Była włamywaczką. Wskazuje najgorszy błąd właścicieli domów
Wydaje ci się, że robisz wszystko, aby zabezpieczyć swój dom przed włamaniem? Okazuje się, że większość z nas zapomina o bardzo ważnej rzeczy. Jenny Radcliffe, która przez lata potajemnie zakradała się do mieszkań, twierdzi, że każdy popełnia jeden poważny błąd.
Jako nastolatka Jenny Radcliffe włamywała się do pustych domów. Po raz pierwszy zakradła się ze znajomymi do dużej, starej willi, jednak nie zrobiła tego, aby coś ukraść. Jak tłumaczyła w rozmowie z serwisem Independent, była to ludzka ciekawość, która sprawiła, że z nudów postanowiła sprawdzić, co znajduje się w opuszczonym budynku.
Po latach Jenny wykorzystuje swoje doświadczenie i testuje systemy bezpieczeństwa. Twierdzi, że jest "włamywaczką do wynajęcia" i zauważa podstawowy błąd, który popełnia większość osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Została "włamywaczką do wynajęcia"
Przypadłość Jenny mogła sprowadzić ją na przestępczą drogę, jednak pewien incydent sprawił, że kobieta zmieniła swoje życie. W wywiadzie z Independent, Redcliffe przyznała, że pewnego razu spotkała w barze piłkarza, który zaproponował jej, aby sprawdziła jego nowy system zabezpieczeń. Okazało się, że kobiecie bez problemu udało się wejść do posiadłości sportowca - wystarczyło, że porozmawiała chwilę z jego sprzątaczką.
- Ludzie nie podejrzewają mnie, że mogę być włamywaczką, ponieważ nie mam takiego wyglądu. Ale nigdy tak naprawdę nie wiesz, czy ktoś jest tym, za kogo się podaje - wyznała w rozmowie z brytyjskim portalem.
Jenny uważa, że nikt nie sprawdzi systemu zabezpieczeń lepiej niż ktoś, kogo starasz się trzymać z daleka od swoich najcenniejszych przedmiotów.
Zdradza sekret na ochronę swoje rzeczy przed kradzieżą
Jenny Redcliffe jest zdania, że obecnie mnóstwo ludzi dzieli się zdjęciami swoich domów i cennych przedmiotów w mediach społecznościowych. Oprócz tego wiele osób publikuje zdjęcia z wakacji, wyjazdów służbowych czy wyjść ze znajomymi. To sprawia, że potencjalni złodzieje mogą wiedzieć, gdzie dokładnie jesteś w danym momencie lub celować w konkretną godzinę, aby móc włamać się do mieszkania.
- Za każdym razem, gdy wyjeżdżamy na wakacje, informujemy o tym w mediach społecznościowych. To tak samo jakby na drzwiach wejściowych powiesić tabliczkę z informacją 'hej, w tym momencie nie ma nikogo w domu" - tłumaczyła Redcliffe.
Kobieta wytknęła także kilka innych błędów.
- Niepozorne wpisy rodziców na temat tego, że ich dziecko właśnie rozpoczęło rok szkolny, są sygnałem dla włamywaczy. Dlaczego? Cóż, zasadniczo dajesz znać całemu światu, że codziennie pomiędzy określonymi godzinami możesz być poza domem. Złodzieje mogą się domyślić, że odwozisz pociechę do szkoły, a następnie jedziesz do pracy - zaznaczyła była włamywaczka.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Pozostawianie przedmiotów np. narzędzi w dostępnych miejscach takich jak garaż, zbyt szybkie zaufanie w stosunku do sąsiadów lub sprzątaczki, której zostawiamy zapasowy klucz, brak jakiegokolwiek monitoringu i jego regularnego sprawdzania.
Dodatkowo Jenny zauważa, że przed wyjazdem czy wyjściem z domu warto zostawić zapalone światło, które jest "straszakiem" na złodziei, ponieważ świadczy, o tym, że prawdopodobnie ktoś jest w domu. Dobrze jest także regularnie grabić liście i przycinać krzaki wokół domu - włamywacze mogą obserwować twój dom z ukrycia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl