38‑latka jest po podwójnej mastektomii. Z dumą pokazuje ciało po operacji
Bethany Kay Sell z Chicago o tym, że ma raka piersi w sierpniu 2020 r. Poradzono jej, by zdecydowała się na ich usunięcie. Zrobiła to, ale nie chciała rekonstrukcji. Dziś podbija sieć odważnymi, pięknymi zdjęciami. Zdaniem kobiety, piersi nie określają jej kobiecości.
05.05.2021 10:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amerykance trudno było pogodzić się z druzgocącą diagnozą. Wiedziała jednak, że chce przeżyć – walczyła więc z rakiem wszelkimi możliwymi sposobami, aż został jeden: podwójna mastektomia. Zgodziła się. Potem zaczęła czytać, jak miałaby wyglądać i z czym wiązałaby się rekonstrukcja piersi. Wiedziała, że ta procedura to długi proces rozciągania skóry, by zrobić miejsce dla implantów – i nikt nie dał jej gwarancji, że uniknie infekcji albo komplikacji po zabiegu. Bethany nie czuła się z tą wiedzą najlepiej.
Amerykanka pozuje po usunięciu piersi
Dlatego zanim podjęła ostateczną decyzję, skontaktowała się z kobietami, które z dumą pokazywały swoje klatki piersiowe po mastektomii zamiast poddawać się mastektomii i ryzykować. Amerykance ulżyło, poczuła siłę i odwagę rozmówczyń. Zrozumiała, że jeśli one są szczęśliwe nie mając piersi, to ona również może być. 30 września 2020 r. miała operację. Mimo że długo dochodziła do siebie, to nie patrzy wstecz. Kobieta odmówiła rekonstrukcji i kiedy było z nią już lepiej, postanowiła zapozować do zdjęć. Tym bardziej, że jest modelką. Jak wyznała w rozmowie z mediami, nigdy nie była pewniejsza siebie niż teraz.
"Pierwszy raz zobaczyłam się po operacji, kiedy mój mąż zrobił zdjęcie w szpitalu i mi je pokazał. Nie czułam niczego, bo ciągle byłam znieczulona proszkami. Ale po paru dniach, gdy zdjęto bandaże, ujrzałam blizny, to pomyślałam, że chirurg zrobił dobrą robotę" – powiedziała 38-latka.
Od tamtej pory Bethany udostępnia swoje fotografie na Instagramie. Niektórzy pytali jej, czemu nie chciała zrekonstruować piersi. Jej odpowiedź była krótka: wyzwoliła tysiące kobiet, by przejęły kontrolę nad ciałem po operacji. "Mówiono mi, że wyglądam dziwnie, ale nie obchodzi mnie to. Prawda jest taka, że zawsze będziemy oceniani – nikt z nas od tego nie ucieknie" – zauważyła. "Nie było mi łatwo odjąć sobie piersi, ale jeśli teraz komuś pomagam, to nie mam czego żałować" – skwitowała.