Aleksandra Kwaśniewska zhejtowana za brak dzieci. Odpowiedź w punkt
Aleksandra Kwaśniewska od 8 lat jest żoną Kuby Badacha. Para tworzy szczęśliwą rodzinę, którą dopełniają psy. Jednej z internautek to się nie podoba i wyraziła to pod ostatnim zdjęciem 39-latki. Riposta poszła jej w pięty.
15.09.2020 08:00
Z jakiegoś niezrozumiałego powodu część instagramowych obserwatorów lubi zadawać znanym, bezdzietnym kobietom bardzo intymne pytania albo wprost krytykować je za brak potomstwa. Zmieniają się w specjalistów od płodności i starają się za wszelką cenę "przemówić do rozsądku", bo w końcu jak to jest możliwe, że po wielu latach małżeństwa nie ma się dzieci.
Aleksandra Kwaśniewska – krytyka za brak dzieci
A to przecież prywatna sprawa – nieważne, czy kobieta cieszy się zainteresowaniem mediów czy nie. Ola Kwaśniewska, która w lutym skończy 40 lat, nigdy nie opowiadała o planowaniu bądź nieplanowaniu dzieci z Kubą Badachem. Para trzyma się na uboczu i pokazuje ze swojego życia to, co chce. Po ślubie w 2012 r. udzielili raptem jednego wywiadu i wzięli udział w sesji zdjęciowej dla kolorowego magazynu.
Ceremonia zaślubin Kwaśniewskiej i Badacha przyciągnęła tłumy gapiów, na co zakochani przymknęli oko. Ale od tamtej pory wspólne wyjścia można policzyć na palcach jednej ręki. 39-latka jest jednak aktywna na Instagramie i często pokazuje tam swoje psy. Kiedy jednak opublikowała pierwsze od dawna bez nich, by pokazać do siebie dystans, przeczytała: "Tyle lat razem i bez dzieci!".
Kwaśniewska postanowiła odpowiedzieć kobiecie, która zostawiła bezczelny komentarz. "To jeszcze nic. Niektórzy do końca życia nie są w stanie wyhodować mózgu" – brzmiała odpowiedź, pod którą się podpisujemy.
O tym, jak nieprzyjemne są tego typu zaczepki, swego czasu opowiadała Grażyna Torbicka. W mediach zabrała głos w tej sprawie tylko raz. – Absurdalna dyskusja na ten temat trwa. Czytam to i reaguję, jakby były we mnie dwie Grażyny. Pierwsza czuje się dotknięta, cała się w sobie kurczy. A druga mówi: czy to jest temat do publicznej dyskusji. To moja sprawa! – ucinała.