Zostawili partnerki w Tatrach. TOPR ratował je nad ranem
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało w poście na swoim profilu na Facebooku o odnalezieniu dwóch kobiet, które zaginęły w Tatrach Wysokich. Kobiety zostały pozostawione przez partnerów, którzy z powodu ich "słabszej kondycji" zostawili je w tyle bez sprzętu oraz światła.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe informuje o coraz częstszych zaginięciach osób, które bez odpowiedniego przygotowania wybierają się w góry. Wśród nich znalazły się dwie kobiety, które w poniedziałek 6 listopada zostały pozostawione przez swoich partnerów w Tatrach Wysokich. Ratownicy TOPR odnaleźli je nad ranem.
Kobiety pozostawione w Tatrach Wysokich
Jak czytamy w najnowszym poście TOPR w mediach społecznościowych, całonocna akcja poszukiwawcza dwóch turystek zakończyła się 7 listopada o godz. 6:30 rano.
"Wczoraj późnym wieczorem do centrali TOPR zadzwonił turysta ze schroniska w Pięciu Stawach Polskich z informacją, że w trakcie wycieczki z Kuźnic przez Halę Gąsienicową, przełęcz Krzyżne wraz z kolegą zostawili w górach dwie partnerki, które z racji prawdopodobnie słabszej kondycji pokonywały wybraną trasę dużo wolniej niż mężczyźni. Pomimo wielokrotnych prób kontaktu telefonicznego, nie udało się połączyć z zaginionymi i ustalić ich pozycji. Z wywiadu wynikało, że zaginione turystki nie mają sprzętu zimowego oraz żadnego dodatkowego źródła światła" - napisano w poście.
Z centrali TOPR wyruszyły trzy grupy ratowników. Na turystki natrafiono o godz. 3 nad ranem. Po ogrzaniu sprowadzono je do schroniska i zawieziono autem do Zakopanego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TOPR apeluje o rozsądek
"Apelujemy o rozsądek i właściwe dobieranie celów wycieczek do panujących warunków oraz możliwości uczestników wycieczki!" - czytamy także w ostatnim wpisie TOPR.
Na początku listopada ratownicy poinformowali, że w Tatrach panują niekorzystne warunki do uprawiania turystyki. W noc zaginięcia wspomnianych turystek otrzymali jeszcze jedno zgłoszenie - od mężczyzny, który nie był przygotowany na wyprawę.
"Do TOPR dotarło zgłoszenie od turysty, który utknął w górnej części szlaku w trakcie próby zejścia z przeł. Zawrat na stronę Hali Gąsienicowej. Mężczyzna, który nie był przygotowany do poruszania się w terenie wysokogórskim w zastanych, zimowych warunkach, został ewakuowany do Zakopanego z pomocą śmigłowca" - napisano.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.