Nastolatki powiesiły karteczkę. Zdjęcie ogłoszenia obiegło sieć
Jedna z mieszkanek warszawskiego osiedla znalazła ogłoszenie nastolatek, które postanowiły zarabiać po lekcjach. Chcąc pomóc przedsiębiorczym 12-latkom, od razu chwyciła za telefon, a zdjęcie opublikowała w sieci. W komentarzach rozgorzała dyskusja.
29.01.2024 | aktual.: 29.01.2024 16:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na jednej z dzielnicowych warszawskich grup na Facebooku pojawił się post z ogłoszeniem stworzonym przez 12-latki. Dzieci postanowiły, że będą wyprowadzać czworonogi na spacery, a za swoją pracę chcą pobierać niewielkie sumy.
Mogłoby się wydawać, że taka reklama będzie wzbudzać uznanie dla przedsiębiorczych nastolatek, które zdecydowały się poświęcić swój wolny czas na zarobienie kilku groszy. Nic bardziej mylnego, pojawiło się bowiem wiele głosów twierdzących, że to wynik braku prac domowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chcą wyprowadzać psy
12-latki w swoim ogłoszeniu zaznaczyły, że bardzo lubią czworonogi i z tego powodu chciałyby wyprowadzać je na spacery. Na ręcznie zrobionej ulotce znalazł się również cennik i godziny pracy. 20 minut spaceru to koszt 6 zł, pół godziny - 7 zł, godzina - 10 zł, zaś półtorej godziny - 15 zł.
"Postanowiłyśmy wyprowadzać psy, bo bardzo je lubimy. Mamy doświadczenie z psami. Nie przyjmujemy agresywnych psów" - zaznaczono w ogłoszeniu.
Nie wszyscy internauci przyklasnęli
Ogłoszenie wywołało poruszenie. Niektórzy internauci uznali, że to "wina" braku zadań domowych. "Nadeszły nowe czasy. Nie ma lekcji do odrabiania w domu" - napisał jeden z nich. Inni stwierdzili, że rodzice widocznie nie poświęcają odpowiedniej ilości czasu swoim pociechom.
"Prace domowe to dodatkowy czas rodzic-dziecko. Tylko tyle i aż tyle", "Prace domowe i korepetycje to aktualnie konieczność. Chyba że nauczyciele zaczną wykonywać swoją robotę i przerabiać materiał na lekcjach", "Oj, pamiętam ten 'dodatkowy czas'. Jak z mamą to po ok. godzinie kończyło się wrzaskiem i ewentualnie rzucaniem książką, a ojciec, jak się 'wczuł', to wiedziałam, że do nocy będę ślęczeć przy biurku, a on będzie nauczał" - pisali internauci.
Pozostali byli pod wrażeniem pomysłu nastolatek, jednak zwrócili uwagę, że kwoty podane w cenniku są zdecydowanie za niskie. "Bez kitu, jak ktoś zadzwoni i nie da dzieciakom minimalnej stawki godzinowej, to nie ma serca", "Przecież te ceny to wyzysk! Nawet jak dzieci chcą dorobić, to każdy, kto z ich usług skorzysta, powinien mieć, choć minimalną ilość sumienia i dać im przynajmniej po minimalnej godzinówce".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl