22-letnia Zosia LS przeprowadzała się już ponad 20 razy. A teraz żyje... w kamperze

Coraz więcej młodych osób rzuca szkołę i rusza na podbój świata. Uczą się życia, podróżując. Tak właśnie robi Zosia. Mieszkała już w Anglii, na Gran Canarii czy wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim. Zjeździła stopem Rumunię i kilka innych europejskich krajów. Wciąż szuka swojego miejsca na Ziemi.

22-letnia Zosia LS – fotografka, podróżniczka, pomysłodawczyni "Życiowej Drogi" i "Kochaj.się"
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Patrycja Sikora
Dominika Czerniszewska

Na Zosię trafiłam przez przypadek. Zaintrygował mnie jej opis w mediach społecznościowych: "Dwudziestoletnia dziewczyna, która zamiast studiować – podróżuje. Świat widzi w kadrach, a słowa – czarno na białym". Spotykamy się w kawiarni. Wcześniej zastanawiam się, czy ją rozpoznam. Zdjęcia na Instagramie ma przeróżne – z łysą głową, jako brunetka, są też akty...

W drzwiach staje kolorowo ubrana kobieta, wytatuowana, z plecakiem większym niż ona, bez makijażu, za to z szerokim uśmiechem.

Siłaczki odc. 5. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują

Dominika Czerniszewska, Wirtualna Polska: Podobno przeprowadzałaś się już ponad 20 razy, a masz dopiero 22 lata.

Zosia LS, fotografka i miłośniczka podróży: Już jako dziecko przeprowadzałam się często z mamą. Często zmieniała pracę, więc automatycznie wiązało się to z relokacją. Mieszkałam w Poznaniu, Warszawie, Rawiczu, Londynie. Byłam w sześciu szkołach i trzech przedszkolach, dlatego to podróżowanie mam we krwi (śmiech). Faktycznie, 20 razy zmieniałam miejsce zamieszkania. Życie – zmiana pracy, konieczność zmiany mieszkania, bez żadnych nieprzyjemności itp. Tylko że teraz nie interesuje mnie Europa, miasta typu Rzym czy Paryż, a Mołdawia i Albania.

Zwiedziłaś Rumunię autostopem. Nie bałaś się?
Nie. Miałam tylko dwie nieprzyjemne sytuacje. Raz kierowca tira, Polak, naruszył moją strefę komfortu. Upił się i próbował przekroczyć granicę, ale zachowałam zimną krew, nic się nie stało. Drugi raz – jechałam z niemówiącym po angielsku Hiszpanem, próbował mnie pocałować. Do niczego nie doszło.

Na kilkanaście tysięcy przejechanych kilometrów to były tylko dwa zdarzenia. Niegroźne. Nie chcę wywoływać u ludzi lęku przed tą formą podróżowania. Na trasie spotyka się wiele młodych osób. Jeśli otwieram drzwi samochodu i widzę, że nie do końca coś gra – po prostu nie wsiadam.

Skąd masz pieniądze na podróżowanie?
Już w liceum zaczęłam zarabiać. To były prace dorywcze. Dawałam korepetycje z angielskiego, pracowałam w myjni samochodowej, w restauracji – jednej, drugiej… piątej. Miałam świetne oceny, ale w trzeciej liceum rzuciłam szkołę. Z wielu względów. Głównie przez bulimię, a może dzięki niej… Przede wszystkim miałam pomysł na siebie, wiedziałam, że do jego realizacji nie potrzebuję matury.

Szkołę rzuciłam w październiku, w grudniu spakowałam plecak i poleciałam do Anglii. Mieszkał tam człowiek, z którym byłam mocno zżyta. Jest buddystą i od tego wszystko się zaczęło. Miałam wtedy 18 lat. W Anglii byłam króciutko, bo 2 miesiące. Następnie popłynęłam w rejs po Atlantyku na 2 tygodnie. Zahaczyłam o Gran Canarię i tam zostałam 3 miesiące. Mieszkałam w hostelu, byłam wolontariuszką. Żyłam w górach pośrodku niczego.

Pierwotnie miałam tam pojechać na tydzień i mieszkać pod namiotem, ale na mojej drodze stanęła pewna Hiszpanka (ja nie mówiłam po hiszpańsku, a ona po angielsku, więc dogadałyśmy się po francusku). To ona pokazała mi ten hostel ukryty w jaskini. No i zostałam. W międzyczasie popłynęłam do Malagi.

Jak zareagowała na to twoja rodzina?
Przez 6 lat nie miałam kontaktu z ojcem, więc on nie miał wpływu na moją decyzję. Mama zawsze mnie wspierała, choć początkowo, gdy opowiadałam o swoich planach, mówiła: "Zosia, zastanów się". Przyszłam do niej po dwóch dniach i powiedziałam: "Mamo, przespałam się z tym – rzucam szkołę". Na co odparła: "Tylko mi nie mów za kilkanaście lat – mamo, dlaczego mi na to pozwoliłaś".

Z kolei babcia już od dawna wiedziała, że i tak pójdę swoją drogą. W wieku 16 lat zaczęłam się tatuować, co dla niej było nie do pomyślenia. Po latach mama przyznaje, że gdyby wiedziała, że tak się ułoży moje życie, sama powiedziałaby mi: "Zośka, rzucaj szkołę". A babcia jest ze mnie dumna.

Obraz
© Archiwum prywatne | Patrycja Sikora

Czyli nie żałujesz, że rzuciłaś szkołę?
Nie. W każdej chwili mogę do niej wrócić. Teraz chcę szlifować swój francuski. Umówiłam się nawet ze swoją nauczycielką przez Skype.

Widziałam twój post na Facebooku, w którym napisałaś, że spełniłaś swoje marzenie i kupiłaś kampera, bo z poprzednim zniknął twój chłopak…
Dwa lata temu kupiłam z ówczesnym partnerem kampera. Byłam bardzo zakochana. Mieliśmy się pobrać. Pewnego dnia wróciłam do domu – faceta nie było. I auta też…

Zosia, która kocha wolność, myśli o ślubie?
Ten chłopak skradł moje serce. Chciałam założyć rodzinę i wierzyłam w romantyczną miłość. Dziś wierzę troszkę mniej (śmiech).

Próbowałaś go odnaleźć?
Tak. Zostawił mnie z długami. Ostatecznie udało mi się sprawić, że je spłaca, ale była to nauczka na całe życie.

A teraz masz już swój nowy dom na czterech kółkach...
Tak. Udało się! Zarobiłam na niego w Norwegii. Kupiłam kampera na Fiacie Ducato z 1990 roku. Kosztował mnie 25 tys. zł. Moim nadrzędnym celem jest życie w drodze, więc chciałam mieć taki mobilny dom. Chcę być wolnym człowiekiem. Jeśli będę chciała pojechać w Bieszczady, to pojadę. Jeśli będę chciała być miesiąc nad morzem, to będę.

Podróż z plecakiem na dłuższą metę męczy nawet wolnego ducha. Cały czas nowi ludzie, nowe rozmowy, spanie po 10 osób w pokoju – jest super, ale jednak ja jestem typem człowieka, który potrzebuje mieć własną przestrzeń. Swój kubek, talerz i swoją łyżeczkę, by zamieszać herbatę. Stąd kamper, by połączyć to życie w drodze ze swoją przestrzenią.

I co dalej?
Niestety żyjemy w kulturze pieniądza, więc nawet jeśli ktoś chce być wolny, musi je mieć. Dlatego jak przyjechałam do Norwegii, zacisnęłam pasa – pracowałam w fabryce rybnej i w knajpie. Dzięki temu odłożyłam na kampera i na kilka podróży w tym roku. W Polsce, pracując nawet na etacie, nie odłożysz tyle w tym wieku, by móc podróżować przez kolejne pół życia. Na jesień planuję powrócić na dłuższy czas do Norwegii. Zanim to nastąpi, w tym roku będę również opowiadała i prowadziła warsztaty o podróżach na paru festiwalach.

Ile najdłużej mieszkałaś w jednym miejscu?
W jednym mieszkaniu zakotwiczyłyśmy z mamą na 2,5 roku. Gdy stałam się pełnoletnia, to maksymalnie byłam 11 miesięcy w jednym miejscu, ale w tamtym czasie 2 razy zmieniłam mieszkanie.

Jako kosmopolitka, gdzie się najlepiej czujesz?
Na Dolnym Śląsku, w Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. Kocham naturę i nie wyobrażam sobie życia w aglomeracjach miejskich.

Gdzie obecnie mieszkasz?
Hmm… to trudne pytanie (śmiech). Cały styczeń spędziłam w podróży, początek lutego – w Gdańsku. Potem u mamy, tu mam swoje rzeczy. Teraz na 24 godziny wpadłam do Warszawy.

Ciągle gdzieś gonisz?
Przypomniała mi się sytuacja, gdy byłam w podróży prawie dwie doby bez snu. Pociągiem po Norwegii z przesiadką w Oslo, potem autobusem do Kopenhagi, z Kopenhagi do Berlina. Później z Berlina do Poznania zabrałam się już autem z kumplem. Wylądowaliśmy o 2 w nocy w domu przyjaciółki. Oni półżywi. A ja gadam i gadam. A oni: "Zośka, jak ty to robisz". No cóż… ten typ tak ma.

Twoi znajomi też podróżują?
Tak. Niektórzy jeżdżą na 3 miesiące do Holandii czy Norwegii na prace sezonowe. Za zarobione pieniądze zwiedzają świat, choć czasami obawiają się, że im nie starczy. Oczywiście część z nich studiuje. Każde z nas robi fajne rzeczy. Uzupełniamy się nawzajem.

Obraz
© Archiwum prywatne

Piszesz bloga podróżniczego, robisz zdjęcia, jesteś pomysłodawczynią projektu fotograficznego KOCHAJ.SIĘ. Sama również odważyłaś się rozebrać przed obiektywem?
Przed spotkaniem z tobą byłam nawet na sesji, podczas której pozowałam nago. Po raz pierwszy stanęłam przed obiektywem zupełnie obcego człowieka. Wczoraj specjalnie się ogoliłam, a na ogół tego nie robię. I niestety zapomniałam o włoskach pod pępkiem (śmiech).

Nie krępowałaś się?
Nie, bo ciało to tylko ciało. Tak dużo o tym mówię, że gdybym tak nie sądziła, wyszłabym na hipokrytkę. Zresztą ciekawiło mnie, czy się odnajdę z tej drugiej strony. Artystą był mężczyzna, więc rodziło to pewne niepokoje. Szukanie odpowiedniego fotografa jest jak podróżowanie autostopem. Jeśli obawiasz się, że coś będzie nie tak – zmień go.

Jak rozpoczęła się twoją przygoda z fotografią?
Zaprosiłam na zdjęcia znajomą i ciocię, by zobaczyć, jak mi wychodzą portrety. I wtedy moja mama powiedziała: "Zocha, może pójdź w tę stronę". Ogłosiłam się na jednej z grup na Facebooku, że tworzę portfolio. Zgłosiło się 13 dziewczyn z całej Polski. Zrobiłam im zdjęcia, umieściłam na stronie i czułam niedosyt. Chciałam przekonać kobiety, by zaakceptowały siebie w pełni. Tak narodziło się KOCHAJ.SIĘ

Nie chodziło o to, że zdjęcia mają być ładne. Tylko żeby dziewczyny, którym je robię, uważały, że są na nich ładne. Zaczęłam więc dodawać opisy – ona jest piękna nie dlatego, że ma migdałowe oczy, kręcone rude włosy, a dlatego, że robi takie i takie rzeczy, działa tu i tam. Są piękne wewnętrznie, a nie tylko zewnętrznie. I tak się zaczęło.

Jest sobota wieczór. Warszawa. Godzina 20:00. Jakie plany ma szalona Zosia?
Idę do znajomej, daję jej kadzidła i flagi z podróży. Będziemy plotkowały i pójdziemy spać. W końcu jutro trzeba ruszyć dalej…

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Chcesz niższych rachunków za ogrzewanie? Ustaw pokrętło w tej pozycji
Chcesz niższych rachunków za ogrzewanie? Ustaw pokrętło w tej pozycji
Słyszysz stukanie w domu? To może być groźny owad
Słyszysz stukanie w domu? To może być groźny owad
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? To "mówi" prawo
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? To "mówi" prawo
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Joanna Kurowska szczerze o zarobkach aktorów. "Można bardzo godnie żyć"
Joanna Kurowska szczerze o zarobkach aktorów. "Można bardzo godnie żyć"
Przekazał wieści o diagnozie. Tak skomentowała to żona
Przekazał wieści o diagnozie. Tak skomentowała to żona
Usuń z doniczki. Ten błąd może zniszczyć roślinę
Usuń z doniczki. Ten błąd może zniszczyć roślinę
Tak mieszka serialowa Pati. Wnętrza robią wrażenie
Tak mieszka serialowa Pati. Wnętrza robią wrażenie
Historyczna decyzja w Sejmie. Zmiany dla właścicieli psów
Historyczna decyzja w Sejmie. Zmiany dla właścicieli psów
Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami
Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami