Brawurowa akcja w Gdańsku. Nagranie obiegło sieć

Brawurowa akcja w Gdańsku. Nagranie obiegło sieć

O krok od tragedii w Gdańsku
O krok od tragedii w Gdańsku
Źródło zdjęć: © East News, Instagram | East News, Instagram
16.03.2023 12:46, aktualizacja: 16.03.2023 18:02

Pan Krzysztof wykazał się szybką reakcją i wielkim sercem. Mężczyzna podczas spaceru z własnym psem zauważył, że inny zwierzak walczy o życie. Ruszył mu na pomoc i ocalił przed utonięciem.

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w gdańskim Jarze Wilanowskim. Pan Krzysztof w ostatnim momencie zauważył tonącego psa. Mężczyzna bez chwili wahania rzucił się zwierzakowi na pomoc.

Mało brakowało. Pan Krzysztof uratował psa przed pewną śmiercią

Mieszkaniec Gdańska przyznał, że dosłownie godzinę przed całym zajściem sam morsował. Kąpiele w zimnej wodzie uskutecznia już od lat. Wiedział, że rzucenie się na ratunek nie będzie łatwym zadaniem. Nawet dla niego było to spore ryzyko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pies w przeręblu tonął. Po prostu wpadł do środka i nie miał siły się wydostać. Miotał się. Widziałem, że długo tak nie da rady, bo już wcześniej ktoś próbował go ratować. Rozebrałem się, nie myśląc, byłem przygotowany na wszystko - opowiadał później przed kamerami TVN 24 gdański bohater.

Na całe szczęście wszystko skończyło się dobrze. Jak przyznał pan Krzysztof, na początku bał się jedynie o to, czy nie zostanie przez czworonoga ugryziony. Mężczyzna wspomniał też, że osoby, które nie mają doświadczenia w morsowaniu, nie powinny zabierać się za takie akcje - organizm w tak trudnych warunkach dużo szybciej się męczy i może dojść do tragedii.

"Lód jest bardzo cienki"

Jak zauważył cytowany przez TVN24 pracownik straży pożarnej, obecnie lód jest niezwykle cienki i niestabilny z powodu nadchodzącej wiosny. Z tego powodu stąpanie po nim to wyjątkowo niebezpieczny manewr. Nawet jeśli dokładnie przemyślimy całą strategię pomocy, bardzo ważne jest, byśmy sami zachowali szczególne środki ostrożności.

- Jest wiele takich sytuacji, gdzie osoba ratująca potrzebowała pomocy. Dlatego na pewno najlepiej w pierwszej kolejności zadzwonić po służby ratunkowe lub numer 112 - dodał kpt. Jakub Friedenberger z Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (58)
Zobacz także