30- i 40‑latkowie na wakacjach z rodzicami. Nie chcą, ale czują, że muszą
37-letnia Monika zabiera w tym roku rodziców do Chorwacji. Nie jest tym zachwycona, ale nie chce, aby siedzieli w wakacje w domu. – Czuje, że mam obowiązek zapewnienia im rozrywki, więc zaciskam zęby i jedziemy razem – mówi kobieta. Takich rodzin jest więcej.
19.07.2019 | aktual.: 21.07.2019 18:27
Plaża, ciepłe morze, kolorowe drinki, a obok… rodzice. Taki scenariusz z pewnością czeka wiele dorosłych już dzieci, które w tym roku wspólnie z rodzicami wyjadą na wakacje. Z różnych powodów. Miłe wspomnienia z dzieciństwa, współczucie, a czasami zwykła chęć odwdzięczenia się za trud wychowania. W końcu oni też kiedyś rezygnowali z urlopu we dwoje albo nowej pralki na rzecz biwaków z maluchem. Współcześni 30- i 40-latkowie odpuszczają sobie letnie romanse, dobrą zabawę czy imprezy do białego rana. Nie są zachwyceni, ale czują, że tak trzeba.
Urlop z rodzicami to dla nich przykry obowiązek
37-letnia Monika w tym roku wakacje spędzi w Chorwacji. Na Bałkany pojedzie pierwszy raz w życiu. Na urlop z rodzicami, jak twierdzi, trzydziesty któryś. Kobieta nie ukrywa, że wcale nie cieszy się z wczasów. Za wyjazd zapłaci około 5 tys. Za tyle pieniędzy wolałaby pojechać gdzieś tylko z mężem, ale nie ma sumienia zostawić rodziców.
– Mama i tata są przed siedemdziesiątką. Jestem jedynaczką. Czuje, że mam obowiązek zapewnienia im rozrywki, więc zaciskam zęby i co roku biorę ich na wakacje. Początkowo mój mąż nie był zachwycony. Wcale mu się nie dziwię. Mateusz pewnie wolałby napić się piwa z kolegami albo pójść ze mną na wieczorną imprezę. Siedzenie z teściem przed telewizorem czy gra w karty to żadna rozrywka – tłumaczy Monika.
Ostatecznie mąż Moniki zaakceptował sytuację. Dziś oboje traktują urlop jako przykry obowiązek. - Odbębnić i jak najszybciej wrócić – narzeka 37-latka. Monika nie ma pojęcia, jak długo jeszcze będą trwały ich wspólne wyjazdy. W zeszłym roku chciała wysłać rodziców na zorganizowane wakacje, tylko we dwoje. Nie chcieli o tym słyszeć.
Przy jednej ze wspólnych kolacji jej ojciec już planował przyszłoroczny wyjazd – wycieczkę samochodową na Węgry. Na samą myśl o kolejnej tułaczce autem po Europie Monice zrobiło się słabo. Mimo tego wstępnie się zgodziła. Nie chce sprawić przykrości rodzicom.
Przez rodziców najadła się wstydu
W podobnej sytuacji co roku jest również Magda, która na co dzień pracuje w jednej z warszawskich korporacji. Jej rodzice mieszkają w małej miejscowości na Pomorzu. Widzą się kilka razy do roku, m.in. w wakacje. Kobieta również jest jedynaczką.
– Kiedy byłam dzieckiem, moi rodzice zawsze pamiętali o tym, aby w wakacje zapewnić mi odpowiednią rozrywkę. Wspólne wyjazdy nad morze i w góry. Kiedy byłam starsza – kolonie i obozy. Nie przelewało im się. Wiem, że często musieli zrezygnować z wielu rzeczy, aby odłożyć pieniądze na urlop. Czuję, że jestem im coś winna. Nawet kosztem własnej przyjemności – mówi mi Magda.
40-latka nieźle zarabia. Stać ją na to, aby zabrać rodziców zagranicę. Byli już w Egipcie, Tunezji czy Francji. W tym roku jadą na objazdówkę po Hiszpanii. Wylot mają dopiero w połowie września, jednak Magda denerwuje się już teraz. Wie, co ją czeka.
– W zeszłym roku kilka razy najadłam się przez nich wstydu. Rodzice nie znają języków obcych, nie wiedzą też jak zachować się w dobrych hotelach. Ostatnio mama krzyczała na sprzątaczkę. Oczywiście po polsku. Kobieta nie rozumiała ani słowa. Tata z kolei wynosił z hotelu wszystko – szampony, żele pod prysznic, nawet kapcie zabrał do Polski – opowiada Magda.
40-letnia singielka ubolewa, że wakacje są świetną okazją, aby kogoś poznać. Kobieta nie ma jednak wystarczająco dużo urlopu, aby pojechać na urlop z rodzicami i z koleżankami.
– Jak ktoś spojrzy na mnie z boku, to pomyśli, że jestem starą panną albo jakąś desperatką. Co roku mówię sobie, że to ostatnie wakacje z mamą i tatą, ale potem przychodzi kolejne lato i nie potrafię powiedzieć im, że w tym jadę z sama – podsumowuje kobieta.
Rodzice opiekują się dziećmi, ona leży nad basenem
Nie wszyscy jednak narzekają. Dominika wychowuje z partnerem dwie córeczki – jedna ma trzy lata, druga pięć. Dwa lata temu kobieta po raz pierwszy pojechała z rodzicami na wakacje. Od tego czasu nie wyobraża sobie innego wypoczynku. Zdaje sobie sprawę, że jej decyzja może i jest egoistyczna, bo chodzi jej głównie o opiekę nad dziećmi. Jednak jak podkreśla, "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Ze wspólnych wakacji cieszą się bowiem wszyscy – ona z narzeczonym, dziewczynki i rodzice, którzy spędzą czas z wnuczkami i przy okazji zobaczą trochę świata. W tym roku rodzina jedzie do Czarnogóry.
– Dla 20-latków albo starszych singli wakacje z rodzicami może rzeczywiście nie są zbyt atrakcyjne. Trzeba do tego dojrzeć. Ja widzę jednak bardzo dużo plusów. W końcu mamy czas z narzeczonym na to, aby pobyć razem. Moi rodzice uwielbiają wnuczki i chętnie spędzają z nimi czas. Małe pluskają się w wodzie z moim ojcem, a potem budują zamki z piasku z babcią. W tym czasie my odpoczywamy na basenie. Wieczorem wspólnie wychodzimy na kolacje i razem miło spędzamy czas – tłumaczy Dominika.
Jej rodzice podobno nie widzą problemu. Wcześniej seniorzy wyjeżdżali na wakacje sami. Odkąd na świecie pojawiły się ich wnuczki, dziadkowie chcą jednak spędzać z nimi każdą wolną chwilę. – W przyszłości pewnie podzielimy z partnerem los moich rodziców i sami wylądujemy na podobnych wakacjach. W końcu każdy kiedyś będzie stary – żartuje Dominika.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl