Nieoczekiwanie znalazła miłość
Rochelle Pitts, 32-latka z Florydy, straciła męża na trzy dni przed Bożym Narodzeniem 2020 roku. Była wtedy w zaawansowanej ciąży z czwartym dzieckiem. Udało jej się ponownie znaleźć miłość z najlepszym przyjacielem jej męża, Scottem. Podkreśla, że jest wdzięczna za to, co mają dzisiaj, ale przyszło to "ogromnym kosztem".
32-letnia Rochelle Pitts z Florydy straciła męża Jessego na trzy dni przed Bożym Narodzeniem 2020 roku. Była wtedy w szóstym miesiącu ciąży z ich czwartym dzieckiem – opisuje "Daily Mail". Para była razem od 13 lat – Rochelle i Jesse poznali się w wieku 18 i 19 lat, kiedy oboje pracowali w lokalnej restauracji.
Śmierć męża była "najgorszym doświadczeniem" w jej życiu
Rochelle określiła utratę męża jako "najgorsze doświadczenie" w jej życiu. Wyjątkowo trudny był także okres żałoby - kobieta pracowała jako asystentka prawna, musiała także zająć się trójką dzieci, jednocześnie będąc w zaawansowanej ciąży. "Zaraz po jego śmierci życie było wyjątkowo chaotyczne – wszyscy nieustannie płakaliśmy" – czytamy w "Daily Mail".
Narodziny Wreny były dla Rochelle szczególnie ciężkie, ponieważ dziecko przybyło zaledwie kilka tygodni po śmierci Jessego. Kobieta powiedziała, że ciężko było jej patrzeć na swoje dziecko, ponieważ "była smutna, że ona miała przywilej ją zobaczyć, a Jesse nie". Trudne było dla niej także doświadczenie porodu – w przeciwieństwie do poprzednich, tym razem była w sali sama i przerażona. "Jesse zawsze był bardzo szczęśliwy w dniach narodzin naszych dzieci. Wtedy tego nie widziałam, ale jego wsparcie pomagało mi nie słyszeć operacji" - opowiadała Rochelle.
Dla Rochelle ważne było "publiczne opłakiwanie" męża, zdecydowała się więc założyć konto na TikToku i Instagramie oraz stronę internetową o nazwie Untitled Grief of a Young Widow, gdzie często dzieli się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi żałoby.
Związała się z najbliższym przyjacielem męża. "To było jak oszustwo"
Po śmierci męża Rochelle nie sądziła, że znowu odnajdzie miłość. Los miał jednak inne plany, ponieważ znalazła pociechę w przyjaźni z najlepszym przyjacielem jej męża, Scottem. Szybko przekształciło się to w coś więcej.
Jak podkreśla, Scott zawsze "szanuje pamięć Jesse" i "troszczy się o jego dzieci" jak o własne. Z początku jednak nie było łatwo. "Zrobiło mi się niedobrze. To było jak oszustwo. Miałam też czworo dzieci i byłam sama, jak mogłam zacząć umawiać się na randki?" - wspomina Rochelle. - ""Ale mniej więcej po pół roku od śmierci męża, zaczęłam rozmawiać ze Scottem. Mój mąż i ja byliśmy przeciwieństwami, podczas gdy Scott i ja jesteśmy bardzo podobni, na co zwracał uwagę Jesse".
Para bardzo powoli budowała swoją relację. Scott okazał się jednak wrażliwym partnerem. "Ma siedmioro rodzeństwa, rozumie moją żałobę z powodu własnych doświadczeń ze śmiercią w rodzinie" - podkreśla kobieta w "Daily Mail".
Źródło: "Daily Mail"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl