Chajzer "próbował ugotować dziecko". "To jest sytuacja, w której się gubię"
Dziennikarz-celebryta Filip Chajzer nie przestaje poruszać serc Polaków, choć wypełnia je na zmianę dobrymi i złymi emocjami. Tym razem była kolej na te drugie – dziennikarz podzielił się bowiem zdjęciem dziecka w wózku.
Pierwszy wpis był niewinny. Filip Chajzer wrzucił zdjęcie dziecka, które udało mu się uśpić w specjalnym sportowym wózku – takim, z którym wygodnie biegać. "Namachałem się 15 km w słońcu, żeby zrealizować ten target – napisał na Facebooku i Instagramie. Miał jednak problem, bo syn zasnął mu "zwinięty w chińskie osiem", nie wiedział więc, czy układać go prosto, czy jednak pozwolić spać.
Internauci zwrócili jednak uwagę na co innego. Wózek, który w pierwszej chwili został pokazany na instagramie, wydawał się zasłonięty szczelnie moskitierą. To wytknęli mu komentatorzy. "Nie rób sauny dziecku, daj mu trochę powietrza. A jak nie wierzysz to sam się zamknij w takim kojcu i zobaczysz czy jest czym oddychać i jaka jest temperatura" – napisał jeden z nich i zebrał 76 reakcji na Facebooku. Chajzer jednak odpisał mu: "to nie ma frontu, a boki się nie demontują. Wyluzuj".
Ponieważ dyskusja trwała dalej, Chajzer zdementował sprawę osobnym postem. "Poprzedni post wywołał g.burzę na temat zamykania dziecka w saunie podczas uprawiania sportu. Że niby za dużo siatki w wózku. Staję w obronie szwedzkich inżynierów. Thule, robicie to naprawdę dobrze. Ojciec nie zarasta tłuszczem, junior śpi (krzywo bo krzywo, ale śpi) żaba uśmiechnięta (głupio bo głupio, ale uśmiechnięta) love and pis" – napisał. Załączył też zdjęcie, które pokazuje, że to prawda.
Jeśli jednak wózek twojego dziecka nie ma odpowiedniej konstrukcji, pamiętaj, by nie nakrywać go w upalne dni, bo w środku robi się sauna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl