Bestiariusz na opak
Pojmujesz, Jura, oni w aptekach sprzedają czysty spirytus, ha! (...) Jaki to standard, co?” – mówi Sapożnikow, jeden z wielu niewydarzonych bohaterów w powieści-bestiariuszu Dubravki Ugresić.
Niby zwykła międzynarodowa konferencja, a tyle uciechy. Schyłkowy socjalizm. Trzy rozjuszone damy przy użyciu baloników gwałcą dobre imię miejscowego szowinisty. Poeci i prozaicy bratają się z robotnikami w fabryce kiełbasy. Doktor No, jak z Bonda, kradnie powieść, która na zawsze mogła zmienić blade oblicze literatury słowiańskiej. Do tego prawdziwy cyrk ludzkich (pisarskich) ułomności – na wskroś współczesny, choć Ugresić napisała „Forsowanie powieści-rzeki” w 1988 roku (w Polsce powieść wydano po raz pierwszy w 1992 roku). Z jednej strony ambicyjki i podłostki panów pisarzy – zawistnych i bez końca międlących swoje wschodnioeuropejskie kompleksy (dlaczego „nasi” poeci mają zawsze tłuste włosy i krosty?). Z drugiej – hamletowskie rozterki i ukradkowe ciepło trzydniowych romansów nawiązywanych w poczuciu permanentnej życiowej klapy. Ugresić na „swoją” konferencję sprosiła gości z całego świata i miesza w worku jak w wielkim kulturowym tyglu. Wprowadza naraz kilka wątków – miłosnych, kryminalnych,
szpiegowskich – przeskakując z jednego na drugi, każe niecierpliwie czekać na diaboliczny finał. Fabularny pastisz tworzy tło dla krytyki obyczajowej pisanej jednocześnie tkliwie i bezkompromisowo, z dystansem i absurdalnym humorem, z którego słynie chorwacka pisarka. Ugresić porównuje ludzi do zwierząt, tyle że w przeciwieństwie do autorów moralitetów kocha swoje postaci za ich małość. Tamtego Zagrzebia już nie ma, ale równie uroczych konferencji rocznie odbywają się setki. Na tej są państwo mile widziani.
25.05.2005 | aktual.: 30.06.2010 20:00
Maja Mozga-Górecka
Dubravka Ugresić „Forsowanie powieści-rzeki”, przeł. Danuta Cirlić-Straszyńska, Czarne, Wołowiec 2005