53-latka okradała dziecięce groby. Ksiądz złapał ją na gorącym uczynku

1 listopada to czas, kiedy jeszcze chętniej odwiedzamy groby bliskich. Niestety, to również doskonały moment dla złodziei, którzy tylko szukają dogodnej okazji, by nieco wzbogacić się naszym kosztem.

- Dla złodziei nie ma żadnych świętości. Hieny cmentarne nie pogardzą także zabawkami i maskotkami pozostawionymi przez rodziców na nagrobkach dziecięcych. Jest to bardzo bolesne dla rodziców pogrążonych w żałobie - mówi Wirtualnej Polsce kom. Wioletta Szubska z Wydziału Prasowo-Informacyjnego Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji. Dowodzi tego zresztą przykład sprawy z województwa pomorskiego.

Wszystkich Świętych a cmentarne trendy. Takie znicze wybierają Polacy

We wrześniu lęborscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży na cmentarzu. Co ciekawe, złodziejkę na gorącym uczynku przyłapał ksiądz. - Duchowny widział, jak kobieta zabiera z niemowlęcego nagrobka ozdobny lampion - dynię, po czym wkłada go do torebki. Świadkiem tego zdarzenia była również matka, która dosłownie dwie godziny wcześniej postawiła ten lampion na grobie swojego dziecka.

Osoby, które widziały, co się stało, nie pozwoliły kobiecie uciec z cmentarza, czekając z nią na przyjazd wezwanych na miejsce funkcjonariuszy. - Policjanci wylegitymowali wskazaną złodziejkę i okazało się, że to 53-letnia mieszkanka gminy Nowa Wieś Lęborska. Wówczas interwencja zakończyła się wystawieniem kobiecie wezwania do stawiennictwa w lęborskiej komendzie w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia - tłumaczy kom. Szubska.

Szybko okazało się, że najprawdopodobniej nie była to pierwsza kradzież 53-latki. -Kobieta jest też podejrzana o to, że w ciągu roku dokonała jeszcze kilku kradzieży ceramicznych figurek z co najmniej dwóch innych dziecięcych nagrobków. W ogrodzie przed jej domem funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli łącznie 14 takich, pochodzących z cmentarza, dekoracji. Policjanci przedstawili kobiecie zarzuty kradzieży dokonanych na cmentarzu od listopada ubiegłego roku do września roku bieżącego. Materiały sprawy z wnioskiem o ukaranie mundurowi skierują do sądu.

Należy zaznaczyć, że kobieta za swoje działania może zostać ukarana aresztem, ograniczeniem wolności lub nałożeniem grzywny.

Czytaj też: Kradną z grobów znicze i wiązanki. "Ludzie nie mają za grosz wstydu"

Według danych przedstawionych przez Komendę Główną Policji w 2024 roku stwierdzono aż 240 przypadków kradzieży rzeczy cudzej, w której tzw. modus operandi, czyli sposób działania sprawcy, wskazywał na to, że czyn został popełniony na cmentarzu, w domu pogrzebowym lub w krematorium. Warto jednak pamiętać, że w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji funkcjonariusze nie nie mają obowiązku podawania takich szczegółów. Właśnie dlatego rzeczywista liczba takich zdarzeń może być znacznie większa.

Jednocześnie odnotowano 418 przypadków złamania art. 262 §1 i §2 Kodeksu karnego, które obejmują działania mające na celu znieważenie cmentarzy, szczątków ludzkich lub grobów.

- Cmentarni złodzieje są zwykle bardziej aktywni w dni poprzedzające 1 listopada, ale zdarza się również, że do kradzieży dochodzi niezależnie od kalendarza. Złodzieje zazwyczaj zabierają z cmentarza przedmioty, które mają wartość materialną i łatwo je sprzedać - mówi kom. Wioletta Szubska.

Jakie przedmioty stanowią w tym przypadku łakomy kąsek dla złodziei? - Do najczęściej kradzionych należą ozdobne, duże znicze oraz wkłady elektryczne, które można ponownie wykorzystać. Częstym celem są także elementy nagrobków, takie jak metalowe krzyże, wazony, ozdobne lampiony, a nawet litery z tablic nagrobnych, ponieważ wykonane są z brązu lub mosiądzu, przez co są bardzo wartościowe. Zdarza się również kradzież kwiatów doniczkowych i wiązanek, zwłaszcza w okresie Święta Zmarłych, kiedy groby są wyjątkowo odświętnie ozdobione - wylicza policjantka.

- Takie działania nie tylko powodują straty materialne, ale również naruszają godność miejsca pamięci o zmarłych i są postrzegane jako świętokradztwo. Zatem osoba przyłapana na takim czynie musi liczyć się nie tylko z konsekwencjami prawnymi, lecz także z potępieniem społecznym - podkreśla policjantka.

- Moim zdaniem każdy pomysł oznaczenia wiązanki lub znicza może zminimalizować ryzyko ich kradzieży. Dzięki temu przedmiot staje się mniej atrakcyjny dla złodzieja, ponieważ nie będzie mógł go tak łatwo sprzedać. Moja śp. babcia zawsze malowała listki sprayem, aby wyróżnić swoje kwiaty na grobach bliskich. W przypadku zniczy możemy zdecydować się na podobny krok - mówi Wirtualnej Polsce mł. insp. Małgorzata Sokołowska.

Policjantka radzi również, co zrobić, gdy zdecydujemy się na zakup droższej wiązanki lub znicza. - Dobrym pomysłem będzie użycie lokalizatora, np. AirTaga, który można ukryć między kwiatami. Jeśli mimo to przedmiot zniknie, warto zgłosić sprawę na policję, wskazując jednocześnie miejsce jego lokalizacji. To znacznie prostsze niż poszukiwanie rzeczy bez żadnego śladu - wyjaśnia.

- Jestem wielką fanką tego typu urządzeń. Używam ich do śledzenia swoich rzeczy nie tylko podczas podróży. Warto pamiętać o tym, że trzeba od razu inwestować w drogi sprzęt - w przypadku wiązanek z powodzeniem sprawdzą się produkty, które można kupić już za ok. 20 zł. W porównaniu z wartością skradzionego przedmiotu to stosunkowo niewielki koszt - dodaje.

Mł. insp. Małgorzata Sokołowska przestrzega także przed innymi formami kradzieży, z którymi można spotkać się podczas wizyty na grobach bliskich. - We Wszystkich Świętych na cmentarzach gromadzą się tłumy, dlatego należy szczególnie uważać na kieszonkowców działających zazwyczaj zresztą w grupach. Tak duże skupiska ludzi sprzyjają przestępcom, którzy wykorzystują nasze rozkojarzenie lub chwilę zadumy. Nie zabierajmy więc na cmentarz dużych ilości gotówki ani dokumentów. Pamiętajmy też, aby nie zostawiać torebek bez nadzoru, np. podczas sprzątania grobów.

Zdaniem policjantki, odpowiedni strój na cmentarzu to podstawa. - Noszenie torebki przewieszonej przez ramię albo nerki pozwala na swobodne ruchy i lepszą kontrolę nad jej zawartością. Dzięki temu mamy wolne ręce do sprzątania czy przenoszenia zniczy, a jednocześnie zmniejszamy ryzyko kradzieży. Warto też przygotować się na zmienne warunki pogodowe, a dzieciom założyć bransoletki z numerem telefonu do rodzica - szczególnie podczas dużych zgromadzeń - zaznacza mł. insp. Sokołowska .

Jeśli padniemy ofiarą kradzież, należy niezwłocznie zgłosić ten fakt policji. -Funkcjonariusze są zobowiązani do przyjęcia zawiadomienia, więc nie zostaniemy odesłani. Trzeba jednak liczyć się z możliwym dłuższym oczekiwaniem na swoją kolej -podobnie jak na izbie przyjęć w szpitalu. Jeśli w tym samym czasie pojawi się zgłoszenie dotyczące przestępstwa zagrażającego życiu, będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość, aż sytuacja zostanie opanowana. Zrozumienie, że interwencje wymagające szybkiej reakcji mają pierwszeństwo, pomoże nam lepiej przygotować się na ewentualne oczekiwanie.

Paulina Żmudzińska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj też: Nigdy nie czyść tym nagrobka. Zniszczy marmur i granit

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.