Alicia Rubio to hiszpańska Kaja Godek. "Kobiety bywają mistrzyniami przemocy psychicznej"
Konserwatywna deputowana Zgromadzenia Madrytu, Alicia Rubio, krytykuje rząd swojego kraju za wspieranie środowiska LGBT oraz przestrzega Polaków przed pójściem w ślady Hiszpanii.
24.08.2020 10:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Alicia Rubio to hiszpańska polityk, która chętnie wygłasza kontrowersyjne poglądy i nie ukrywa, że dopatruje się zagrożenia ze strony osób LGBT. Ostatnio Rubio udzieliła wywiadu polskiemu, prawicowemu tygodnikowi "Do Rzeczy", gdzie podzieliła się swoimi przemyśleniami.
Deputowana na początku stwierdziła, że radykalny feminizm jest ideologią rządu w jej kraju i uważa to za ogromny błąd. Jej zdaniem walka o równouprawnienie i mówienie kobietom, że mogą robić to, co chcą, nie ma sensu, ponieważ kobiety chcą być kochane, tworzyć związki i mieć dzieci.
Alicia Rubio uważa, że w Hiszpanii trwa regularna indoktrynacja i to od młodego wieku. "Wszystko, co związane z ideologią gender, najpierw weszło przez działania urzędów miejskich płacących za godziny uzupełniające dla nauczycieli, kółka szkolne etc. Tak się zaczęły kursy seksualizacji. Na szczeblu gmin zaczęto zatrudniać ludzi z organizacji LGBT, którzy bez żadnego przygotowania pedagogicznego wchodzili do szkół z ofensywą ideologiczną" - twierdzi.
Deputowana krytykuje również hiszpańskie prawo, które daje kobietom większe pole do obrony w sytuacji, gdy stają się ofiarami. "To chore prawo powstałe na bazie walki z wydumaną męską przemocą. (...) Autorzy prawa uznali, że kobieta jest w każdym związku istotną podległą i dlatego należy chronić ją poprzez 'dyskryminację pozytywną', co automatycznie stawia każdego mężczyznę na przegranej pozycji" - uważa.
Alicia Rubio wyjaśnia swoje podejście na przykładzie, który może wywoływać skrajne emocje. "Gdy kobieta składa doniesienie, bo np. rozwodząc się, nagle jej się przypomina, że została uderzona 15 lat temu, to nie ona ma dostarczyć dowodów winy, ale on musi dowieść, że jest niewinny. Kobiety bywają przecież mistrzyniami przemocy psychicznej. (...) Mężczyźni boją się wchodzić w związki. Wiedzą, że gdy miłość się skończy, to kobita może złożyć fałszywe doniesienie, żeby się wzbogacić" - stwierdziła.
Na koniec deputowana postanowiła ostrzec Polaków przed pójściem w ślady Hiszpanii. "Nie dajcie się skolonizować" - zasugerowała, przypominając swoimi wypowiedziami Kaję Godek.