Anna Skura o hejcie po porodzie. "Nie powiedzieliby mi tego w twarz"
03.07.2019 12:44, aktual.: 03.07.2019 13:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Skura niecały rok temu urodziła córkę Melody. Po porodzie spadła na nią krytyka, głównie ze strony innych kobiet. Była tym przerażona.
#
Anna Skura po porodzie podzieliła się kilkoma zdjęciami z dzieckiem, które podzieliły jej fanów. Wielu z nich uznało, że zakłamuje obraz macierzyństwa – w jej wizji dominował róż i spokój. Negatywne komentarze sprowadziły popularną blogerkę na ziemię.
– To było dla mnie naturalne, że się tym dzielę, a tu nagle spotkałam się z tak niewyobrażalną falą hejtu – mówi w rozmowie z Natalią Hołownią dla 'Gali Studio". – Szczerze mówiąc, byłam zszokowana. "Mafia insta-matek" to mocna grupa, bezwzględna, ale dopóki czegoś nie spróbujesz, to nie wiesz, jakie to uczucie – dodaje Skura.
Anna Skura o nienawistnych komentarzach
#
Prowadząca bloga "What Anna Wears" przyznaje, że choć marzyła o takim życiu, jakie ma, to nie chciała "takiej ilości hejtu". – Pod niektórymi postami miałam 5 tys. negatywnych komentarzy – wspomina. – To nie jest coś, co nie robi na tobie wrażenia i spływa po tobie – stwierdza.
Zobacz też: Wesela i komunie. Projektantka o modowych wpadkach Polek
Dla Skury najtrudniejszym było odkrycie, że ludzie nie obserwują jej tylko z sympatii. – Okazało się, że jest niezliczona liczba osób, które mnie nienawidzą – mówi Anna Skura. Dziś stara się nie czytać komentarzy, ale czasami na nie zerka. Przychodzi jej wtedy do głowy tylko jedno.
– Myślę, co musiało się w życiu takiego człowieka wydarzyć, żeby o czymś pomyślał, a co dopiero coś napisał – zastanawia się. – Wiem, że tacy ludzie nie podeszliby do mnie na ulicy i nie powiedzieli mi tego w twarz – kwituje temat hejterów blogerka.