Anna Prucnal była nazywana "polską Audrey Hepburn". Z kraju wyjechała w cieniu skandalu
Anna Prucnal wyjechała z Polski, gdy miała 30 lat. Charyzmatyczna aktorka w kraju dostała wilczy bilet. Za granicą jej talentem i urodą zachwycił się sam Fellini.
Prucnal urodziła się w 1940 roku w Warszawie. Jej, działający w ruchu oporu, ojciec został otruty w czasie wojny. Po powstaniu jej matka – Wiktoria – zabrała córki i uciekła z nimi z Warszawy. Długo klepały biedę. - Że żarłyśmy tylko pokrzywy zbierane nad torami, odkryła dopiero moja wychowawczyni, mama wielkiego aktora Zbigniewa Zapasiewicza. Zapisała nas na stołówkę – wspominała pani Anna w jednym z wywiadów.
Polska Audrey Hepburn
O aktorstwie marzyła od dzieciństwa. Choć nie mogła liczyć na wsparcie matki, która powtarzała jej "jesteś niezbyt ładna, niezbyt dobra, niezbyt mądra i niezbyt zdolna", spróbowała swoich sił na egzaminie do szkoły teatralnej. Przed komisją stawiła się w rozpiętej do pasa bluzce. Nie dostała się, ale została zapamiętana przez prof. Aleksandra Bardiniego. Za jego namową poszła do Akademii Muzycznej.
Jednak kino szybko się o nią upomniało. Po roli Krysi Kowalskiej w filmie Leonarda Buczkowskiego pt. "Smarkula" została okrzyknięta polską Audrey Hepburn. Popularność przyniosły jej występy w kabaretach STS i Dudek. Występowała też na deskach berlińskiej Opery Komicznej.
"Seksualna rewolucjonistka"
Podczas stypendium w NRD poznała Jeana Maillanda – reżysera, pisarza i scenarzystę. - Szarpałam się z rozkładaniem leżaka. Jean rzucił się na pomoc. Tej samej nocy zostaliśmy kochankami – wspominała po latach, nazywając się przy okazji "seksualną rewolucjonistką".
Dla Polki Mailland zostawił żonę. Prucnal zaszła w ciążę, wzięli szybki ślub. Dwa dni po nim urodziła syna Piotra i zaczęła układać sobie życie we Francji. Do Polski nie mogła wrócić – w 1974 roku zagrała bowiem w "Sweet Movie" Dušana Makavejeva – produkcji uznanej oficjalnie przez władze PRL za pornograficzną i antykomunistyczną. - Zostałam zabroniona – wspominała w jednym z wywiadów.
Rola u Felliniego
Sześć lat później zagrała za to, jako jedyna jak do tej pory Polka, w filmie Federico Felliniego. W młodości kilkukrotnie odmówiła współpracy innym wielkim reżyserom, m.in. Andrzejowi Wajdzie i Jerzemu Grotowskiemu.
Do Polski przyjechała dopiero w 1989 roku. Dała wtedy koncert na placu Zamkowym w Warszawie. 27 kwietnia 2010 wystąpiła z recitalem w warszawskim Och-Teatrze przy ul. Grójeckiej.
Prucnal od czterech lat jest wdową. Śpiewa francuskie i włoskie piosenki i spędza czas z rodziną – synem oraz wnukami.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl