Córka zmarłego toprowca zabrała głos. "Jesteś samobójcą? Śmiało - idź"
Anna Wesołowska, córka Marka Łabunowicza - ratownika TOPR, który zginął w lawinie podczas akcji ratunkowej w 2001 roku, zabrała głos na temat obecnej sytuacji w Tatach. W mocnych słowach zwróciła się do turystów, którzy ignorują zamknięcie szlaków.
Tatrzański Park Narodowy na wniosek Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zamknął do odwołania wszystkie szlaki. Powodem jest bardzo trudna sytuacja pogodowa, a także czwarty stopień zagrożenia lawinowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie lawiny w Tatrach. Ratownicy TOPR przestrzegają
Niestety nie wszyscy przestrzegają wprowadzonego zakazu. Mimo skrajnie trudnych warunków pewien skiturowy narciarz wybrał się na Kasprowy Wierch. Mężczyzna znajdował się w Kotle Goryczkowym i nie miał siły na dalszą wędrówkę. TOPR zaalarmowali inni turyści na nartach skiturowych, którzy również zignorowali zamknięcie szlaków.
Córka toprowca krytykuje turystów, którzy łamią zakaz. "TOPR powinien mieć wolne"
W jednej z grup facebookowych o tematyce górskiej głos zabrała Anna Wesołowska, córka Marka "Mai" Łabunowicza - ratownika TOPR, który zginął w lawinie pod Szpiglasową Przełęczą w 2001 roku podczas akcji ratunkowej. Słowa kobiety przekazał dalej profil Tatromaniak.
"Jesteś samobójcą? Śmiało - idź" - zaczyna swój post Wesołowska. Odniosła się w nim do turystów, którzy łamią zakaz wejścia na szlaki w Tatrach. "Lawinowa »czwórka«. Koniec skali lawinowej w Tatrach (»piątka« u nas nie występuje). Zamknięte szlaki. Chcesz ryzykować? Proszę bardzo – idź. Ale nie wzywaj pomocy! Jeśli idziesz, to na własną odpowiedzialność. Ponieś konsekwencje decyzji" - zaznaczyła stanowczo.
W jej ocenie, podczas sytuacji zamkniętych szlaków, "TOPR powinien mieć wolne". "Powinni odpoczywać, zbierać siły i spędzać czas z rodziną. Ale jak już idziesz – idź, tylko nie powinieneś liczyć, że ktoś po ciebie przyjdzie, chyba że na wiosnę po twoje ciało" - napisała Wesołowska.
Czytaj także: Katarzyna Zdanowicz porozmawiała z żonami himalaistów. "Z ust każdej z nich padało jedno zdanie"
Warunki w Tatrach są ekstremalne. To zagrożenie również dla ratowników
W dalszej części wpisu córka zmarłego tragicznie ratownika TOPR-u podkreśliła też, że osoby, które idą w góry mimo zakazu, sprawiają, że ratownicy ryzykują życiem. "Czy mogę cię oceniać? Pewnie nie, ale twoje zachowanie jak najbardziej – przez takich jak ty, zginął mój Tata – Marek Łabunowicz Maja. Poszedł innym ratować życie i już nie wrócił. Taki jak ty, zniszczył moje dzieciństwo, zrobił rany na całe życie" - napisała i dodała: "Jesteś samobójcą? Śmiało - idź. Ale nie powinieneś liczyć, że ktoś po Ciebie przyjdzie..."
Post błyskawicznie rozszedł się w sieci i zebrał setki komentarzy. Internauci podkreślali przede wszystkim konieczność przynajmniej częściowej odpłatności za akcje ratowników. "Tak by było sprawiedliwie, a matka natura weryfikowałaby idiotów. Ekstremalne warunki to ratownicy wywieszają czerwoną flage i schodzą z posterunku, wolny obywatel w wolnym kraju idzie na własne ryzyko i nie naraża innych" - zauważył jeden z użytkowników. Inna dodała: "TOPR to pewnego rodzaju powołanie oraz misja, ale w sytuacji, gdyby tacy agenci idący w adidasach czy moon bootach w skrajnych warunkach w Tatry, by się 10 razy zastanowili nad swoją decyzją porzucając myślenie »bo przecież jak coś, to jest TOPR«, to i bezpieczeństwo ratowników nie byłoby wielokrotnie bez potrzeby narażane".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl