Coaching może pomóc w miłości!

Czasy, w których żyjemy coraz szybciej, korzystamy z wielu ofert zaspokajających nasze potrzeby, ukierunkowują przede wszystkim na konsumpcję. Z pewnością wiążą się z tym korzyści, ale też czyha na nas wiele zagrożeń. Jednym z nich jest zagubienie oraz stopniowe oddalanie się od samych siebie i brak wglądu w to, co nami kieruje, rządzi, steruje.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Czasy, w których żyjemy coraz szybciej, korzystamy z wielu ofert zaspokajających nasze potrzeby, ukierunkowują przede wszystkim na konsumpcję. Z pewnością wiążą się z tym korzyści, ale też czyha na nas wiele zagrożeń. Jednym z nich jest zagubienie oraz stopniowe oddalanie się od samych siebie i brak wglądu w to, co nami kieruje, rządzi, steruje.

Tak, jak nie myślimy dziś o naprawieniu starej pralki, która po pięciu latach używania i ustaniu gwarancji, zepsuła się, i kupujemy nową, gdyż możemy to zrobić korzystając z promocji czy korzystnych rat, tak też coraz częściej podchodzimy do naszych związków.

Rozstajemy się po pierwszym kryzysie, nie podejmując działań związanych z wyjaśnieniem trudności, uzdrowieniem tego, co trudne i boli, wprowadzeniem zmian. Oskarżamy, obwiniamy partnera, umacniamy się w poczuciu krzywdy, żalach, pretensjach, a niejednokrotnie też w myślach pełnych nienawiści. A ponieważ to nie pomaga – ani nam samym, ani drugiej osobie, ani związkowi – zmęczeni i zrezygnowani odchodzimy.

I szukamy kogoś innego, kto spełni nasze marzenia, oczekiwania, nadzieje. Nie zastanawiamy się nad tym, że zmiana osoby nie gwarantuje nam tego, że stworzymy taki związek, o jaki nam chodzi. Nie zdajemy sobie sprawy, że wszystkie fazy z poprzedniej relacji powtórzą się również z kolejnym partnerem. Począwszy od transu związanego z zauroczeniem, zakochaniem, który ze spotęgowanymi nadziejami na to, że „teraz to już TEN” będziemy przeżywać coraz bardziej intensywnie, po kryzys grożący rozstaniem, który objawi się jeszcze wyraźniej i silniej.

Podobne trudności w kolejnym związku powodować będą coraz większy ból i zawód, dopóki nie spojrzymy na takie sytuacje jako na informację o samym sobie i o relacji z partnerem. Gdy będziemy jedynie czekać na to, że drugi człowiek nas uszczęśliwi, możemy spodziewać się tylko kolejnych rozczarowań. Za każdym razem bowiem coraz więcej będzie w nas oczekiwań, wymagań, roszczeń, narzucania własnej wizji życia itd.

A gdy kolejny partner będzie podobnie bezwzględnie kreował własny model życia, który od dawna uznaje za obowiązujący, jedyny i słuszny, zamiast miłości pojawi się walka, rywalizacja. Gdy dwie osoby próbują w taki równie nieświadomy sposób budować dorosłe relacje, wciąż wracają do niewygodnych, bolesnych emocji i taki związek nie daje im szans na rozwój miłości.

Owszem, może się zdarzyć, że spotkamy osobę, która będzie miała tyle otwartości, cierpliwości, świadomości, wiedzy i mądrości, że będzie dla nas kimś w rodzaju psychoterapeuty czy nawet duchowego przewodnika, ale z pewnością zamiast na to liczyć, lepiej samemu dojrzeć do miłości. Jak? Poznać siebie, wziąć odpowiedzialność za własne wybory, decyzje, emocje, działania i przekształcić stare, destrukcyjne wzorce w takie, które pomogą nam budować satysfakcjonujące relacje.

Warto zdawać sobie sprawę, że im bardziej jesteśmy sztywni w naszych przekonaniach, poglądach, niestabilni emocjonalnie oraz proceduralni w budowaniu związku, tym trudniej będzie nam spotkać osobę na tyle otwartą i świadomą, która zechce być w roli opiekuna, terapeuty czy coacha w swoim związku miłosnym. Ktoś rozumiejący, na czym polega dojrzała współzależność, raczej nie będzie chciał tworzyć związku z kimś, kto rozpaczliwie szukać będzie w nim ratunku i uzdrowienia, sił i energii życiowej. Każda relacja, która ma być oparta na miłości, zmierza bowiem do wzajemności, równowagi, współpracy, współdziałania – a do tego potrzeba dwojga osób z podobnym podejściem do samych siebie i do budowania relacji z drugą osobą.

Zanim więc zdecydujemy o kolejnym rozstaniu, wystraszymy się kolejnego kryzysu w związku, oskarżymy i obwinimy partnera o swoje rozgoryczenie, zawód, smutek, złość, podejmijmy próbę zmian. Zacznijmy od siebie – od rewizji własnych wzorców i przekonań. Może w tym pomóc psychoterapia, możemy też zacząć od coachingu. Ważne, aby zrobić pierwszy krok i odbyć podróż w głąb siebie, poszukać w sobie odpowiedzi na to, skąd biorą się trudności i niepowodzenia w związku.

Wyjście z wzorców, które nie służą, to przede wszystkim umiejętność powrotu do perspektywy JA i wzięcia odpowiedzialności za siebie, własne emocje, przekonania, błędy itd. To porzucenie nawyków i przyzwyczajeń. A ponieważ one są w nas silnie zakorzenione, nie jest to łatwe, aby je wyeliminować i zastąpić innymi. Przyznanie się do tego, że popełniliśmy błędy, że nasze, myśli, tezy, założenia, reakcje itd. były bezwiednie przyswojone i odtwarzane, bywa trudne, a nawet bolesne.

A zmiany możliwe są przecież dopiero od momentu, gdy zauważymy, co nam nie służy i zaplanujemy to, co będzie dla nas korzystne, a następnie konsekwentnie wprowadzimy to w życie. Sesje coachingowe mogą okazać się dużą pomocą w uzyskaniu świadomości siebie i dokonywaniu takich zmian. Są konstruktywne nie tylko w perspektywie indywidualnej, ale też wpływają korzystnie na świadome budowanie relacji z partnerem.

Praca z coachem koncentruje się na budowaniu własnej tożsamości i uruchamianiu potencjału, na umocnieniu wartości, uświadomieniu potrzeb, urzeczywistnianiu marzeń i celów. Coach wspiera też w rozwijaniu tych umiejętności i zachowań, które postrzegamy jako potrzebne i przydatne dla lepszego funkcjonowania w bliskiej relacji.

Alicja Krata – mediator; trener, coach i superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.

(akr/bb), kobieta.wp.pl

Więcej na temat psychologii:

Wybrane dla Ciebie
Skończyła 82 lata. Jedyne czego żałuje, to sesji dla "Playboya"
Skończyła 82 lata. Jedyne czego żałuje, to sesji dla "Playboya"
"Dochodziło do awantur". Tak wspomina czas przed diagnozą
"Dochodziło do awantur". Tak wspomina czas przed diagnozą
"Trójkąt śmierci" na twarzy. Nigdy nie wyciskaj
"Trójkąt śmierci" na twarzy. Nigdy nie wyciskaj
Poproś o "rum raisin nails". Oto najmodniejszy manicure na jesień
Poproś o "rum raisin nails". Oto najmodniejszy manicure na jesień
Pijesz kawę z mlekiem? Proktolog wskazał, kto powinien przestać
Pijesz kawę z mlekiem? Proktolog wskazał, kto powinien przestać
Najgorszy moment na umycie zębów. Wtedy robią się żółte
Najgorszy moment na umycie zębów. Wtedy robią się żółte
Chwile przed wylotem zniszczył obrączkę. Kim jest Faustyna Martyniuk?
Chwile przed wylotem zniszczył obrączkę. Kim jest Faustyna Martyniuk?
Niedawno skończyła 74 lata. Ten gest poruszył fanów
Niedawno skończyła 74 lata. Ten gest poruszył fanów
Nie tylko aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, co robi po godzinach
Nie tylko aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, co robi po godzinach
W rok pochowała 43 bliskich. Mówi głośno, na co zmarli
W rok pochowała 43 bliskich. Mówi głośno, na co zmarli
Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"
Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"
Miała "lewą" legitymację. Tak Kwaśniewscy chronili córkę
Miała "lewą" legitymację. Tak Kwaśniewscy chronili córkę