"Pojechał za mną na obóz". Później rzucił się na nią w sklepie
Życie na świeczniku to nie tylko blask fleszy i czerwone dywany. Niestety gwiazdy show-biznesu często muszą stawiać czoła niebezpiecznym sytuacjom, takim jak stalkerzy. Musiały się z nimi mierzyć Karina Wojciechowska i Aria Martelle, które opowiedziały o tym w programie śniadaniowym.
W dzisiejszych czasach hejt to temat, który dotyka nie tylko zwykłych ludzi, ale i osoby publiczne. Celebryci muszą dodatkowo zmagać się z prześladowcami, którzy nie poprzestają na wysyłaniu nieprzyjemnych wiadomości. Stalkerzy często idą o krok dalej, stwarzając realne zagrożenie dla życia gwiazd i ich bliskich. Jak radzić sobie w takich sytuacjach? Karina Wojciechowska oraz Aria Martelle opowiedziały o tym w programie "Pytanie na śniadanie".
Karina Wojciechowska o stalkerach
Karina Wojciechowska przed laty zdobyła tytuł Miss Polonia, co otworzyło jej drzwi do świata show-biznesu. Choć ostatnio nieco wycofała się z blasku fleszy, nie ukrywała, że sława ma swoje ciemne strony, które odczuła na własnej skórze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Hajduk była zastraszana przez stalkerkę. Jak teraz wygląda sytuacja? "Ku mojemu zaskoczeniu dostałam list..."
Kobieta aż dwukrotnie musiała zmierzyć się ze stalkerem. Po raz pierwszy miała do czynienia z prześladowcą na początku swojej kariery w modelingu.
- Trzeba sobie wyobrazić, że to były te czasy (...). Były telefony, ale można było kupić karty w kiosku. Tam za 20 złotych wkładało się karty, jak już ją wykorzystało, to ona szła do śmieci, więc ta osoba w taki sposób działała, cały czas do mnie pisała, dzwoniła. (...) W momencie, kiedy mnie nie było, dzwoniła, odbierały moje dzieci - przyznała.
Na tym jednak się nie skończyło. - Mało tego, miałam sytuację, kiedy gdzieś byłam na jakimś spotkaniu, wyszłam, miałam porysowany samochód dookoła, obrysowany, ale ta osoba napisała do mnie, że: "teraz porysowałam Ci samochód, a następna w kolejności jest twarz Twojej córki" - wspomina była Miss Polonia.
Jakiś czas temu Karina Wojciechowska znów musiała stawić czoła kolejnemu prześladowcy. Tym razem jednak jego działalność opierała się na wulgarnych komentarzach na jej temat, które publikował on w sieci.
- Pisze straszne (rzeczy - przyp. red), naprawdę, nie mogę tutaj przytaczać tego, co o mnie pisze. I zastrasza mnie, bo na przykład wrzuca taki filmik, gdzie samochód miażdży jakiegoś człowieka przy ścianie i mówi: "To będzie twój los".
Szybko okazało się, kto tym razem jest jej stalkerem. - Dostaje mi się z tego powodu, że uratowałam od ojca przemocowego dziewczynę osiemnastoletnią, teraz ma już dziewiętnaście, którą po prostu się zaopiekowałam. Wyciągnęłam ją z tego przemocowego domu i mści się na mnie jej ojciec - zdradziła Wojciechowska.
Aria Martelle szczerze o stalkerze
Aria Martelle to polsko-amerykańska influencerka, która niedawno przeżyła prawdziwe chwile grozy. Kobieta od dawna walczyła ze stalkerem.
- To było wręcz błaganie o pomoc. I notorycznie też, potem jak udało mi się uzyskać zakaz zbliżania, to stalker wszystko łamał. Także moje życie było non stop zagrożone, to było cały czas bycie w takim trybie survivalu i zastanawiania się, kiedy spotkam tego mężczyznę, czy coś mu się nie stanie, ponieważ cały czas otrzymywałam wulgarne wiadomości, również insynuujące, że on mi zrobi krzywdę. Także mnie akurat spotkała niesprawiedliwość, jeżeli chodzi o policję - opowiadała Martelle.
Influencerka bardzo bała się o własne życie, a jak się później okazało, jej obawy były całkowicie uzasadnione.
- Nawet pojechał za mną na obóz influencerski i wszystko niestety skończyło się tak, że rzucił się na mnie w sklepie, zostałam zaatakowana i całe szczęście, że teraz żyję. I cała ta historia też była dla mnie mocno traumatyczna - zaznaczyła.
Stalkerzy a prawo w Polsce
- Z praktyki mogę powiedzieć tak, że rzeczywiście trochę podejście do pokrzywdzonych stalkingiem dzisiaj zmieniło się, w porównaniu do tego, jak było kilka lat temu. Nie wygląda to nadal idealnie, nad czym ubolewam, bo nieraz przychodzą do mnie też kobiety, które mówią: "Złożyłam zawiadomienie na policję, dzwoniłam na policję, ale nic się nie dzieje". Niemniej jednak trochę większa wrażliwość wśród organów ścigania się pojawiła - przyznała adwokatka Iga Parada.
Specjalistka przyznała, że mając do czynienia ze stalkerem, należy zgłosić wszystko organom ścigania. Dobrze jest także wystąpić z wnioskiem o zakaz zbliżania. Choć nie zawsze on wystarczy, osoby, które go nie przestrzegają, mogą trafić za to do aresztu.
- Jeżeli oglądają nas ofiary stalkingu, które spotykają się z pewnego rodzaju niemocą ze strony organów ścigania, czują, że tej pomocy nie otrzymują, to pragnę przypomnieć, że jest wykroczenie z artykułu 107, które również mówi o złośliwym niepokojeniu i tam, gdzie dowodowo czasami trudno jest skazać za stalking, albo jeszcze ten materiał dowodowy jest ograniczony, to warto zasugerować, no to skoro nie chcecie skazać za stalking, to przynajmniej ukarajcie mandatem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl