16‑latek był rosyjskim zakładnikiem. Opisał salę tortur, w której przesłuchiwano więźniów
16-letni Vladislav Buryak był przetrzymywany jako zakładnik przez rosyjskich żołnierzy. W jednym z więzień, w których przesłuchuje się jeńców wojennych, spędził 90 dni. W rozmowie z dziennikarzem "The Guardian" opisuje krzyki torturowanych oraz pokój, który czyścił z plam krwi.
20.07.2022 | aktual.: 20.07.2022 11:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cenny zakładnik
Vladislav Buryak to młody Ukainiec, który spędził w rosyjskim więzieniu trzy miesiące. Został oddzielony od swojej rodziny ósmego kwietnia podczas próby ucieczki z Melitopola. Żołnierze sprawdzający jego rzeczy osobiste natknęli się na wideo, w którym rosyjscy wojskowi mówili o tym, że nie chcą walczyć na froncie.
"To ich rozzłościło, a żołnierz z karabinem maszynowym wycelował go we mnie i powiedział, że muszę iść za nim. Zabrał mnie do namiotu, w którym 'filtrowali' ludzi. Wtedy dowiedzieli się, że jestem synem lokalnego urzędnika. Uznali, że jestem cennym zakładnikiem" - wspominał.
Został zabrany do więzienia w Vasylivce. Po wielu miesiącach negocjacji prowadzonych przez jego ojca - Olega Buryaka, lokalnego ukraińskiego urzędnika, Rosjanie zgodzili się wypuścić chłopca z zakładu. Mieli jeden warunek. Chcieli wymienić go za inną osobę, którą mogliby przesłuchać.
Sprzątał pokój przesłuchań. "Widziałem plamy krwi"
Oswobodzony z niewoli Vladislav udzielił dziennikarzom "The Guardian" wywiadu, w którym opisał brutalne przesłuchania więźniów. Z jego relacji wynika, że rosyjscy żołnierze dopuszczali się agresji wobec jeńców. Chłopak potwierdził także doniesienia o maltretowaniu zatrzymanych.
"Kazali mi myć podłogi w pokoju, którego używali do przesłuchań. Sprzątałem też pokoje oficerów i wyrzucałem śmieci. Cela, w której byłem trzymany, znajdowała się kilka metrów od miejsca przesłuchań. Słyszałem krzyki ludzi, a kiedy sprzątałem pokój, widziałem plamy krwi. Ponieważ mogłem się poruszać po więzieniu, miałem okazję zobaczyć, co się stało z torturowanymi ludźmi. Czasami mogli ze mną porozmawiać przez minutę lub wtedy, kiedy strażnicy nie patrzyli" - relacjonował.
Vladislav opisał także pokój, w którym odbywały się przesłuchania więźniów. "Był tam metalowy stół i dwa krzesła. Jedno było dla osoby przesłuchiwanej, a drugie dla osoby robiącej notatki" - tłumaczył dziennikarzowi.
Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.