Chciał uratować psy. Rodzina przekazała niepokojące wieści

W nocy z 24 na 25 sierpnia doszło do tragicznego pożaru przy ulicy Kraszewskiego w Poznaniu. Artur Gilewski wbiegł do płonącego budynku, żeby uratować swoje psy. Doznał rozległych poparzeń ciała. - Cały czas modlimy się za niego - powiedziała siostra.

Spalony budynek przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu
Spalony budynek przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu
Źródło zdjęć: © PAP

04.09.2024 | aktual.: 04.09.2024 16:03

Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Kraszewskiego na poznańskich Jeżycach mają za sobą trudne chwile. W nocy z 24 na 25 sierpnia w budynku wybuch pożar. Ogień objął całą konstrukcję. Mieszkania zostały doszczętnie zniszczone. Aż 9 rodzin straciło dach nad głową.

Podczas akcji ratowniczej zginęło dwóch strażaków, a 11 osób zostało rannych. Jedną z nich jest Artur Gilewski. Mężczyzna przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej. Rodzina Artura przekazała niepokojące wieści.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chciał uratować psy. Doznał rozległych poparzeń

Artur Gilewski jest jednym mieszkańców spalonego budynku. W trakcie pożaru przebywał poza domem. Kiedy się o nim dowiedział, natychmiast pojawił się na miejscu. Ruszył na pomoc swoim dwóm psom, których niestety nie udało się uratować.

Po wejściu do kamienicy doszło do dwóch wybuchów. Mężczyzna został wyciągnięty przez strażaków, a następnie przewieziony do szpitala w Poznaniu. Lekarze podjęli decyzję o przetransportowaniu go śmigłowcem na Oddział Leczenia Oparzeń w Nowej Soli.

Doznał poważnych poparzeń, które objęły 60 proc. jego ciała. Przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej. Przeszedł pierwszą operację przeszczepu skóry. Doszło do komplikacji - wystąpiła sepsa.

Rodzina założyła zbiórkę na leczenie Artura.

"Proces leczenia Artura będzie żmudny i z pewnością wypełniony bólem i cierpieniem. Na tak wczesnym etapie nie wiadomo, ile czasu spędzi w szpitalu oraz jakie środki finansowe potrzebne będą na jego późniejszą rekonwalescencję" - czytamy na pomagam.pl.

Lekarze walczą z zakażeniem

Mężczyzna jest w bardzo ciężkim stanie. Lekarze nadal walczą z sepsą.

- Cały czas modlimy się za niego i wierzymy, że w końcu otrzymamy dobrą wiadomość - wyznała siostra Artura w rozmowie z epoznan.pl.

Podczas gaszenia pożaru zginęło dwóch strażaków, a 11 zostało rannych. Prokuratura wszczęła śledztwo. Na ten moment nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu.

Źródło: Pomagam.pl, Fakt, Radio Zet, PAP

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)