Pokazała, jak oszuści okradają Polaków. "Kasy już nie odzyskacie"

"Macie tu ostrzeżenie, proszę się nie nabierać. Nie wiem jak, ale kasy już nie odzyskacie" - ostrzega Justyna Wiciel, która odebrała telefon od osoby podającej się za pracownicę banku.

Justyna Wiciel nagrała oszusta
Justyna Wiciel nagrała oszusta
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

25.09.2024 | aktual.: 25.09.2024 14:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W dobie cyfrowych technologii, kiedy większość naszych transakcji odbywa się online, niebezpieczeństwo oszustw związanych z bankowością elektroniczną stale rośnie. Codziennie słyszymy o nowych sposobach, jakimi cyberprzestępcy próbują wyłudzić pieniądze od nieświadomych użytkowników.

Tego typu działanie pokazała Justyna Wiciel, właścicielka popularnego profilu "cleanblue_octopus" na Instagramie, do której zadzwonili oszuści.

"Uwaga, tak złodzieje kradną wasze pieniądze metodą na pracownika banku" - ostrzega.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odebrała telefon od oszustów

Historia zaczyna się niewinnie – Justyna odebrała telefon od osoby podającej się za pracownicę banku. Rozmówczyni poinformowała ją, że jeden z przelewów został zablokowany.

"Wyszedł od pani taki przelew?" - spytała. "Nie, absolutnie, żadnego przelewu nie robiłam" - odpowiedziała właścicielka konta.

"A jaka to była kwota?" - zapytała, chcąc poznać szczegóły przelewu. "500 zł" - odpowiedziała jej osoba w słuchawce. Rzekoma pracownica poinformowała, że przelew został zablokowany ze względów bezpieczeństwa.

Rozmowa była przemyślana i profesjonalna – celem było wzbudzenie zaufania ofiary i wywołanie poczucia, że działa ona w swoim interesie, chcąc zabezpieczyć swoje finanse. Oszustka, po krótkiej wymianie zdań, przekierowała Justynę do rzekomego innego pracownika, co miało dodać rozmowie jeszcze więcej autentyczności.

Wszechmocne
Wszechmocne © WP

Pod żadnym pozorem nie klikaj w link

Następnie przełączono ją do innego pracownika. Poinformowano o wysłaniu SMS-a, który ma rzekomo zweryfikować tożsamość pracownika banku. Na szczęście Justyna Wiciel zdawała sobie sprawę, że kliknięcie w znajdujący się tam link może mieć katastrofalne skutki.

"Klikając w to, mają już dostęp do konta. Nie wiem jak, ale kasy już nie odzyskacie" - ostrzega.

W końcu zdecydowała się skonfrontować rzekomego pracownika z faktem, że wie o oszustwie.

"Czy pan nie zagląda do internetu i nie zdaje sobie sprawy, że to jest klasyczny SCAM i oszustwo. Nagrałam tę rozmowę i puszczam to w internet, aby przestrzec innych" - powiedziała do osoby znajdującej się po drugiej stronie słuchawki.

W odpowiedzi usłyszała jedynie ciszę – oszust natychmiast się rozłączył, nie kontynuując dalej rozmowy.

"Macie tu ostrzeżenie, proszę się nie nabierać" - zaapelowała do widzów.

"Aż ręce mi się trzęsą" - stwierdziła, zaznaczając, że cały czas obawiała się, że oszuści będą w stanie w jakiś sposób wyciągnąć pieniądze z jej konta.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (151)