Apostazja. Co to jest? Jak wystąpić z Kościoła?
"Apostazja" – jest jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł w ostatnich dniach. Przychodzimy z wyjaśnieniem, czym jest oraz jakie są procedury. Kto może dokonać apostazji? Jakie warunki trzeba spełnić?
Apostazja jest niczym innym jak porzuceniem wiary i odejściem ze wspólnoty Kościoła. Tego czynu może dokonać jedynie osoba, która przyjęła sakrament Chrztu Świętego. Tym samym traci się szereg przywilejów, na jakie mogą liczyć członkowie Kościoła. Taka osoba nie będzie mogła zostać chrzestnym, świadkiem bierzmowania oraz ślubu kościelnego. Nie będzie mogła również liczyć na pogrzeb w obecności duchownego.
Apostazja – co to jest?
Sam proces jest dość łatwy i w teorii szybki. Apostazji może dokonać każdy wierzący, który ukończył 18 rok życia oraz posiada pełną zdolność do czynności prawnych. Zasady jej przeprowadzenia regulowane są przez Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty. Odpowiednie oświadczenie w formie pisemnej składa się proboszczowi właściwemu dla miejsca zamieszkania. Warto również pamiętać, że złożenie takiego dokumentu musi się zbiegać z pełną świadomością konsekwencji i być wynikiem braku jakiegokolwiek przymusu.
W oświadczeniu powinny się ponadto znaleźć dane osobowe odstępcy, a także informacje na temat miejsca i daty chrztu, czasem wymagane jest również świadectwo Chrztu Świętego. Dodatkowo należy pisemnie uzasadnić powód wystąpienia z Kościoła, a także zawrzeć wyraźną informację o chęci dokonania aktu apostazji, opatrzoną klauzulą świadomości konsekwencji, jakie z tego tytułu są generowane.
Duchowny często chce również przeprowadzić rozmowę z odstępcą, aby poznać powody odejścia od wspólnoty oraz próbować nakłonić do zmiany decyzji. Następnym krokiem jest złożenie oryginału dokumentu w parafii, a kopie wraz ze świadectwem chrztu składa się do kurii odpowiedniej dla swojej diecezji. Po spełnieniu tych formalności proboszcz wykreśla osobę z listy ochrzczonych.
W Polsce apostazji dokonała między innymi Sylwia Chutnik. Pisarka w 2019 roku złożyła odpowiednie dokumenty, chociaż już od lat deklarowała się jako ateistka. W jednym wywiadów wspominała rozmowę z duchownym. "Miałam już wyjść, kiedy donośny głos zza drzwi zawołał mnie do siebie. – Słyszałem, że chce pani dokonać apostazji? Mogę prosić? – ton miał belferski. Od razu weszłam w rolę wystraszonej uczennicy, która paliła fajki w toalecie. Zaczęła się połajanka: że to poważna sprawa, że to na zawsze, że pierwsi chrześcijanie oddawali życie za wiarę. […] Ponieważ zaczął od gróźb i wywołania wyrzutów sumienia, musiał skończyć na jawnej kpinie z osób niewierzących: – Przyjęła pani chrzest, on jest na zawsze. Triumfował, jakby złapał mnie w pułapkę. […] Wszystko to było przykrym spotkaniem i gdybym nie miała w sobie pewności siebie i swoich poglądów, prawdopodobnie czułabym się po wszystkim stłamszona i poniżona (nie przesadzam)".