Nam to pół godziny minęło szybko, załatwiliśmy tylko kilka spraw. Ten sam czas oznacza coś zupełnie innego dla bezradnego zwierzaka zamkniętego w rozgrzanym samochodzie. Temperatura szybko wzrasta mimo uchylonych okien. Sytuacja jest poważna nawet w przypadku niezbyt upalnego dnia. Przy 22°C na dworze, temperatura w samochodzie może zwiększyć się do 50°C już w 30 minut. Taki skwar z pewnością doprowadzi waszego pupila na skraj wycieńczenia, a może go zabić.
Choć zamykanie zwierząt w samochodzie jest karalne, wiele osób wciąż uważa takie zachowanie za nieszkodliwe. Aby przekonać nieprzekonanych, dr Ernie Ward, amerykański weterynarz, zamknął się w samochodzie w upalny dzień i pokazał, co dzieje się z jego organizmem wraz z wzrostem temperatury.
„Jest okropnie. Myślę tylko o tym, żeby wyjść z samochodu. Całe moje ciało krzyczy: wysiadaj!”. Po upływie pół godziny spędzonej w rozgrzanym samochodzie, termometr wskazywał 46°C. Nie pomogły lekko uchylone szyby. Weterynarz pocił się i narzekał na brak świeżego powietrza. „Pocę się na twarzy, z nosa i ust. Mogę to robić. Pies nie. Psy się nie pocą” – dr Ward wyjaśnia ważną różnicę między mechanizmami chłodzenia organizmu u ludzi i psów. Mimo przeprowadzonego eksperymentu weterynarz przyznaje: „Nie mogę sobie wyobrazić, jak bezradny i przerażony musi być pies zamknięty w samochodzie, który nie wie, kiedy do niego wrócisz. Energia i życie powoli, ale nieuchronnie wypala się w nim z powodu tego ukropu”. „Nigdy, przenigdy nie zostawiaj swojego zwierzaka w zaparkowanym samochodzie podczas ciepłych dni” – apeluje dr Ernie Ward.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zadbaj o swojego zwierzaka i skorzystaj z rabatów na stronie ZOOplus kupony rabatowe.
