Padła ofiarą zombieingu. "Czułam się wykorzystana"

Pojęcie ghostingu, czyli nagłego urwania kontaktu, stało się bardzo popularne. Coraz częściej jednak można spotkać się z tzw. zombieingiem - sytuacją, w której ktoś, z kim budujemy relację, znika, ale po pewnym czasie niespodziewanie wraca. Oto co mówią kobiety, które tego doświadczyły.

Zombieing to forma ghostinguZombieing to forma ghostingu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Dominika Frydrych

- Nie miałam pojęcia, że to zachowanie tak się nazywa. Ale pasuje idealnie, bo moim zdaniem to jest właśnie historia o trupie, który wychodzi z grobu - stwierdza Marta, kiedy słyszy nazwę zombieing. Przez dłuższy czas randkowała i szukała kogoś, z kim mogłaby stworzyć stały związek. Podczas tegorocznych wakacji poznała na Tinderze mężczyznę. 27-latek zauroczył ją wciągającymi dyskusjami o filmach i literaturze. Umówili się.

- Spotkaliśmy się, poszliśmy do miłej knajpki, dobrze się bawiliśmy. Potem drugi raz, wtedy był spacer i pocałunki nad Wisłą. Wszystko wyglądało w porządku, ale gość nagle zamilkł - opowiada Marta. - Spytałam, czy wszystko w porządku - cisza. Pomyślałam, że mnie "zghostował", poczułam ogromne rozczarowanie. Niby próbowałam nie nastawiać się na nic na samym początku, ale wiadomo, jak jest – to zawsze boli, kiedy ktoś po prostu zniknie i nie wiadomo dlaczego.

Kiedy Marta zdążyła pogodzić się już z myślą, że miłośnik skandynawskich kryminałów zniknął na dobre, po około miesiącu niespodziewanie powrócił. - Nagle, ni stąd, ni zowąd wysłał mi wiadomość. Wiesz, jak brzmiała? "Hej, myślałem o tobie, co słychać?". Nie wierzyłam w to, co widzę - śmieje się. Odpisała, że jest zaskoczona, że zniknął, nie odpowiadał na wiadomości, a teraz nagle odzywa się do niej, jak gdyby nic się nie stało.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Joanna i Krzysztof Ibiszowie zdradzają przepis na dobry związek i wieczną młodość

- Najśmieszniejsze, że w ogóle nie widział problemu. Napisał tylko, że spotykał się z inną dziewczyną, ale jednak to nie było to, a ja okazałam się o wiele fajniejsza i bardziej inteligentna, i chętnie pójdzie ze mną na trzecią randkę. Wyobrażasz to sobie? Odpowiedziałam, że jego strata, już nie jestem zainteresowana i zablokowałam kontakt. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, byłam wściekła - podkreśla. - Czy on naprawdę myślał, że będę siedzieć i na niego czekać?

Marta nie czekała. - Oczywiście było mi bardzo smutno, poczułam się wystawiona i oszukana, ale wzruszyłam ramionami i niedługo później umówiłam się na inną randkę. Z tym chłopakiem jestem do dziś.

O czym świadczy zombieing? Psycholożka wyjaśnia

- Ghosting, czyli nagle urywanie kontaktu, jest na ogół bardzo bolesne i trudne dla osoby, która liczyła na stałą relację. Powoduje to niemożliwość omówienia trudnych emocji i zrozumienie przyczyn rozstania, a także zostawia z pytaniem: "dlaczego?", na które zwykle nie ma odpowiedzi. Jeśli dodatkowo ktoś później wraca do naszego życia, tak samo nagle, jak wcześniej zniknął, mogą pojawić się pozornie sprzeczne emocje - i radość, i ulga, i wściekłość, i żal - tłumaczy Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.

Zdaniem specjalistki, zombieing może świadczyć o niedojrzałości, nieumiejętności rozwiązywania konfliktów - ucieczkowym stylu radzenia sobie z trudnościami, znacznej impulsywności oraz narcyzmie. - Osoba z wysokim poziomem narcyzmu oczekuje, że inni docenią prezent, jakim jest jej obecność - dodaje psycholożka.

"Czułam się wykorzystana"

Zombieingu doświadczyła również Paulina (imię zmienione – przyp. red.). Ona też poznała mężczyznę na Tinderze. Szybko umówili się na randkę, później na kolejne. Na trzeciej wylądowali w łóżku. - Potem spotkaliśmy się jeszcze raz i nagle cisza - mówi, nie kryjąc złości. - Wysłałam mu dwie wiadomości, nie odpowiedział. Czułam się wykorzystana, byłam pewna, że chodziło mu tylko o seks.

Paulina podkreśla, że powiedziała mu wprost, że docelowo jest zainteresowana stałym związkiem. - Oczywiście bez ciśnienia i nie za wszelką cenę, najpierw chcę kogoś poznać, porandkować. Po prostu wolę uniknąć marnowania czasu, w przypadku gdy druga osoba od początku wie, że poszukuje czegoś innego, na przykład relacji bez zobowiązań. Dlatego tym bardziej tamten gość mnie wkurzył i rozczarował.

Ku jej ogromnemu zaskoczeniu po dłuższym czasie wysłał wiadomość głosową. Pytał, jak się ma, przepraszał za brak kontaktu, tłumaczył się chorobą i prosił o kolejne spotkanie. Mówił, że o niej myśli i tęskni. - Dziś głupio mi to przyznać, ale poczułam ogromną ulgę. Niby wiedziałam, że to może być szyte grubymi nićmi, teraz wydaje mi się to oczywiste. W tamtym czasie chyba bardzo brakowało mi drugiej połówki, czułam się samotna - wyjaśnia. Spotkała się z nim. Widzieli się jeszcze kilka razy, ale niestety ponownie zniknął bez słowa. - Tym razem nawet nie czekałam, aż się odezwie. Od razu usunęłam kontakt.

"Zniknął" z relacji. Prawda okazała się tragiczna

Angelika Szelągowska-Mironiuk dodaje, że czasem za zniknięciem i późniejszym pojawieniem się rzeczywiście stoi jakaś tajemnica. - Znam historię, kiedy za ghostingiem i późniejszym powrotem stał pobyt w szpitalu na oddziale psychiatrycznym – osoba hospitalizowana bała i wstydziła się powiedzieć, że "znika", aby poddać się leczeniu – opowiada.

- Bez wątpienia taki styl tworzenia relacji nie sprzyja budowaniu poczucia bezpieczeństwa. Ważne jest, aby w takiej sytuacji wyrazić swoje uczucia związane zarówno ze zniknięciem, jak i powrotem, ale także zadać sobie samemu pytanie, czy jesteśmy gotowi przyjąć "powracającego". Ważna dla takiej pary będzie nauka rozwiązywania konfliktów i mówienie wprost o swoich potrzebach – dodaje.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Joanna Krupa w jeansowej sukience w DDTVN. Hit czy modowa wpadka?
Joanna Krupa w jeansowej sukience w DDTVN. Hit czy modowa wpadka?
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Otwarcie mówił o zdradach. Była z nim do samego końca
Otwarcie mówił o zdradach. Była z nim do samego końca
Częsty błąd pod prysznicem. Lekarz ostrzega
Częsty błąd pod prysznicem. Lekarz ostrzega
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Póki gleba jest jeszcze nagrzana"
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Póki gleba jest jeszcze nagrzana"
Wielu nie wie, że to grzech. Nawet po ślubie kościelnym
Wielu nie wie, że to grzech. Nawet po ślubie kościelnym
Nie ma wyrzutów sumienia. "To ich wina, bo mnie namówili"
Nie ma wyrzutów sumienia. "To ich wina, bo mnie namówili"