Alicja Bachleda-Curuś była czarną owcą w rodzinie. Teraz to się zmieni
Alicja Bachleda-Curuś jest jedną z gwiazd, które opuściły Polskę w pogoni za karierą w Stanach Zjednoczonych. Dla aktorki było to szczególnie trudne, bo jej rodzina bardzo ceni tradycyjne wartości. A Alicja jest dla nich "czarną owcą".
22.08.2018 | aktual.: 22.08.2018 10:17
"Nie powielam tradycji dotyczących małżeństwa. Bo u nas panuje opinia, że tradycyjne podejście do rodziny gwarantuje spokojne życie. A mnie to nigdy nie było dane" - mówi w gazecie "Rewia" Bachleda-Curuś - "Nie ja jedna jestem czarną owcą. Mój starszy brat Tadeusz jest równie niepokorną duszą i romantykiem jak ja" - dodaje.
Alicja pochodzi z góralskiej rodziny wyznającej tradycyjne wartości. Nieformalny związek z Colinem Farrelem i samotne wychowywanie syna, nie przypominają klasycznego modelu rodziny, dlatego aktorka unika spotkań rodzinnych i widuje się tylko z rodzicami. Teraz to może się zmienić - bo Bachleda-Curuś związana jest z Marcinem Gortatem i podobno planują tradycyjny ślub, na którym ma pojawić się cała jej rodzina.
Wydarzenie planują na przyszły rok. W międzyczasie aktorka i koszykarz chcą razem zamieszkać w Los Angeles.
Jeśli macie historie, którymi chcielibyście się z nami podzielić, piszcie na dziejesie.wp.pl