Anna Skura o hejcie po porodzie. "Nie powiedzieliby mi tego w twarz"
Anna Skura niecały rok temu urodziła córkę Melody. Po porodzie spadła na nią krytyka, głównie ze strony innych kobiet. Była tym przerażona.
#
Anna Skura po porodzie podzieliła się kilkoma zdjęciami z dzieckiem, które podzieliły jej fanów. Wielu z nich uznało, że zakłamuje obraz macierzyństwa – w jej wizji dominował róż i spokój. Negatywne komentarze sprowadziły popularną blogerkę na ziemię.
– To było dla mnie naturalne, że się tym dzielę, a tu nagle spotkałam się z tak niewyobrażalną falą hejtu – mówi w rozmowie z Natalią Hołownią dla 'Gali Studio". – Szczerze mówiąc, byłam zszokowana. "Mafia insta-matek" to mocna grupa, bezwzględna, ale dopóki czegoś nie spróbujesz, to nie wiesz, jakie to uczucie – dodaje Skura.
Anna Skura o nienawistnych komentarzach
#
Prowadząca bloga "What Anna Wears" przyznaje, że choć marzyła o takim życiu, jakie ma, to nie chciała "takiej ilości hejtu". – Pod niektórymi postami miałam 5 tys. negatywnych komentarzy – wspomina. – To nie jest coś, co nie robi na tobie wrażenia i spływa po tobie – stwierdza.
Zobacz też: Wesela i komunie. Projektantka o modowych wpadkach Polek
Dla Skury najtrudniejszym było odkrycie, że ludzie nie obserwują jej tylko z sympatii. – Okazało się, że jest niezliczona liczba osób, które mnie nienawidzą – mówi Anna Skura. Dziś stara się nie czytać komentarzy, ale czasami na nie zerka. Przychodzi jej wtedy do głowy tylko jedno.
– Myślę, co musiało się w życiu takiego człowieka wydarzyć, żeby o czymś pomyślał, a co dopiero coś napisał – zastanawia się. – Wiem, że tacy ludzie nie podeszliby do mnie na ulicy i nie powiedzieli mi tego w twarz – kwituje temat hejterów blogerka.