Blisko ludziBiden w uścisku z wnukami. "Dziadku! Wygraliśmy!"

Biden w uścisku z wnukami. "Dziadku! Wygraliśmy!"

"Dziadku, dziadku, wygraliśmy!" [Pop! Pop! We won! – ang.] – tak, według NBC News, do Joe Bidena zwróciły się jego wnuki, gdy podano, że zdobył wymaganą do zwycięstwa liczbę głosów. Najstarsza z nich, Naomi, pokazała zdjęcie momentu absolutnej radości w domu prezydenta-elekta.

Joe Biden z wnukami
Joe Biden z wnukami
Źródło zdjęć: © Getty Images
Karolina Błaszkiewicz

Joe Biden przejmie fotel po Donaldzie Trumpie – cały świat gratuluje mu tego wyczynu. To historyczny moment. W tegorocznych wyborach prezydenckich wzięła udział rekordowa liczba Amerykanów. Wiceprezydentem po raz pierwszy zaś zostanie kobieta. Wyglądała też na to, że będziemy świadkami pięknych rodzinnych gestów, jak ten tuż po wygranej Bidena.

Joe Biden z wnukami

Według stacji NBC News, polityk i jego żona, dr Jill Biden, odpoczywali na patio swojego domu, kiedy usłyszeli oklaski dochodzące z wnętrza. Ich bliscy właśnie zobaczyli zmieniający się wynik wyborczy – wystarczający, by ogłosić, że Joe zostanie prezydentem. Wnuki pobiegły do drzwi i rzuciły się mu na szyję, krzycząc podobno: "Pop! Pop! Wygraliśmy!". "Pop" to skrót od dziadka w języku angielskim.

Zdjęcie z tego niezwykłego momentu opublikowała Naomi Biden, córka młodszego syna polityka. Dziewczyna podpisała je krótko: "7 listopada 2020". I Twitter oszalał. 24-latka nosi imię po zmarłej w wypadku samochodowym córce Bidena. Poza nią prezydent-elekt ma jeszcze sześcioro wnucząt. Te starsze już angażują się politycznie. Podczas konwencji Demokratów wspólnie recytowali Przysięgę wierności, a cztery wnuczki podzieliły się zabawnymi faktami na temat dziadka w internecie.

Agencja Associated Press poinformowała, że ​​Biden zdobył 284 głosów wyborczych na 214 Trumpa – czyli powyżej progu 270 wymaganych głosów - w tym w tzw. wahających się stanach ["swing states" – red.]: Arizonie, Michigan, Pensylwanii i Wisconsin. Biden pobił rekord byłego prezydenta Baracka Obamy pod względem ilości głosów oddanych na kandydata na prezydenta USA.

Biden wydał później krótkie oświadczenie, w którym powiedział, że czuje się "zaszczycony" i wezwał Amerykanów do jedności, aby pchnąć kraj do przodu. "Po zakończeniu kampanii nadszedł czas, aby zostawić za sobą złość i surową retorykę i zjednoczyć się jako naród. Nadszedł czas, aby Ameryka się zjednoczyła. I wyleczyła” – stwierdził. "Jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki. I nie ma nic, czego nie możemy zrobić, jeśli zrobimy to razem".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (9)