33‑letnia ciężarna zmarła w szpitalu. Mąż ma 10 zastrzeżeń do lekarzy
- Moja żona nie powinna była umrzeć - mówi Marcin, mąż Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu, będąc w piątym miesiącu ciąży. Ma żal do lekarzy i twierdzi, że pozbawili ją możliwości podjęcia decyzji. Skierował pismo do Rzecznika Praw Pacjenta.
W nocy z 23 na 24 maja br. w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu zmarła będąca w piątym miesiącu ciąży Dorota. Była pacjentką oddziału patologii ciąży. Szpital w oświadczeniu zapewnił, że "jest otwarty na współpracę z wszelkimi organami, których celem jest wyjaśnienie okoliczności nagłego zgonu pacjentki". Teraz głos zabrał jej mąż.
Mąż Doroty ma żal do lekarzy
— Moja żona nie powinna była umrzeć. Leczenie, zaoferowane jej w szpitalu było niezgodne z aktualną wiedzą medyczną i sprzeczne z tym, co zalecano po śmierci pani Izabeli z Pszczyny, szczególnie pozbawiono jej prawa do decyzji, czy chce ratować swoje życie, czy próbować utrzymać ciążę, kiedy płód jeszcze żył. Po obumarciu – które nie wiadomo, kiedy nastąpiło – nic nie usprawiedliwia zwlekania z indukcją poronienia martwego płodu - mówi pan Marcin w rozmowie z Onetem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Pożegnał ukochaną żonę. Zmarła w szpitalu w Nowym Targu
Na pytanie o co ma największy żal do lekarzy, odpowiada: — Chyba o to, że nie zostaliśmy w porę oboje z żoną poinformowani, jakie będą skutki tego, że Dorocie odeszły wody. Że dziecko tego nie przeżyje. Może wtedy udałoby się uratować chociaż jedno życie, życie mojej żony - stwierdza w tej samej rozmowie.
Pismo do Rzecznika Praw Pacjenta
Pan Marcin o śmierci żony zawiadomił Rzecznika Praw Pacjenta. W piśmie do niego podkreśla, że panią Dorotę pozbawiono prawa "do leczenia z należytą starannością, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, z poszanowaniem prawa do informacji o stanie zdrowia i zgody na przyjętą metodę leczenia" - informuje Onet.
Wymienia w nim dziesięć zastrzeżeń, jakie ma do lekarzy, na podstawie zapisów dokumentacji medycznej. Oto dwa z nich:
"Żony nie poinformowano, że szanse na utrzymanie ciąży przy zdiagnozowanym całkowitym bezwodziu są minimalne, a ryzyko infekcji i sepsy, a także zagrożenia jej życia i zdrowia wysokie".
"Żonie nie dano wyboru, że wobec rosnących parametrów zapalnych, może zdecydować się na indukcję poronienia".
Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające przyczyny śmierci 33-latki.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.