Większość Polaków używa smartfona w toalecie. Ekspert mówi, czym to grozi
Smartfon stał się dla nas podstawowym źródłem informacji i rozrywki. Badanie przeprowadzone przez zajmującą się bezpieczeństwem cybernetycznym firmę NordVPN wykazało, że aż 73 proc. Polaków zabiera ze sobą smartfony do toalety. Czy to bezpieczne?
06.05.2022 | aktual.: 06.05.2022 20:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ciągu ostatniej dekady nasze telefony zamieniły się w prawdziwe superurządzenia, dzięki którym możemy być na bieżąco z wydarzeniami na świecie, śledzić ulubione seriale i sprawdzać konta społecznościowe. Patrząc na najnowsze dane firmy NordVPN można zadać sobie pytanie, czy nie przesadzamy z aktywnością w sieci. Okazuje się bowiem, że większość nas korzysta z telefonu także w toalecie.
Szokujące wyniki badań
Polacy nagminnie korzystają z telefonów w toalecie.
"Spośród wszystkich badanych krajów Polacy zajęli drugie miejsce pod względem częstotliwości korzystania ze smartfonów w toalecie. Już nasze poprzednie badanie wykazało, że Polacy spędzają w sieci bardzo dużo czasu – łącznie ponad 23 lata, co stanowi prawie jedną trzecią ich życia. Mimo że większość Polaków (85 proc.) wskazuje smartfony jako urządzenia, które najbardziej śledzą ich zachowania w sieci, to wciąż nie wykształciła w sobie zdrowych nawyków chroniących ich życie online" – twierdzi Daniel Markuson, ekspert ds. prywatności cyfrowej w NordVPN.
Większość z nas w toalecie korzysta z mediów społecznościowych (49 proc.), czyta lub słucha newsów (37 proc.) a nawet dzwoni lub wysyła wiadomości do innych osób (34 proc.).
Negatywne skutki korzystania z telefonu w toalecie
O ograniczenie korzystania z telefonu w toalecie od lat apelują lekarze. Patrzenie się w ekran wydłuża czas spędzony łazience, a tym samym zwiększa szansę na pojawienie się m.in. hemoroidów.
Toaleta nie jest także zbyt higienicznym miejscem. Bakterie kałowe wydostające się z sedesu, trafiają wprost na smartfona. Stąd o krok do groźnego zakażenia. Na tym jednak nie koniec, bo bardzo często bagatelizujemy inne zagrożenie:
"Portale społecznościowe, dostawcy usług internetowych, organizacje zewnętrzne, witryny internetowe i instytucje rządowe regularnie gromadzą dane osobowe internautów i śledzą ich nawyki w celach marketingowych lub innych" – mówi Daniel Markuson.
Czy jesteśmy podglądani w toalecie? Każdy na to pytanie niech odpowie sobie sam i zastanowi się dwa razy zanim weźmie telefon do toalety.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!