Chcesz być codziennie fit? Poznaj przepis Marty Hennig
Marta Hennig, dziewczyna, która o ćwiczeniach i zdrowym stylu życia wie wszystko. W młodości trenowała lekką atletykę, po zakończeniu kariery, założyła bloga "Codziennie fit". Miała być dziennikarzem, ale w połowie studiów poszła na AWF. Wiele osób krytykowało jej wybory, ale ona teraz jest pewna, że wybrała dobrą drogę. Właśnie wydała swoją pierwszą książkę.
*Na rynku jest już sporo poradników dotyczących odchudzania. Czym więc wyróżnia się twoja książka "Codziennie fit"? *
Przede wszystkim zebrałam w niej dużo wiedzy i w jasny sposób pokazuję, jak z tej wiedzy korzystać. Nie chciałam pisać, co trzeba, a czego nie wolno robić. Zamiast tego wyjaśniam, jakie korzyści dają poszczególne ćwiczenia i które produkty warto włączyć do codziennej diety. Uważam, że wiele osób nie wie, jak właściwie komponować posiłki oraz w jaki sposób stworzyć plan treningowy. Zamiast ryby, daję czytelnikom wędkę, dzięki której będą mogli do swojego życia wprowadzić zmiany. Myślę, że takiego poradnika brakowało na rynku. Trenerzy, często w obawie przed stratą klientów, nie chcą się dzielić całą swoją wiedzą. Moim zdaniem to wcale nie odbierze im podopiecznych, tylko sprawi, że będą oni bardziej świadomi.
Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do ciebie dziewczyny?
Pierwszy to oczywiście, jak schudnąć i to w możliwie najkrótszym czasie, a także, w jaki sposób poprawić sylwetkę. Aspekt estetyczny jest głównym problemem wśród kobiet i zwykle chcą poprawić wygląd sylwetki. Natomiast coraz częściej dostaję zapytania o to, co robić przy chorobach związanych z tarczycą, insulinoopornością, cukrzycą, problemami z kręgosłupem i ogólnie stawami. Kiedyś podobnych pytań było znacznie mniej, co świadczy o narastającym problemie.
Jesteś w stanie doradzić i pomóc tym osobom?
Raczej odsyłam je do specjalistów, ponieważ uważam, że nie powinno się mylić zawodu osobistego trenera z zawodem dietetyka. Jestem za tym, aby zdecydowanie rozróżniać oba zajęcia, chyba że dana osoba ukończyła zarówno AWF, jak i dietetykę. Czytelników z chorą tarczycą lub insulinoopornoścą kieruję do lekarza, a w przypadku problemów ze stawami do fizjoterapeuty lub ortopedy. Jeśli oni stwierdzą, że nie ma przeciwskazań do ćwiczeń, wtedy staram się pomóc i ułożyć właściwy trening.
Jak często powinniśmy ćwiczyć?
Tak naprawdę nie ma konkretnych wytycznych, bo każdy z nas ma indywidualne predyspozycje. Zaleca się od 3 do 6 razy w tygodniu. Jednak ważniejsze od tego, ile razy w ciągu tygodnia ćwiczymy, jest to, abyśmy w ogóle się ruszali. Pójście na spacer lub nawet wyjście z autobusu jeden przystanek wcześniej dla naszego zdrowia liczy się bardziej niż to, czy zrobimy cztery, czy pięć treningów.
A co z poglądem, że trening powinien trwać przynajmniej 30 minut, bo dopiero po tym czasie zaczyna się spalać tkanka tłuszczowa? Ile czasu rzeczywiście powinnyśmy ćwiczyć, aby uzyskać najlepsze efekty?
To również jest kwestia bardzo zindywidualizowana. U jednych rzeczywiście potrzeba pół godziny, u innych wystarczy 20 minut. Jednak nie to jest najważniejsze w odchudzaniu. Istotny jest również bilans kaloryczny pod koniec dnia. Nawet jeśli będziemy ćwiczyć godzinę i spalimy ten tłuszcz, a zaraz potem zjemy dwie czekolady, wówczas nie schudniemy. Ten proces wymaga czasu i nie zadziała w jeden dzień. Natomiast to, ile powinien trwać trening, w dużej mierze zależy od naszego celu. Chociaż moim zdaniem najlepiej jest mieszać treningi. Raz zrobić długie cardio - pobiegać i popracować nad ogólną wytrzymałością, a następnego dnia tabatę, aby podkręcić metabolizm.
Jakie błędy najczęściej popełniają osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fitnessem?
Zdecydowanie jedzą za mało i często ograniczają się do 1000 kcal. Jest to bardzo niezdrowe, ponieważ zazwyczaj, żeby utrzymać podstawowe funkcje życiowe - aby działały płuca, serce, wątroba i wszystkie inne organy - potrzebujemy znacznie więcej kalorii. Restrykcyjne obcinanie kalorii powoduje problemy zdrowotne, ale też zwykle kończy się efektem jo-jo.
Drugą kwestią są nieodpowiednio dobrane ćwiczenia. Na przykład osoby z dużą nadwagą, aby schudnąć, zaczynają robić brzuszki. Jednak ich działanie nie jest odchudzające, lecz wzmacniające. W momencie, gdy mięśnie są przykryte tkanką tłuszczową, efekty nie będę widoczne.
Wszystkie te błędy wynikają zwykle z niewiedzy.
A co sądzisz o osobach, które na swoich profilach w mediach społecznościowych, np. Instagramie, doradzają innym w temacie diety lub treningu, a nie są trenerami?
Jest to duży problem, ponieważ od jakiegoś panuje moda na sylwetkę kulturystyczną, z którą wiążę się niski poziom tkanki tłuszczowej. U kobiet jest on szczególnie niebezpieczny i może zaburzyć gospodarkę hormonalną, prowadząc m.in. do zaniku miesiączki. U osób, które prezentują taką sylwetkę w Internecie, często nie jest to wynik posiadanej wiedzy i odpowiedniego wykształcenia. Ich wygląd to zasługa restrykcyjnej i zazwyczaj niezdrowej diety, a także planów treningowych rozpisanych przez specjalistę. Same natomiast przekazują błędne informacje oraz zły pogląd na ciało. Jestem temu zdecydowanie przeciwna, jednak jest to "walka z wiatrakami", ponieważ takich kont pojawia się coraz więcej.
A co może nam bardziej zaszkodzić - nieodpowiednia dieta, czy źle dobrane ćwiczenia?
To zależy. W przypadku diety, jak już wspomniałam wcześniej, mogą się pojawić problemy z gospodarką hormonalną lub z żołądkiem, np. w przypadku zbyt restrykcyjnej diety. Ponadto grożą nam liczne niedobory, prowadzące nawet do anemii oraz innych niebezpiecznych chorób.
O dziwo, aktywność fizyczna również może wpłynąć na układ hormonalny. Jeśli ćwiczymy za dużo i jesteśmy zestresowani, w końcu odbije się to na naszych nadnerczach i a hormony zaczną szaleć. Niewłaściwy trening jest przede wszystkim zagrożeniem dla stawów. Obecnie panuje moda na duże pupy. Niestety często widzę zdjęcia dziewczyn, które aby lepiej wyeksponować swoje pośladki, wypychają je do góry w pozycji deski (od redakcji: utrzymywanie prostej sylwetki podczas podporu na ramionach). Jest to jednak poważny błąd, który powtarzany, może spowodować uszkodzenie stawu biodrowego. Ćwiczenia wpływają przede wszystkim na układ ruchu, a dieta na nasz środek. Dlatego oba aspekty są bardzo ważne i zaniedbane, mogą nam poważnie zaszkodzić.
Pozostańmy jeszcze na chwilę przy temacie techniki. Wiele osób zarzuca Ewie Chodakowskiej, że na swoich pierwszych płytach nie poświęciła tej kwestii wystarczająco dużo uwagi. Czy próbowałaś kiedyś treningów Ewy albo Ani Lewandowskiej? Co sądzisz o sposobie, w jaki promują życie fit?
Przyznam, że nigdy z nimi nie ćwiczyłam, dlatego trudno jest mi oceniać te zestawy treningowe. Myślę, że obie panie robią dobrą robotę, ponieważ sposób, w jaki promują zdrowy tryb życia, spotyka się z pozytywnym odbiorem i to jest najważniejsze. Jeśli miałabym jednak wybierać, które podejście jest mi bliższe, to myślę, że Ani.
Czy ważne jest to, w jakim ubraniu ćwiczymy?
Na pewno istotne są buty. W ostatnim czasie modne staje się bieganie boso. Jest to opcja jedynie dla osób, które już wcześniej biegały i mają mocne mięśnie. Chociaż osobiście i tak nie polecałabym tego rozwiązania. Bezpieczniej biegać w butach, które zapewnią nam dobrą amortyzację i pomagają chronić stawy.
Drugim istotnym elementem garderoby u pań jest top. Nieodpowiednio dobrany biustonosz sportowy może spowodować, że rozluźnią się więzadła i biust będzie gorzej wyglądał. Niestety tego procesu często nie można już odwrócić.
Na te elementy stroju warto zwrócić szczególną uwagę. Nie jest jednak prawdą, że muszą one dużo kosztować. Często słyszę argument, że ktoś nie ma pieniędzy, dlatego ćwiczy w czym popadnie. Zarówno w sportowych sklepach sieciowych, jak i dyskontach, można znaleźć dobre buty już za 50 zł.
Często podkreślasz, że dla Ciebie "fit" nie oznacza ciągłego liczenia kalorii, a prowadzenie zdrowego stylu życiu. Jednak jestem przekonana, że nawet i ty miewasz jakieś pokusy. Jak sobie z nimi radzisz?
Czasami po prostu sobie na nie pozwalam, szczególnie jeśli jestem po kilkunastokilometrowym biegu i mam ochotę na coś słodkiego. Natomiast najczęściej albo robię zdrowe zamienniki, albo czekam piętnaście minut i zazwyczaj przechodzi. Jednak warto pamiętać, że każdy z nas ma jakieś potknięcia i wpadki. W byciu fit chodzi przede wszystkim o to, żeby wiedzieć jak znaleźć balans. Nie możemy sobie wszystkiego cały czas odmawiać, bo tak nie da się żyć.
Zgromadziłaś wokół siebie kilkadziesiąt tysięcy fanów, właśnie wydałaś swoją pierwszą książkę, a już niedługo ukaże się płyta z twoim autorskim programem treningowym. Zdradź nam, jaki jest twój przepis na sukces, bo chyba jesteś osobą, która osiąga wszystko to, co sobie postanowi.
Myślę, że przede wszystkim nie analizuję za dużo. Zamiast tego wiele rzeczy planuję, a potem po prostu je robię, np. z początku obawiałam się wydać książkę, bałam się, że nikt nie zechce jej czytać. Mimo to, postanowiłam ją napisać. Wiele osób dużo mówi o tym, czego by chciały, ale na mówieniu się kończy. Ja najpierw działam, a dopiero potem chwalę się efektami mojej pracy.