Aktorka ostro do narodowców: "Na oczach całej Polski niszczyliście mój dom!"
Karolina Gorczyca widziała, co działo się w stolicy 11 listopada. I nie wytrzymała. Napisała "list" do uczestników Marszu Niepodległości. "Wy… z mojego miasta, chuligani! Obijajcie nawzajem swoje gęby, ale od ludzi i publicznego mienia wara" – wścieka się aktorka.
13.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 09:06
To miały być zmotoryzowane obchody narodowego święta. Tymczasem wszyscy byliśmy świadkami brutalnych starć z policją, nienawistnych okrzyków, czy podpalenia przypadkowego mieszkania. Z przerażaniem przyglądała się temu Karolina Gorczyca, aktorka znana z serialu "Czas Honoru". Za pośrednictwem mediów społecznościowych zwróciła się do osób, które stoją za burdą w stolicy.
Marsz Niepodległości – mocny wpis aktorki
"panowie narodowcy (piszę celowo z małej liter, gdyż na dużą nie zasługujecie!), pseudokibice, ONR- owcy, Wszechpolska Młodzieży, neofaszyści, żołnierze Chrystusa i wszystkie inne pseudopatriotyczne i ortodoksyjno-katolickie grupy, którzy na oczach całej Polski niszczyliście mój dom!" – zaczyna swój wpis Gorczyca.
Zobacz także: Podpalono mieszkanie na trasie Marszu Niepodległości. Hanna Lis widziała to z bliska
"Nie życzę sobie, abyście demolowali moje miasto! Tak, moje! Ponieważ mieszkam już w Warszawie większą część mojego życia, ciężko pracuję i płacę wysokie podatki, żeby Warszawa była piękna, a moje dzieci czuły się w niej dobrze i bezpiecznie!" – kontynuuje 35-latka.
Potem dodaje, że nie zamierza się specjalnie rozpisywać, ponieważ – jej zdaniem – narodowcom trudno będzie to przyswoić. "Niewiele zrozumiecie, a może nawet będziecie mieli problem z przeczytaniem (nieznajomość alfabetu" – uderza). I żąda od nich jednego. "W… z mojego miasta chuligani! Obijajcie nawzajem swoje gęby, ale od ludzi i publicznego mienia wara!" – nie przebiera w słowach aktorka.
Na koniec wyraża nadzieję, że narodowcy odpowiedzą za swoje zachowanie i władza "przejrzy na oczy". Jej zdaniem, nie zasłużyli na to, by nazywać siebie patriotami i warszawiakami. "Idę teraz do pracy, zarobić na podatki, z których dostajecie socjal, nieroby jedne i nieuki!" – kwituje zdenerwowana Gorczyca.