Agentka nieruchomości zdradza sekrety flipperów. "Zarobił 45 tys. zł w trzy tygodnie"

Flippowanie, czyli zarabianie na obrocie nieruchomościami budzi niemałe kontrowersje. Agentka nieruchomości Anna Ratajczak zdradza, jak wygląda "drugie dno" pracy tzw. flipperów.

Agentka nieruchomości zdradza sekrety flipperów
Agentka nieruchomości zdradza sekrety flipperów
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Facebook | Pieing

12.02.2024 | aktual.: 12.02.2024 12:40

Flippowanie to forma krótkoterminowego inwestowania w nieruchomości. Polega ona na skupowaniu lokali, w których robi się remont "po kosztach", a następnie sprzedaje w zdecydowanie wyższej cenie. Zarobione w ten sposób pieniądze są inwestowane w kolejne nieruchomości.

Jedna z metod działania flipperów polega na wrzucaniu do skrzynek na listy karteczek z informacją, że student lub młode małżeństwo poszukują mieszkania w danej okolicy. Dla uwiarygodnienia, ogłoszenia są pisane bardzo prostym językiem, często dodaje się do nich rysunki rodziców z dziećmi czy domków, tak, aby sprawiały one wrażenie, że zostały przygotowane własnoręcznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Agentka nieruchomości ostrzega przed flipperami

O działalności flipperów krytycznie wypowiedziała się Anna Ratajczak, która prowadzi na Instagramie konto "Pani od mieszkań". W rozmowie z portalem Noizz agentka nieruchomości przyznała, że zdecydowała się na zakończenie współpracy z flipperami ze względu na bardzo słabą jakość przeprowadzanych przez nich remontów oraz brak etyki w działaniach. Anna Ratajczak pracowała głównie w krakowskiej Nowej Hucie.

- Flipperzy oszczędzali na wszystkim, głównie na jakości. Moje wynagrodzenie też chcieli obniżać. Wielokrotnie oszukiwali, że kupują nieruchomości dla siebie. Gdy po skończeniu przez nich remontu, dochodziło do ponownej sprzedaży, to ceny, które proponowali, były okropnie wygórowane - opowiadała.

Agentka nieruchomości zwróciła również uwagę na fakt, że metody stosowane przez flipperów często mają niewiele wspólnego z etyką. Wspomniała m.in. o fałszywe deklarowanie płacenia za czynności notarialne czy proponowanie układów, w których agentka miałaby oszukiwać swojego pracodawcę.

- Wątpliwa moralnie jest dla mnie również sytuacja, kiedy wiem, że oddaję klientowi mieszkanie, w którym w krótkim czasie zacznie się wszystko sypać. W ten sposób podważyłabym samą siebie. Można byłoby myśleć, że wciskam cokolwiek - tłumaczyła "Pani od mieszkań".

Gigantyczne zarobki flipperów

Anna Ratajaczak w rozmowie z Noizz zaznaczyła, że to, co przede wszystkim wpłynęło na jej decyzję o zerwaniu współpracy z flipperami to tzw. flipy brudne. Ich zasada jest prosta: kupuje się nieruchomości tak tanio, żeby zarobić na nich bez robienia remontu. - Ledwo co notariusz wysyłał dokumenty do sądu o zmianę właściciela, a już był kolejny właściciel. To wcale nie były sytuacje z długami, które wiązały się z dużym ryzykiem dla przeciętnego człowieka nieznającego się na chociażby na "czyszczeniu" księgi wieczystej z obciążeń - wyjaśniła.

Agentka opowiedziała m.in. historię flippera, który zarobił w ciągu trzech tygodni 45 tys. zł na czysto, dopuszczając się wątpliwych moralnie działań wobec starszego właściciela mieszkania.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (71)