Chcesz być szczupła? Nie oglądaj tych programów
Lubisz gotować i chętnie korzystasz z wskazówek popularnych mistrzów kuchni, takich jak Nigella Lawson, Magda Gessler czy Jamie Oliver? A może ich kulinarne show oglądasz z czystego zainteresowania, jak inne programy tego typu? To bez znaczenia. W obu przypadkach może być to niebezpieczne dla twojej figury.
Lubisz gotować i chętnie korzystasz z wskazówek popularnych mistrzów kuchni, takich jak Nigella Lawson, Magda Gessler czy Jamie Oliver? A może ich kulinarne show oglądasz z czystego zainteresowania, jak inne programy tego typu? To bez znaczenia. W obu przypadkach może być to niebezpieczne dla twojej figury.
Nie od dziś wiadomo, że telewizja tuczy. Do tej pory teza ta opierała się jednak głównie na argumencie, że oglądając ją, często podjadamy – dla zajęcia czymś rąk, umilenia sobie wieczoru, z przyzwyczajenia, itd.
Naukowcy z College’ów Hobarta i Williama Smitha (Hobart and William Smith Colleges) w Nowym Jorku, twierdzą, że duże znaczenie w tym, czy i co podjadamy, ma rodzaj oglądanego programu. Przeprowadzili badanie, z którego wynika, że miłośnicy kulinarnych show, nawet tych promujących zdrowe odżywianie, mają większe szanse przybrać na wadze niż ci, których pasjonują inne programy. Ci pierwsi wykazują tendencje do wybierania niezdrowych, tuczących przekąsek.
W badaniu amerykańskich psychologów wzięło udział osiemdziesięciu studentów, z czego 72 procent stanowiły młode kobiety w wieku od 18 do 21 lat, o normalnym wskaźniku BMI. Połowa uczestników przez 10 minut oglądała program przyrodniczy, pozostali – kulinarny (w którym przyrządzane były najróżniejsze rodzaje dań, zarówno słodkie, jak i konkretne). Po zakończeniu tej części eksperymentu, każdy ze studentów został zabrany do pokoju, przypominającego wyglądem kuchnię. Stały w nim trzy miski: pierwsza zawierała czekoladowe cukierki, druga – chipsy serowe, natomiast ostatnia – surowe marchewki. Wszystkie przekąski uprzednio zostały zważone.
Przeprowadzający badanie zachęcali daną osobę, by przez 10 minut próbowała tego, na co tylko ma ochotę, w dowolnych ilościach. Kiedy smakowanie produktów dobiegło końca, zawartość poszczególnych misek na nowo była ważona, by sprawdzić, jakie preferencje smakowe mieli członkowie obu grup i ile jedzenia ubyło.
Okazało się, że ci, którzy oglądali kulinarne show, chętniej wybierali słodycze, natomiast widzowie programu przyrodniczego sięgali po marchewki. - Do tej pory badano jedynie wpływ telewizji na objadanie się i powstawanie otyłości. Nikt jednak nie próbował odpowiedzieć na pytanie, jakie znaczenie dla naszych nawyków jedzeniowych mają konkretne programy – twierdzą nowojorscy badacze w raporcie opublikowanym w magazynie „Appetite”. Tymczasem ich eksperyment pokazał, że oglądanie gotowania na ekranie może zmieniać nasze nawyki żywieniowe i wyzwalać pragnienie zjedzenia kalorycznych produktów. Pod wpływem tego typu show, nawet osoby dbające o linię mogą ulec pokusie, by zjeść coś tuczącego.
Specjaliści twierdzą, że rezultaty tego badania mogą pomóc zapobiegać otyłości. Wcześniejsze eksperymenty, badające zależność pomiędzy oglądaniem telewizji a ilością spożywanych kalorii, pokazywały, że poświęcając na tę rozrywkę tylko godzinę dziennie, dzieci mogą w ciągu roku przybrać na wadze około siedmiu kilogramów. Wpływa na to nie tylko sam nawyk jedzenia podczas oglądania, lecz także sięganie po słodycze pokazywane w reklamach. Podobny mechanizm – pragnienie zjedzenia czegoś smacznego – uruchamia się prawdopodobnie u dorosłych, kiedy oglądają kulinarne show.
Tryskająca z ekranu radość prowadzącego z gotowania, cudowne muffinki, niebiańskie ciasto czekoladowe, kremowa zupa pomidorowa, wszystko podane artystycznie, jak dzieło sztuki – to przekaz niemal reklamowy. Te wszystkie elementy wyzwalają poczucie, że jedzenie jest wspaniałe, że zasługujemy na tę nagrodę. Tyle że już sięgając po przegryzkę, niekoniecznie zwracamy uwagę na to, co nią będzie i ile ma kalorii.
Część specjalistów uważa, że na podstawie eksperymentu przeprowadzonego na tak niewielkiej grupie, trudno formować jednoznaczne tezy. Na portalu nhs.uk ukazała się analiza badania amerykańskich uczonych z College’ów Hobarta i Williama Smitha, wskazująca jego słabe strony. Autorzy raportu twierdzą, że ponieważ uczestnicy oglądali programy jedynie przez 10 minut, nie odzwierciedla to w pełni, jak zachowuje się nasz mózg po 30-40-minutowym show. Podobnie, na konsumpcję przegryzek studenci też nie dostali zbyt dużo czasu, znacznie mniej, niż mieliby we własnym domu.
Te argumenty mogą jednak wzmacniać tezy badaczy z Nowego Jorku. Jeśli uczestnicy oglądali program zaledwie przez 10 minut, podczas gdy większość show trwa około pół godziny i dłużej, niewykluczone, że po takim czasie apetyt na niezdrowe przekąski jeszcze wzrasta. Dodatkowo, jak zauważają autorzy analizy, uczestnicy mieli ograniczony wybór produktów, których mogli skosztować. W naturalnych warunkach, lodówka i szafki z pewnością kryją więcej smakołyków.
Na podst. dailymail.co.uk, Izabela O’Sullivan (io/mtr)