Święta spędza samotnie. "Miałam córki, dwóch synów"
- Kiedyś byli wszyscy moi bliscy, rodzice, siostrzyczka. Było wesoło, miło. Mama się krzątała, tata odświętnie ubrany. Wszystkie tradycyjne potrawy były zawsze przestrzegane - opowiada pani Maria, wspominając święta Bożego Narodzenia. Dziś ten czas wygląda inaczej. - Jak odeszli rodzice, każdy zaczął obchodzić święta w swoim własnym gronie. Inna seniorka, 92-letnia pani Henryka, również miała rodzinę. - Dzieci przyjeżdżały, bo miałam córki, dwóch synów. Później córka umarła z zięciem, syn, potem drugi. Dzisiaj jestem samotna, bardzo tęsknię za dziećmi - mówi.