Bezpieczny fotel - kampania na rzecz dobrej opieki ginekologicznej
Ginekolog to lekarz, który szczególnie ingeruje w intymność pacjentek, dlatego bardzo ważne jest, by podczas wizyty czuły się komfortowo; złe doświadczenia mogą trwale zniechęcić do badań - przekonują organizatorzy rozpoczętej kampanii "Bezpieczny fotel?".
13.02.2013 | aktual.: 24.05.2018 14:39
Ginekolog to lekarz, który szczególnie ingeruje w intymność pacjentek, dlatego bardzo ważne jest, by podczas wizyty czuły się komfortowo; złe doświadczenia mogą trwale zniechęcić do badań - przekonują organizatorzy rozpoczętej kampanii "Bezpieczny fotel?". Celem kampanii Grupy Edukatorów Seksualnych PONTON oraz Kampanii Przeciw Homofobii (KPH) jest poprawa jakości usług świadczonych przez ginekologów, szczególnie w kontakcie z nastolatkami, kobietami z niepełnosprawnościami oraz osobami homoseksualnymi i transpłciowymi.
W ramach kampanii uruchomiono internetową ankietę, w której anonimowo można opisać swoje doświadczenia z wizyt u ginekologów i związane z nimi oczekiwania. Organizatorzy zachęcają do udziału w niej wszystkie kobiety, dostępna jest na stronie www.przyjaznygin.pl. Na jej podstawie powstanie raport, który trafi m.in. do Ministerstwa Zdrowia.
"Ginekolog to lekarz szczególnie ingerujący w intymność pacjentki, dlatego w kontaktach z nim tak bardzo liczy się komfort. Złe doświadczenia mogą skutecznie zniechęcić do dalszych wizyt i badań, co negatywnie odbija się na zdrowiu" - mówiła koordynatorka akcji Małgorzata Kot z Grupy PONTON.
Jak dodała, z doświadczeń Grupy PONTON oraz Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (przy której działa PONTON) wynika, że lekarze często niewłaściwie odnoszą się do pacjentek, komentują ich życiowe wybory i decyzje, zadają nietaktowne pytania.
"Pytania zadawane na forum Grupy PONTON świadczą o tym, że młode dziewczyny mają wiele obaw związanych z pierwszą wizytą u ginekologa. Pojawia się też wiele opinii potwierdzających, że są to obawy uzasadnione" - mówiła Kot.
Prezeska KPH Agata Chaber zwróciła uwagę, że wiele negatywnych doświadczeń z ginekologami mają osoby homoseksualne i transpłciowe. Przypomniała, że z raportu, który w zeszłym roku opublikowała KPH, wynika, że tylko 19 proc. badanych ujawnia lekarzowi swoją orientacje seksualną, a co dziesiąty z nich spotkał się w związku z tym z dyskryminacją.
Podkreśliła, że jedną z przyczyn jest brak edukacji - w programach nauczania przyszłych lekarzy nie ma wiedzy na temat osób LGBT, a jeśli się zdarza, to podana w sposób stereotypowy i stygmatyzujący.
Dr Tomasz Leonowicz, ginekolog zaangażowany w kampanię, także uznał, że podstawowym problemem jest brak edukacji - zarówno w szkołach, na uczelniach medycznych, jak i w domach - a także patrzenie na pacjenta z perspektywy własnych uprzedzeń i własnej seksualności. Według niego lekarz ginekolog powinien cechować się szczególną delikatnością i zrobić wszystko, by wizyta nie była stresująca dla pacjentki.
Podkreślił, że pierwszy kontakt z ginekologiem jest szczególnie ważny, bo wpływa na to, jak kobieta będzie je postrzegać w dorosłym życiu: jako zło konieczne, którego lepiej unikać czy jak wizyty u każdego innego lekarza. Jak dodał, z różnych badań wynika, że 60-90 proc. kobiet chodzi do ginekologa tylko wtedy, gdy ma problem zdrowotny, co oznacza, że całkowicie zaniedbują profilaktykę, a 30-60 proc. pacjentek nie lubi tych wizyt i uznaje je za krępujące.
Leonowicz zwrócił uwagę, że sytuację młodych dziewcząt dodatkowo komplikują przepisy - choć prawo zezwala na współżycie seksualne od 15 lat, dopiero 16-latki mogą współdecydować o swoim leczeniu, a samodzielne decyzje podejmować mogą po ukończeniu 18 lat. Tymczasem wiele dziewczyn boi się mówić o wizycie u ginekologa rodzicom, mają więc ograniczony dostęp do antykoncepcji i poradnictwa w dziedzinie zdrowia seksualnego.
W trudnym położeniu są również pacjentki z niepełnosprawnościami. Jak podkreślił Leonowicz, wiele gabinetów nie jest przystosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo (brak foteli, podjazdów itp.), większość lekarzy nie umie też ich badać, ponieważ - jak zaznaczył - wymaga to szczególnych umiejętności.
"Mam nadzieję, że nasza kampania zmieni postawy lekarzy i położnych, a także uświadomi pacjentkom, że mają swoje prawa, które powinny być przestrzegane" - powiedział.
(PAP/ma)