Blisko ludziByła ich jedyną córką i zginęła w walce o ojczyznę. Poruszające, co postanowili zrobić

Była ich jedyną córką i zginęła w walce o ojczyznę. Poruszające, co postanowili zrobić

Jej rodzice byli pewni, że jest bezpieczna w Polsce, podczas gdy 19-letnia Nastia Tahirowa w tajemnicy przed nimi wzięła udział w akcji pomocowej dla Ukrainy. Zginęła w konwoju przewożącym żywność i paliwo. Dotknięte ogromną stratą małżeństwo zdecydowało się na niezwykły krok.

Tragedia w Ukraińskiej rodzinie
Tragedia w Ukraińskiej rodzinie
Źródło zdjęć: © Twitter | Anton Gerashchenko

05.09.2022 14:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nastia Tahirowa wraz z ojcem pełniła wolontariat w Czernihowie. W obawie o jej życie rodzice poprosili ją, by uciekła do Polski. Nastolatka obiecała spełnić prośbę rodziców. Pozornie. - Zadzwoniła z polskiego numeru, byłem pewny, że jest w Polsce. Powiedziała, że idzie do centrum pomocy gotować jedzenie. Prosiła, żebyśmy do niej nie dzwonili, bo będzie zajęta. Uspokoiliśmy się - opowiadał ojciec dziewczyny. Rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej.

Trwa plebiscyt #WSZECHMOCNE
Trwa plebiscyt #WSZECHMOCNE© Licencjodawca

Miała być bezpieczna w Polsce

Tak naprawdę dziewczyna szybko wróciła do Ukrainy. Potajemnie zgłosiła się na wolontariat. Została zabita podczas przejazdu konwoju transportującego żywność i paliwo do zablokowanego Czernihowa.

O Ukrainę walczą nie nienawiścią, lecz miłością

Nastia była ich jedyną córką. Informacja o śmierci nastolatki, która w przeświadczeniu rodziców przebywała w bezpiecznym miejscu, była dla nich szokiem. Niedługo po tym zdarzeniu rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z regionu. - Wystarczyłyby dwa dni, żeby ją to ominęło - powiedział zdruzgotany Mykoła, ojciec dziewczyny. Małżeństwo czuje ogromną pustkę, jednak są gotowi, podzielić swoją miłość z innym dzieckiem. Postanowili podjąć się adopcji.

- Ten pomysł nie zrodził się natychmiast. Początkowo żona nie chciała się zgodzić. Czułem pustkę. W końcu przygotowaliśmy dokumenty do adopcji - tłumaczył ojciec. - Mamy gdzie mieszkać, kochamy dzieci. Jesteśmy gotowi, by podarować to nowej osobie, która zjawi się w naszym domu. Będziemy szczęśliwi, mogąc dbać o to dziecko - podsumował ojciec Nastii.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta