9‑letni chłopiec bez rąk nie dostał wózka od NFZ. Jego kalectwo nie mieści się w przepisach
Urzędniczka Narodowego Funduszu Zdrowia odmówiła przyznania niepełnosprawnemu chłopcu wózka, bo jego wady nie ma w przepisach. Według pracowniczki, takie urządzenia są dla osób z porażeniami kończyn, a 9-latek ich po prostu nie ma.
10.03.2019 | aktual.: 10.03.2019 11:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bartek urodził się z całkowitym brakiem górnych kończyn oraz z niedorozwojem dolnych. Gdy jego mama wystąpiła o specjalny wózek dla niego do Narodowego Funduszu Zdrowia, który kosztuje ok. 18 tysięcy złotych, usłyszała, że jest on dla osób z porażeniami trzy- lub czterokończynowymi. Kalectwo jej syna nie mieści się w tych ramach.
- Nie ma indywidualnego podejścia. Wszyscy tą samą miarą jesteśmy mierzeni, jakby każdą niepełnosprawność można było podciągnąć pod jakiś konkretny przepis - mówi mama Bartka w rozmowie z portalem tvn24.
- Na pewno pomożemy. Potraktujemy tę sprawę indywidualnie, i jeszcze raz przepraszam za brak serca - opowiada temu samemu portalowi Małgorzata Doros, rzeczniczka prasowa NFZ w Katowicach. - Poinformujemy naszych pracowników, jak powinni właściwie interpretować przepisy, i czasami nie tylko powinni pochylić się nad przepisami, ale i nad indywidualnym przypadkiem. Taka sytuacja już się nie powtórzy - dodaje.
Chłopca niedługo czeka operacja nogi, po której urządzenie będzie mu bardzo potrzebne.
źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl